Nick:Koper
Dodano:2006-08-20 11:24:21
Wpis:A dla mnie płyta jest za długa i zbyt nudna momentami. I zdecydowanie za rzadko słychać temat z początku pierwszej ścieżki.
|
|
|
|
Nick:Łukasz Waligórski
Dodano:2006-08-20 10:39:05
Email:llupc.apsw_@weanyynaew@_wspa.cpull
Wpis:Może Bicentennal Man nie jest jakimś arcydziełem, ale często do tej płyty wracam. Usłyszałem ją jeszcze przez Pięknym umysłem i pewnie dlatego sporozyskuje w moich oczach. Poza tym jest świetnym środkiem nasennym ;-)
|
|
Nick:Tomek
Dodano:2006-08-20 10:26:04
Email:tlhpo.m2roogk@@kgoor2m.ophlt
Wpis:Bardzo chytre rozpoczęcie i zakończenie recenzji :D Muzyki nie znam niestety, film widziałem chybe ze 2 albo 3 razy ale kompletnie muzyka Kamena nie wbiła mi się do głowy... Ale teraz przypomniałem sobie, że w jednym momencie filmu jest faktycznie nawiązanie muzyczne do tematu McClane'a z Die Hard :)
|
|
Nick:Tomek
Dodano:2006-08-20 10:20:12
Email:tlhpo.m2roogk@@kgoor2m.ophlt
Wpis:Brawo Mefisto!! :)
|
|
Nick:Tomek
Dodano:2006-08-20 10:18:40
Email:tlhpo.m2roogk@@kgoor2m.ophlt
Wpis:Dla mnie również Bicentennial Man to bardzo przeciętna ścieżka, wręcz jedna z najsłabszych jakie słuchałem Hornera. Mniejsza z tym. Jeżeli chodzi o A Beautiful Mind to podobnie jak Łukasz uważam, że kwestie nieoryginalności można pozostawić na bocznym torze, ponieważ muzyka jest pełna inspiracji i prostego piękna. Cóż, to tylko James Horner :D
|
|