Nick:Łukasz Waligórski
Dodano:2005-12-15 10:29:34
Wpis:Bardzo sie cieszę, że pojawiają się takie komantarze, bo bez wątpienia jest to konstruktywna krytyka. Tym bardziej nie mam zamiaru się obrażać ani odgrażać. Faktycznie filmu jeszcze nie widziałem i tego nie ukrywam. Reckę pisałem na tzw. czuja i po zapoznaniu się z recenzją filmu DUX-a - człowieka, którego opinie w moim przypadku zawsze się sprawdzają. Co kształtu recenzji to może faktycznie wygląda to niezbyt proporcjonalnie, ale nie jest to pierwsza recka, którą tak piszę. Poza tym gdybym chciał jeszcze wspomnieć to tym o czym napisałeś to wstęp byłby jeszcze dłuższy, jak i cały tekst. Co do braku logiki przyu opisywaniu action-score, to myślę ze wynika to bardziej z trochę niefortunnej składni. Chodziło mi o to że są na tej płycie dwa rodzaje action-score: chaotyczny i uporządkowany przez rytm. O ile pierwszy jest niestrawny o tyle ten drugi może się podobać i przypominać - w moim przypadku - Van Helsinga. Przy tych porównaniach też będę jednak obstawał. Z kolei jeśli chodzi o wcześniejsze filmy to także ich nie widziałem i wydaje mi się, że nie było to konieczne. Dość dobrze znam ścieżki dźwiękowe Barry'ego i Steinera. Na tej podstawie stwierdziłem właśnie, że te jazzowe elementy są bliższe Barry'emu niż Stainerowi. Czy JNH użył ich by oddać ducha czasu? Zapewne tak. W każdym razie dziękuję za ten komentarz i jeżeli po obejżeniu filmu stwierdzę, że się myliłem, recenzja zostanie poprawiona. Myślę jednak, że do tego nie dojdzie, ale niczego nie wykluczam. Pozdrawiam...
|