MuzykaFilmowa.pl

Nick:Louve Dodano:2006-07-08 15:29:49 Wpis:Pomimo wszystkich tych wpadek zaluje ze mnie tam nie mogo byc. Co innego slyszec ta muzyke w filmie badz na CD a co innego na zywo...
Nick:Kuba Dodano:2006-07-08 13:25:49 Wpis:Sam fakt, że była muzyka z Ojca Chrzestnego i Marsz Imperatora, czyni mnie zazdrosnym :P Świetny tekst.
Nick:Koper Dodano:2006-07-07 21:51:33 Wpis:A co rozumiecie przez "u nas"? W Polsce? :P I nie przesadzajcie z tą niszowością. "Biała Masajka" trafiła na ekrany kin, a to ma kolosalne znaczenie jeśli chodzi o popularność soundtracku. Tego nie można porównywać ze score np. P.Buonwino do włoskiego filmu TV, czy analogoicznej produkcji brytyjskiej i muzyki D.Wiseman.
Nick:Łukasz Waligórski Dodano:2006-07-07 16:48:11 Wpis:Dokładnie Babuch. Uznajmy że za wypromowanie tej muzyki u nas jest odpowiedzialny Łukasz (nieistotne który). A jeśli chodzi o te wady to skoro ja ich nie dostrzegam, to też świadczy na korzyść tej muzyki :-)
Nick:Babuch Dodano:2006-07-06 21:03:32 Wpis:To i ja się wtrącę. Opinie o ścieżce znacie (4 to optymalna ocena- zabieram za problemy z oryginalnością a także za niewykorzystane szanse stworzenia idealnej ilustracji dźwiękowej). Co do zachęcenia, to rzeczywiście dzięki postowi Łukasza sięgnąłem po tę konkretną ścieżkę, natomiast nie jest tak, że Reiser był dla mnie zupełną enigmą (znałem jego Nigdzie w Afryce z którego chciałem napisać reckę , ale póki co nie widziałem filmu). W przypadku Białej Masajki, udało mi się obaczyć filmie, więc napisałem przemyślenia swe. I żeby pogodzić towarzystwo napiszę jedno. Czy to ważne, kto wypromował coś? Moim zdaniem nie. Ważne jest, że parę osób sięgnęło po w sumie niszową płytę. I o to chodzi panowie w tym całym sporcie.