MuzykaFilmowa.pl

Nick:Łukasz Waligórski Dodano:2006-01-13 13:18:52 Wpis:No tak... Serra. To faktycznie dość znany kompozytor ale ostatnio coś się o nim cicho zrobiło... Bez wątpienia jego największym dziełem jest "Wielki Błękit", który mimo że trochę osłuchany, to ciągle zapiera mi dech...
Nick:Tomek Dodano:2006-01-12 22:00:28 Wpis:A Eric Serra? Czyżby wszyscy zapomnieli już o tym gościu? Fakt, jego najlepsze czasy w obrębie muzyki filmowje skończyły się gdy Luc Besson skończył robić wielkie kino a zaczął produkować buble, ale ja przynajmniej bardzo lubię tego muzyka
Nick:Scorefan Dodano:2006-01-12 21:46:40 Wpis:Po raz pierwszy komentuję recenzję na tym forum, więc zacznę od swoistych gratulacji dla Łukasza Waligórskiego i Mefisto za świetną pracę, którą wkładacie w realizację ScoreAmateur. Bardzo mnie ucieszyło, że znalazłem na tym forum recenzje scorów Thomasa Newmana. Mefisto ma rację pisząc, że to muzyka fenomenalna. Zresztą i późniejsze projekty Newmana potwierdzają wielka klasę i talent. Ścieżka rzeczywiście jest za krótka a jej zdobycie wymaga sporej gimnastyki. To co Mefisto napisał zbieżne jest również z moją opinią. Muzyka do Phenomenon jest stosunkowo prosta, bez jakiś rozbudowanych partytur. Niemniej w tej swoistej minimalizacji Newmana kryje się całe piękno jego kompozycji. Czy to Horse Whisperer, czy War, Shawshank Redemption, Green Mile, Meet Joe Black, Road to Perdition, American Beauty czy też wiele innych można zauważyć w Fenomenie typowe użycie skrzypiec, wiolonczeli czy cichego "pozostającego w tle" pianina. Wielu recenzentów zarzuca scorom Newmana właśnie tą powtarzalność. Ja podzielam opinię Mefisto, że podobieństwa są, nawet bardzo oczywiste, ale ja cały czas lubię słuchać tych rewelacyjnych podobieństw. Ciekaw jestem waszej opinii na temat najnowszego projektu Newmana Jarhead. Słuchałem tego scoru i jestem troszeczkę zawiedziony. Mimo, iż istnieją ciekawe rozwiązania, to jest to zdecydowanie inny Newman (troche za duzo gitar). Jeśli mogę polecić (ale pewnie juz tego słuchaliście) to ostatnio przesłuchałem Oscar i Lucinda Newmana. Jestem pozytywnie zaskoczony. Przepiekne chóry. Pozdrawiam i czekam na inne recenzje.
Nick:sara Dodano:2006-01-06 17:20:27 Wpis:nawet ok ale sorry bez sensu jest to ze nie mozna wydrukowac fotek...ta recenzje dales chyba tylko po to zeby sie pochwalic jaki anty geniusz jestes a nie zeby komus pomuc!!! BEZ SENSUUUUUUUUUUUUUUU!
Nick:Łukasz Waligórski Dodano:2006-01-05 14:25:24 Wpis:Hmm. Myślę że popularność Tiersena opiera się na tej samej zasadzie co popularność Emilie Simon czy innych francuskich wykonawców. Tiersen jest bardziej postrzegany jako muzyki rockowy często dający koncerty, chociaz to, że nagrał kilka ścieżek dźwiękowych zapewne mu nie zaszkodziło. Ale jak sam wspomniałeś Łukasz to nie ta klasa i stawanie Tiersen w jednym szeregu z Coulais czy Desplatem jest trochę naciągane...