Nie ma się czym cieszyć, bo niczego nei będzie! Mikus sobie żartuje tak po prostu. Zresztą jaki ksiądz udzieli mi ślub!!

I prosze!!! Stało się!!!! Wow, Wow, Wow - po prostu wow!!! A mówiłem, że to nie ja będę pierwszy na ślubnym kobiercu!!!! Ale się cieszę Waszym szczęściem!!!

No no żeby tylko scenariusz tej bajki się spełnił. Tomek umie angielski i jedzie do Miki by się z nia pobrać!!

Miko, myśle że wkrótce znów wpadnie do Ciebie nabombiony.....eeeeee....z bombonierką!!!! Już ja tego przypilnuje!!!

Ha! oczywiscie, ze nie! Tomuś Duszek nie musi biegac po bukiety- wystarczy wieksza bombonierka a Mika juz jest rozesmiana i uradowana

Tomuś też zakwitnie jak ciągle będzie chadzał do Ciebie z kwiatami!!! No to dobra - w rezerwie będę miał paczke ryżu nie do zupy, a pod "czerczyk"! Tomeczku - miałem być to ja tymczasem to Ty musisz śmigać po bukiet kwiatów i się oświadczać!

Mowa o ryzyku, rzecz jasna

Duch!!! opierdziel razy dwa!
po pierwsze- jaki MRUK? On Ci do piet nie dorasta!! a druga sprawa, to moj zyciorys jest zaplanowany do... 2010roku ale kto powiedzial, ze nie mozesz sie nauczyc w tym czasie angielskiego i pobrac ze mna? Krzysiu, szykuj ryżyk, ale do tego czasu to on chyba juz zakwitnie:/

Narazie nie szykuj bo nei ma po co! no chyba ze Mika ma jakies palny przyszłościowe! Ale z tego co wiem to narazie ma zaplanowane życie az do 2009 roku. Więc szybko nie pojdzimy na jej ślub!

No to Misiaczki szykować ten ryżyk czy nie?

Mruk?? Żartowałem

Duszuś, jak moge myslec inaczej? Ty jestes miloscia, radoscia, swiatlem i ciepłem!! Kto inny jest taki 4w1??

Oj nie! Nie chciałbyś chyba żebym Ci wysypał coś takiego na odświętny garnitur!

A co bedziesz Rissotto robił?? Hura jutro jemy rissotto na ławce! Co do Ciebie skarbie to choćbys mi to mówiła 1 000 000 razy to i tak będe zazdrosny!

Szykować ryżyk?