MuzykaFilmowa.pl

Nick:Łukasz Waligórski Dodano:2007-06-20 13:18:12 Wpis:No tak... Niestety coś takiego póki co jest jeszcze poza zakresem moich umiejętności. Obecne komentarze to usługa świadczona przez serwis prv.pl. Nie są one idealne, a raczej standardowe. Jedyną ich zaletą jest możliwość dostosowania do wyglądu strony dzięki zewnętrznemu arkuszowi css. Reklamy, które pojawiają się po otwarciu komentarzy to kompromis wynikający z tego, że możemy korzystać z tej usługi. Ale możecie być pewni, że ciągle szukam nowych technologii i skryptów, które umożliwią każdemu czytelnikowi ocenę płyty. Jestem samoukiem jeśli chodzi o tworzenie witryn internetowych, dlatego liczę na zrozumienie.
Nick:Misza Dodano:2007-06-20 13:10:06 Wpis:Strona jak ta lala :) Nic tylko gratulować świetnego i przemyślanego nowego imagu.
Tyle, że istnieje jeden mały mankament. Wciąż nie można wystawiać swojej oceny przy recenzowanym soundtracku - mam nadzieję ,że kiedyś się to zmieni :)
Nick:Mały Dodano:2007-06-18 23:38:54 Wpis:Zgodzę się z Krystoferem że recenzja jet chaotyczna. Myślę iż wiele recenzji na tym i na innych portalach nie uwzględnia wielu czynników które decydują o kształcie danej ścieżki dźwiękowej. O tym jak dana ścieżka ma brzmieć, w jakim kierunku kompozytor ma iść, w bardzo dużej mierze decyduje reżyser fimu (to on jest pracodawcą). To jest dla kompozytora pewne ograniczenie i zarazem wyzwanie. Nie zawsze styl w którym kompozytor chciałby pisać jest tym który życzy sobie ów człowiek. Następnie,.. każdy kompozytor ma swój własny styl, ale też ciągłe pragnienie wchodzenia na nowe terytoria brzmieniowe, które chce odkryć dla siebie i w związku z tym balansuje miedzy jednym a drugim; dladego traktowanie jako zarzutu tego, że np Zimmer (czy inny kompozytor) powiela swoje tematy jest n i e n a m i e j s c u. Nie mówię tego tylko w odniesieniu do owej recenzji.
Myślę również, że kompozytor podczas komponowania kieruje się innymi kategoriami myślowymi niż te, którymi operują recenzenci ,a często i recenzje są skarajnie różne, jedni się zachwycają danym soundtrackiem inni natomiast co chwilę za coś go ganią (a w zasadzie kompozytora). Porównywanie też z innymi kompozytorami danego kompozytora też czesto nie uwzględnia wielu aspektów, choćby tego, że jeden nagrał np "dopiero" 30 albumów a inny ponad 100 i dlatego u tego drugiego zapożyczenia z własnej twórczości będą bardziej częste niż u pierwszego. Muzyka to są emocje i tylko dladego można zrozumieć, że jeden się na czymś zachwyca a drugi nie może tego "przetrawić". ...ale na miłość ... nie piszcie tak autorytatywnie ("Kompatybilność partytury Zimmera z obrazem jest, co tu dużo mówić, nienajlepsza"), bo nuż się..... (może recenja jest,co tu duzo mówić, niekompatybilna z rzeczywistością muzyki w filmie).
Mnie muzyka zarówno z 2 i 3 częsci zachwyca. A hołd oddany w "na krańcu świata" Ennio Morricone aż mi scisnął gardło.
Nick:fanka Dodano:2007-06-17 20:36:15 Wpis:doniu wymiata
Nick:Obiwan Dodano:2007-06-17 18:58:14 Wpis:Różnice nie są az takie olbrzymi jak to cżesto bywa, generalnie jestem na tak :]