MuzykaFilmowa.pl

Nick:Koper Dodano:2009-03-22 16:16:46 Wpis:"Nie wiem, czy ktoś tu czeka na kolejną "Misję" czy "Listę Schindlera", ale przecież takie ścieżki pojawiają się na raz na kilka lat" - no i już chyba od ostatniej takiej ścieżki owe "kilka lat" minęło, więc możemy takiej wypatrywać, prawda? :)
Nick:jr Dodano:2009-03-20 18:34:44 Wpis:To zaczyna być niepokojące, że co roku, gdy dochodzi do podsumowania, komentatorzy jak mantrę powtarzają słowa: "to był średni rok, ne było nic nadzwyczajnego, ale nie było źle". Można by pomyśleć, że co roku jest tak samo, a to przecież nieprawda. Nie wiem, czy ktoś tu czeka na kolejną "Misję" czy "Listę Schindlera", ale przecież takie ścieżki pojawiają się na raz na kilka lat, więc sądzę, iż opinie o marazmie są cokolwiek przesadzone. Sam plebiscyt zaliczam do trafnych, jak moi przedmówcy skłaniam się tylko w stronę Hisaishiego. Zabrakło mi też choćby napomńknięcia o "The Visitor" Kaczmarka, czyżby naprawę nikt poza mną nie docenił tej płyty?
Nick:Lilly Dodano:2009-03-19 22:39:03 Wpis:Gratuluję ciekawego przedsięwzięcia.Z werdyktami należy się zgodzić, choć rozczarowuje brak wygranej Hisaishi'ego w kategorii kompozytora (tym bardziej, że tylu ma tu zwolenników), bo faktycznie na to miano zasłużył (minimalnie wygrywając przed Elfmanem według mnie). Poza tym BRAVO !!
Nick:Koper Dodano:2009-03-19 18:12:19 Wpis:Ja tylko jeszcze chciałbym zwrócić na mieliznę polskiej muzyki filmowej (mowa o muzyce z polskich filmów, bo taki Skubiszewski pokazuje, że zdolnych kompozytorów mamy, ale może trzeba na Antypody wyjechać, by móc się wykazać?), jednak jaki poziom polskiego kina, taki i muzyki do niego. Tak naprawdę dla mnie głosowanie na zwycięzcę z 5 nominowanych scorów z polskich filmów, to był wybór mniejszego zła. :] I zgadzam się z przedmówcą, że to jednak Hisaishi powinien minimalnie być przed Elfmanem. :)
PS: A koledzy z soundtracks.pl nie zostali zaproszeni do zabawy, czy też nie chcieli...? :>
Nick:Mystery Dodano:2009-03-19 13:40:05 Wpis:Rajcują mnie wszelkie podsumowania, a te zestawienie jest rzeczywiście dobre. Po głębszym jednak zastanowieniu, muszę przyznać, że to Joe Hisaishi był numerem jeden w ubiegłym roku, ale to oczywiście tylko moja opinia. Gratuluję świetnych wyborów i owocnej współpracy. Odejmijcie tylko te 100 lat dla pracy Haralda Klosera i Thomasa Wandera i będzie w ogóle w porządku ;)