MuzykaFilmowa.pl

Nick:JB Dodano:2010-01-10 22:54:27 Wpis:Image Albumy Hisaishiego to prawdziwa kopalnia dobrej muzyki. Najczęściej przy tym nie odbiegają one poziomem od ostatecznych wersji. "Nausicaa" to Hisaishi, za którym mniej przepadam, bardziej elektroniczny, eksperymentalny, dlatego kontakt z jego wcześniejszymi pracami, dla kogoś, komu japoński mistrz kojarzy się tylko ze "Spirited Away" czy "Hana-Bi", może stac się lekkim szokiem. "Nausicaa" budzi więc we mnie mieszane uczucia. Są w niej momenty absolutnie porywające, a oniryczna dziecięca wokaliza jest jednym z najlepszych pomysłów Hisaishiego w karierze, to jednak wszechobecna elektronika jest dla mnie męcząca. Do tego "Image Album" i "zwykła" ścieżka zlewają mi się (co nie dzieje się w wypadku nowszych prac: "Ruchomego zamku Hauru" i "Ponyo"), co utrudnia jednoznaczną ocenę. Przychylam się jednak do wystawionej 3 (ścieżce najpewniej dałbym tyle samo), chociaż każdy, kto ceni Hisaishiego i tak tego wydawnictwa nie powinien sobie odpuścic.
Nick:Mefisto Dodano:2010-01-09 20:44:39 Wpis:Dla mnie 3 - muzyka to ładna, dopieszczona i wytworna, ale raz, że właśnie nieoryginalna, a dwa, że nie ma tu większych emocji, wszystko to wykalkulowane bardziej, jak u Glassa, wobec czego i słucha się tego beznamiętnie trochę.
Nick:Mateusz Dodano:2010-01-09 17:29:22 Wpis:Witam! Jakos tak wyszlo, ze dopiero co dzisiaj trafilem na ten portal, ale od razu duze plusy - pierwsza recenzja, ktora przeczytalem to wlasnie ta o Avatarze. Mysle, ze calkiem sprawiedliwa ocena, sam pewnie zapunktowal bym wszystkie utwory na max, ale to zapewne dlatego, ze muzyka swietnie wypada w kontekscie filmu. Autor wspomnial o pomniejszych wystepujacych wtornosciach, mysle, ze warto dorzucic (przez wielu zapomniany) film WILLOW, odnosze sie tutaj glownie do koncowki utworu "The destruction of 'Home Tree'" a utworu z WILLOW'a, nie przytocze, bo niestety nie pamietam. Ogolnie 5+ za recenzje - Dzieki!
Nick:Ele Dodano:2010-01-08 22:51:31 Wpis:Zgadzam się z recenzją, mimo wszystko w ocenie całości dałbym maksymalną ocenę. No i poszczególny utwory - utwór 12, 1 i 2 dla mnie na 4 "kwadraciki" :)
Nick:Thon Dodano:2010-01-05 20:21:27 Wpis:Jak dla mnie oprócz tej nieoryginalności, dochodzi również brak jakiegoś motywu, który rzeczywiście zostawałby w głowie po obejrzeniu filmu. Tak samo brakuje wyraźnych tematów głównych postaci, które jakoś opisywałyby zmiany w nich zachodzące. Zresztą to jest też trochę bolączka samego filmu. Jakby tego było mało właściwie muzyka akcji nie robi jakiegoś większego wrażenia, a w filmie wręcz w sposób dokuczający wybija się wtedy znajomy czteronutowiec. O dziwo podoba mi się pierwszy utwór. Właściwie nastawił mnie on na początku na coś lepszego, niż ostatecznie dalej w filmie i na płycie usłyszałem. Jak już jesteśmy przy ocenie, to ode mnie jest to 3, bo mimo wszystko jest tutaj parę ciekawych momentów. Bez rewelacji jednak... a szkoda.