|
Nick:JB
Dodano:2010-02-13 22:24:50
Email:jlwpb.ep@oo@pe.bpwlj
Wpis:Pod względem tematycznym to jedna z moich ulubionych ścieżek Hisaishiego. Podobnie jak w przypadku innych prac mieszają mi się utwory z Image Albumu i z wersji filmowej, co przemawia na korzyśc muzyki, gdyż wybieram najpełniejsze brzmienia tematów (jak pobudki granej na trąbce - "Boy and the Pigdeons", taki chyba jest tytuł tego utworu, której ledwie echo jest obecne w wydaniu filmowym), a "Laputa Soft Piano Theme" doskonale pokazuje, ze prostota to bynajmniej nie prostactwo, doskonały temat, niezwykle subtelny. Poza tym pełen wigoru temat piratów i trochę porządnej epiki. Cieszę się, że rozszerzana jest liczba tekstów poświęcony Hisaishiemu. Zasadniczo zgadzam się z ich treściami (ale tak to jest, recenzent jest pozytywnie nastawiony i ja też jestem pozytywnie nastawiony, więc i odbiór muzyki jest pozytywny, czyli recenzja nie może byc negatywna), tutaj muszę sie jednak przyczepic do pewnego drobiazgu: "[muzyki w filmie] jest zatem niewiele i pojawia się jedynie w najważniejszych momentach filmu" - to teza ryzykowna, w mojej opinii muzyka jest obecna przez cały film, niezależnie czy bohaterowie wspominają, ścigają się, rozmawiają czy walczą, tylko bardzo elegancko gra z obrazem. "Laputa" film to chyba najbardziej rozrywkowy i w gruncie rzeczy konstrukcyjnie banalny film Miyazakiego, jego czar tkwi w obrazie i muzyce, nie wspomaganym w dużym stopniu wyjątkową fabułą. I to, że ocenia się go jednak wysoko tkwi włąśnie w doskonałym spleceniu tych dwóch czynników.
|