MuzykaFilmowa.pl

Nick:Scorefan Dodano:2007-02-16 19:26:00 Wpis:Chyba właśnie tak trzeba traktować tą muzykę - jako jednorazowy eksperymentatorski wybieg o cechach hołdu skaładanego wielkim kompozytorom Golden Age. Łukasz słusznie zauważył, że współczesne kino raczej nie promuje takich partytur bo to generalnie już czasy przeszłe, które oczywiście miały swój urok - ale jakieś 50 lat temu. Współcześnie brzmi to chyba aż nazbyt archaicznie i do przełknięcia jest właśnie w formie takiego pojedyńczego powrotu, wymuszonego specyfiką filmu. A ocena trzech nutek jak najbardziej właściwa.
Nick:Łukasz Waligórski Dodano:2007-02-15 22:50:12 Wpis:Hmm... Nie wiem czy można Macieja Zielińskiego osądzać o to że zrobił coś pdobnego do "The Holiday" skoro Zimmer tę muzykę zrobił później... Polski kompozytor nie miał raczej okazji usłyszeć "The Holiday" żeby zrobić cokolwiek podobnego. Ale może faktycznie zaglądał na wcześniejsze komedie Zimmera i coś z nich zapożyczył - o to trzeba by spytać samego kompozytora. Faktycznie masz rację że XXI wieku w Polsce nie powstała ścieżka dźwiękowa, która mogłaby kompletnie powalić słuchacza. Ja sobie takiej nie przypominam. Faktem jest też że nie można wszystkiego zwalać na kiepskie filmy - nawet do kiepskiego filmu można zrobić spektakularną ścieżkę dźwiękową. I nie jest do tego potrzebne nawet epickie kino - vide "Niewierna". Wierz mi że staram się słuchać polskiej muzyki filmowej do każdej takiej ścieżki dźwiękowej podchodzę z nadzieję że w końcu usłyszę coś co mnie powali - od kilku lat nie było mi to dane. Pozostaje tylko czekać i nadal mieć nadzieję czego i Tobie życzę :-)
Nick:kompoz. Dodano:2007-02-15 21:45:57 Wpis:Pisze Pan: "Niemniej pewne podobieństwa zawsze będą się pojawiać. W przypadku "The Holiday" bardzo łatwo znaleźć takie do tego co Maciej Zieliński zrobił w kilku swoich ostatnich projektach."
Ja słyszę jedynie totalnie wtórną muzykę.
Proponuje trafniejszą wersję: Maciej Zieliński zrobił w kilku swoich ostatnich projektach pewne podobieństwa do tego co w przypadku "The Holiday".
Pisząc "The Holiday" mam na mysli: niemal 20 lat kariery Hansa Zimmera w Hollywood.
I nie tylko Jego. To Zimmer nadał nowy trend w muzyce filmowej m.in w komedii romantycznej.
Rozumiem promowanie polskich twórców w świecie.Jestem za! Tylko powód niech będzie wyrazisty, oryginalny, urzekajacy, ciarkotwórczy... Ja chce muzyki, która mnie powali z nóg..
a w XXI wieku w polskiej muzyce filmowej takowej BRAK. Szkoda...






Nick:m.b. Dodano:2007-02-15 20:57:55 Wpis:W swoim komentarzu miałem na myśli jedynie.. skojarzenie, jakie może wywołać u czytelników stwierdzenie: "...przywodzące na myśl..."
Jednak to tylko nasze spory, polemiki, wymiany znań, itd.
Polecam rówmnież, jesli nie miał Pan jeszcze okazji, "La Finestra di Fronte" oraz "Cuore sacro", muzyka A.Guerra.
Dziękuję za... www.muzykafilmowa.pl

Nick:Łukasz Waligórski Dodano:2007-02-15 20:42:18 Wpis:Zgodzę się że Zimmer jest bardzo sprytnym i inteligentnym kompozytorem. Doskonale wie czego potrzebuje film i jak sprawić żeby to się podobało słuchaczom. Owy spryt jak i inne umiejętności zyskał pracując nad kilkoma filmami rocznie przez niemal 20 lat swojej kariery w Hollywood. Żaden polski kompozytor nie jest w stanie zdobyć takiego doświadczenia w rodzimym kinie - chyba z wiadomych przyczyn. Niemniej pewne podobieństwa zawsze będą się pojawiać. W przypadku "The Holiday" bardzo łatwo znaleźć takie do tego co Maciej Zieliński zrobił w kilku swoich ostatnich projektach. Jeśli chodzi o Jana Kaczmarka i jego "Marzyciela" to faktycznie owe podobieństwa są bardzo subtelne. Czasami słuchając jakiejś nowej płyty z muzyką filmową gdzieniegdzie pojawiają się takie przebłyski - myślę sobie wtedy "gdzie ja to słyszałem?". W przypadku "The Holiday" miałem całkiem sporo takich przebłysków, z których kilka dobrowadziło mnie do "Marzyciela". Nie były to jakieś wielkie podobieństwa, ale wydało mi się że warto o nich wspomnieć. Podkreślam że są to jedynie podobieństwa a nie żadne inspiracje, nawiązania czy zapożyczenia.