Nick:Paweł
Dodano:2008-09-12 14:05:49
Email:tlspw.9t0e@npoo.cazttzac.oopn@e0t9.wpslt
Wpis:Recenzja obiektywna. Niestety Silenius nie każdy jest fanatykiem Williamsa który dobrze ocenia kazdy jego soundtrack niezależnie od tego czy na to zasługuje. A stwierdzeniem "tej muzyce niczego nie brakuje" już mnie naprawde dobiłeś.
|
|
|
|
Nick:Bachu
Dodano:2008-09-09 18:02:07
Email:clhpi.ip_ob@auchhcua@bo_pi.iphlc
Wpis:Było wspaniale. Osobiście uważam, że pierwszy dzień - inauguracja w Filharmonii - był dniem najbardziej udanym. Jednak nie ma to jak muzyka filmowa w odpowiednim, akustycznym pomieszczeniu. Właśnie głównie z tego powodu byłam zawiedziona dniem trzecim - Władcą Pierścieni na błoniach. Tym bardziej, że jest to jedna z moich ukochanych ścieżek filmowych i nigdy wcześniej nie śniłam, że mogłabym usłyszeć ją na żywo. Pomijam to, że siedziałam dosyć daleko (do przerwy ]:->), że zasłaniał głośnik i że nie było dobrze widać orkiestry - to nie miało dużego znaczenia. Po prostu myślałam, że będzie jak w Filharmonii, gdzie muzyka zalewa nas ze wszystkich stron, tak, że czujemy ją w piersiach. A tu psikus. Mogłam się domyślić, że koncert dla takiej liczby słuchaczy, na świeżym powietrzu nie mógłby się odbyć bez nagłośnienia. W efekcie film oglądało się jak w kinie. Jednak niczego nie żałuję, gdyż atmosfera była magiczna. Patetyczne dzieło przed oczami, wybitna muzyka w sercu, niebo gwieździste nade mną i prawo moralne we mnie :)
P.S. Jeszcze mało co umiem, ale marzę o tym, abym mogła choćby w malutkim stopniu przyczynić się do tworzenia tego typu wydarzeń. Czy jest jakiś sposób aby wkręcić się na wolontariusza przy następnej muzyczno-filmowej imprezie?
|
|
Nick:Bachu
Dodano:2008-09-09 17:42:05
Email:clhpi.ip_ob@auchhcua@bo_pi.iphlc
Wpis:Taaa, było magicznie. Ze wzruszenia zakręciła mi się niejedna łezka w oku, a do płaczliwych nie należę. Niektórzy po prostu całe życie czekają na pewne rzeczy. Szokada, że nie rozumieją tego ludzie, którzy przychodzą na takie koncerty w bluzach, z dzieciakami skaczącymi po balkonowych lożach... Jednak przy takiej muzyce nawet to nie jest w stanie mnie zirytować. Dziękujemy i prosimy o więcej tego typu koncertów :)
|
|
Nick:Mefisto
Dodano:2008-09-07 15:40:39
Wpis:Zgadzam się - może nie byłbym co prawda aż tak surowy, jeśli idzie o wrażeniometr (szczególnie piosenki zasługują na wysoką notę, bo są zaskakująco dobre i nie tracą klimatu, mimo wyraźnie odmiennych gatunków), ale ten album to jednak niewypał.
|
|
Nick:Łukasz Waligórski
Dodano:2008-09-04 21:18:45
Wpis:Wstęp recenzji miał przekazać tylko to co jest w nim napisane - nie ma tam żadnych ukrytych treści czy odzwierciedleń mojej osobowości ;) Muzyka filmowa jest tak rozległa, że trudno się specjalizować w całej jej rozciągłości. Jako że przez długi czas sam prowadziłem portal i byłem jego jedynym recenzentem to pisałem głównie o tej Hollywoodzkiej papce, z rzadka opisując jakąś nie znaną perełkę. Prawda jest taka że czytelnicy czekają głównie na recenzje "Batmanów", "Ironmanów" i innych "Transformersów"... A to dlatego że każdy chce poczytać o czymś co zna i do czego może się odnieść. Dlatego takie recenzje będą się pojawiały na portalu. Ale jako że jest nas teraz tutaj teraz więcej (recenzentów) mamy szansę pokazać szerszy obraz muzyki filmowej. Ja osobiście zawsze uwielbiałem muzykę azjatycką z Hisaishim i Kanno czele więc teraz, kiedy mam taką możliwość, staram się częściej o nich pisać. Takich recenzji będzie więcej... ;)
|
|