MuzykaFilmowa.pl

Nick:Tomek Dodano:2006-07-24 21:49:16 Wpis:Popieram Kopra Lubię Keanu ale to drewniany aktor - szczególnie w filmach gdzie tzw. młodzieżowaców gdzie gra można się nieźle uśmiać - polecam obie części Szalonej wyprawy Billa i Teda Ma parę fajnych ról - np. Spacer w chmurach, przytoczony Adwokat diabła, ale kupę faktycznie bardzo podobnych do siebie. A w rolach wybrańców dobrze moim zdaniem się czuje i zgodzę się z Kubą, że to co pokazał w Matrixach to w 100% wpasował się w konwencję i rolę. Nie wyobrażam sobie np. Ewana McGregora, który był pasowny do roli Neo, chociaż ten aktor jest akurat rewealcyjny Dobra, pierdoły na bok Ja też się pytam: jak może się podobać Paparazzi...??? Anonimowość nieskończona... Ale koledzy, niedawno widziałem Fast and the Furious 3, tam Brian stworzył prawdziwą młóckę umc-umc... Taka gorsza wersja Media Ventures, zupełnie anonimowa i katorżnicza...
Nick:Tomek Dodano:2006-07-24 21:37:54 Wpis:Kuba, jaki to Twój pierwszy tekst? Chyba, że Łukasz go gdzieś trzymał w "zapasie". Nie mam żadnych, że tak powiem "obiekcji", chociaż Koper ma trochę racji i dobrze "wyłuskał" ten fragment i muszę przyznać, jest bardzo podobny :) Łukasz zna mój tekst chyba lepiej niż ja :) Ale mniejsza z tym. Natomiast nie mogę się zgodzić zupełnie co do oceny! Nie chodzi mi o moje zdanie, tylko czytając recenzję, przez 90% tekstu rzucane na stół są argumenty, iż jest to produkt (umyślnie użyłem tego terminu...) taki a taki, praktycznie same negatywy i wady, aż tu w końcu Jakub pisze ni stąd ni z owąd, że jednak wszystko jest super i świetnie się słucha... Hmm... Nie rozumiem tu czegoś... :) Ale na szczęście przynajmniej Kuba ma szacunek dla partytury Debneya i potrafi docenić :) Moje zdanie na temat Piratów jest pewnie kontrowersyjne i odosobnione, ale trzyma się go nadal. I nic nie pomoże tu fakt, że muzyka świetnie brzmi w filmie (co przyznaję bez bicia)...
Nick:Kuba Dodano:2006-07-24 21:05:26 Wpis:Hmm, po raz kolejny zwracana mi jest uwaga, że moje zdania są "zaskakująco podobne". W żadnym razie nie kopiuje cudzych tekstów, a je czytam - nałogowo. Pewnego dnia uznałem, że pisanie recenzji filmów mnie nudzi i postanowiłem nauczyć się pisać recki też muzyki ;) W tym celu przeczytałem wszystkie teksty oceniające soundtracki, które mam w swojej (mimo wszystko) skromnej kolekcji i od tego czasu czytam też wszystkie nowe na bodaj wszystkich polskich serwisach traktujących o m. filmowej. Jeśli mój styl pisania czerpie z cudzych tekstów... to jest to podświadome, a nie świadome - mam nadzieję, że żaden recenzent nie jest urażony, że gdzieś coś jest podobne, to tylko świadczy o tym że coś tak bardzo zapisało się w mojej pamięci, a nie że z niego zżynam. Tym bardziej, że moja wiedza techniczna jets jeszcze ograniczona i jej podstawy nadal znajdują swoje źródło w cudzych tekstach - dlatego ich tyle czytam. Ale oczywiście, jeśli Tomek zażyczy sobie zmiany zdania, to nie będę się przeciwstawiał... To chyba tyle, jeśli chodzi o moją obronę :P
Nick:Koper Dodano:2006-07-24 21:00:37 Wpis:Keanu Reeves jest dreaniany jak Grzegorz Rasiak i cienki jak Peter Crouch. Podobniej jak oni dwaj, nie gra, tylko występuje. To prawie, to samo, ale jak wiemy z reklam "prawie"...

PS: Łukasz - no lepiej, ale czy "Przysięga" to rzeczywiście styl Badelta? Jak dla mnie to on nie ma stylu - każdy jego soundtrack jest inny. Dla producentów to pewnie dobrze.
Nick:Koper Dodano:2006-07-24 20:55:15 Wpis:"Piraci... " Badelta to strasznie kontrowersyjna ścieżka - wystraczy poczytać trochę recenzji. Ale Niemiec zyskał nią spory rozgłos. Rozgłos jakiego nie dało mu ani klasę lepsze "The Time Machine" ani również klasę (albo i dwie) lepsza "Przysięga". No, cóż. Widać płyty typu "Piraci..." sprzedają się najlepiej a Bruckheimer wie co robi, że chce takiej muzyki.
Co do recenzji to ok, ale jednego muszę się czepić. Nie chciałbym być w tym miejscu broń Boże czepialski, szukający konfliktów, czy na siłę krytyczny :D, ale ... fragment "bo samplowane tu jest dosłownie wszystko, od skrzypiec, klawesyn po perkusję" jest zaskakująco podobny do fragmentu z recki Tomka R. "Samplowane w tej ścieżce dźwiękowej jest dosłownie wszystko, od skrzypiec, perkusji po nawet bodajże klawesyn". Hmmm... Zakładam, że był to celowy zabieg, który w żartobliwy sposób miał ukazać, jak z tematami z innych filmów postępuje Badelt? :D No a poza tym co, jak co, ale pisać za przykładem starego wygi (czytaj: mistrza ;):D) to żaden wstyd. :D;) Poza tym, może ja jestem przewrażliwiony, bo recenzję Tomka znam dobrze, ciągle uważam, że za nisko ocenił "Piratów..." (a za wysoko sequel). :D Kuba, ocenił może trochę za wysoko, ale jestem bliższy jego nocie, niż wystawionej przez Tomka 'pale'. :)
A w ogóle to proszę się tą uwagą nie zrażać i pisać kolejne recenzje! :)