Nick:Mefisto
Dodano:2010-03-06 01:29:43
Wpis:Kiedy właśnie ja przeczytałem Twoją recenzję i nie ma się ona nijak do oceny, którą wystawiłeś - na tym polega problem. Ocena sobie, recenzja sobie, ale jednak dwie z rzędu trójki za nic o czymś mówią.
|
|
|
|
Nick:Łukasz Waligórski
Dodano:2010-03-05 20:04:50
Wpis:Tiaa... gdybym miał robić jakieś rewolucje w ocenach to najchętniej bym je zlikwidował. Myślę że wielu kolegów recenzentów się zgodzi, że istotą tego co robimy jest treść recenzji. Wszystkie te nutki i gwiazdki to tylko skrót myślowy, ułatwienie dla czytelnika. Niestety większość osób tak się na nich skupia, że kompletnie je przewartościowuje. Najgorsze są sytuacje gdy czytelnik krytykuje recenzenta za ocenę muzyki, mimo że nie czytał recenzji - wystarczyło spojrzenie na ilość nutek.
Co do zmiany opisów ocen to trzeba się nad tym jednak zastanowić. Warto je uaktualnić i zaznaczyć wartość muzyki w filmie, a nie tylko na płycie jak to jest teraz.
|
|
Nick:Mefisto
Dodano:2010-03-05 19:56:55
Wpis:No to chyba musisz zmienić podpisy, bo na dzień dzisiejszy 3 to "Średnia płyta, ale posiadająca coś, co wyróżnia ją z tłumu" :P
|
|
Nick:Łukasz Waligórski
Dodano:2010-03-05 19:43:45
Wpis:Dla mnie praca dwójkowa to taka, która wywołuje zgrzyt w połączeniu z obraz. Jeżeli muzyka spełnia swoją podstawową rolę ilustracyjną, zawsze zasłuży u mnie na 3. To jest muzyka filmowa i nawet jeśli brzmi dziwacznie, jest ciężka w odbiorze i kompletnie nie radzi sobie poza obrazem to najważniejsza jest jej funkcja w filmie. Dla mnie to jest właśnie najważniejsza wykładnia muzyki filmowej i podstawa do wyprowadzania jakichkolwiek ocen.
|
|
Nick:Mefisto
Dodano:2010-03-05 18:36:21
Wpis:Miękniesz na starość - kolejna trója dla pracy co najwyżej dwójkowej.
|
|