Nick:Koper
Dodano:2006-08-02 17:49:47
Wpis:Generalnie się zgadzam z oceną płyty, choć jednak dałbym 5 gwiazdek. :) Nie zgodzę się co do filmu - wcale nie był taki tragiczny - miał ładne zdjęcia (no i wiadomo - muzykę :D) i ja wspominam go miło. Zresztą mam do niego olbrzymi sentyment, bo to od niego na dobre zainteresowałem się muzyką filmową - właściwie to od logo DreamWorks zilustrowanym muzyką Badelta. :) Ech... PS: Jeśli ten film jest głupi, to co powiedzieć o AvP? :P
|
|
|
|
Nick:Mefisto
Dodano:2006-08-02 14:16:29
Wpis:Hehe, śmieszne podsumowanie, ale zgadzam się - tej muzyki się po prostu dobrze słucha, choć mi bardziej pierwszej części, jak drugiej.
|
|
Nick:Tomek
Dodano:2006-07-30 09:29:56
Email:tlhpo.m2roogk@@kgoor2m.ophlt
Wpis:Może trochę przesadziłem. Ale w 100% rzadko się zgadzamy :D
|
|
Nick:Łukasz Waligórski
Dodano:2006-07-29 11:47:49
Email:llupc.apsw_@weanyynaew@_wspa.cpull
Wpis:Czy ja wiem, czy to taka rzadkość że się zgadzamy?? ;-) Faktycznie Badelt - i każdy inny kompozytor - miałby trudności ze stworzeniem takiej muzyki w Hollywood. Tam niestety, kompozytorzy ciągle gonieni są przez terminy, producentów, reżyserów i przede wszystkim temp-tracki! Dlatego tak jak wspomniałem wielu kompozytorom przydała by się taka wycieczka daleko od USA...
|
|
Nick:Łukasz Waligórski
Dodano:2006-07-29 11:44:15
Email:llupc.apsw_@weanyynaew@_wspa.cpull
Wpis:A więc wszystko sprowadza się do tego, że każdy ma swoją wizję tego co robi... Mimo wszystko będę upierał się przy tym że przy krytyce muzyki filmowej zawsze trzeba wziąć pod uwagę rolę tej muzyki w filmie - często wystarczy znajomość zachowania się muzyki w danym gatunku filmu i jakieś tam doświadczenie recenzenta, ale często jednak trzeba się z filmem zapoznać. A wszystko po to żeby rozważyć wszystkie za i przeciw, zanim kogoś się skrytykuje... Może faktycznie jakimś rozwiązaniem są oceny cząstkowe, chociaż dla mnie to już zbytnie rozdrabnianie oceny końcowej. Równie dobrze można to opisać w treści recenzji niż dodawać kolejne gwiazdki, nutki czy czego kto tam używa... ;-) A jeśli chodzi o złoty środek to kompozytorzy są od tego żeby go szukać, a my od tego żeby oceniać czy im to się udało - a żeby to zrobić to jednak trzeba się w recenzji odnieść w muzyki w filmie.. i to by było tyle :-)
|
|