Nick:Kuba
Dodano:2008-11-19 18:07:15
Wpis:Jeśli idzie o Bonda to kompozytor jest tylko jeden i nazywają go Barry, John Barry. Arnold z każdym nowym filmem o 007 oddala się od wykształconego przez Barry'ego charakterystycznego swingującego szpiegowskiego klimatu i wzamian proponuje coraz więcej underscore'u i elektroniki. Jeszcze do Jutro nie umiera nigdy było to w porządku, nawet wnosiło świeżego tlenu conieco. Jednak Śmierć nadejdzie jutro i Casino Royale są już niestety biedne. Dlatego też po Quantum of Solace niewiele się spodziewałem. Tymczasem naprawdę nie jest źle. Może jeszcze nie na 4 nutki ale na te 3,5 - czyli już kroczek lepiej niż poprzednie Kasyno. Dlaczego? Jest przede wszystkim mniej mrocznych, underscore'owych pseudotematów, których słuchać nie sposób. Wzamian więcej melodii (Night At The Opera to jeden z lepszych utworów tego roku!) i ciekawego brzmienia. Na plus niewątpliwie zaliczyć jeszcze trzeba przewijający się przez płytę temat z piosenki White'a i Keys (nota bene tylko instrumentalnie wg mnie się broni bo zniekształcone głosy wokalistów to blamaż). Brakowało mi tego ostatnio - szczególnie w CR gdzie temat z piosenki jest naprawdę świetny a na płycie go nie ma.
|
|
|
|
Nick:Mefisto
Dodano:2008-11-19 15:10:14
Wpis:Bardzo zgrabna recka Ci wyszła - ogólnie zgadzam się, ta muzyka to niemal dokładna kontynuacja CR z kilkoma smaczkami, jak Night at the Opera. Może trochę nie doceniłeś na wrażeniometrze niezłego, acz długiego Perla De Las Dunas, ale poza tym idzie mi przyklasnąć. Nie jest to zła muzyka, tylko nieco powyżej przeciętnej - ale czy to źle? Jak dla mnie nie, Arnold zachował muzyczną ciągłość tego, co zaproponował w poprzednim filmie. Teraz nic, jak tylko czekać na zwieńczenie tej swoistej trylogii.
|
|
Nick:Adela
Dodano:2008-11-16 21:55:51
Wpis:Tylko sie uczyc od Mikiego :)
|
|
Nick:Domi
Dodano:2008-11-16 15:35:24
Wpis:Bardzo dobry u kogo mogę znaleść piosenki
|
|
Nick:Gothica_mp
Dodano:2008-11-16 14:23:13
Email:mmaorci.ol.inaemtg8@11@8gtmeani.lo.icroamm
Wpis:Bardzo dobre zestawienie. Mimo iż muzyka filmowa była mi daleka i nigdy nie zwracałem na nią jakiejś większej uwagi to po oglądnięciu "Crouching tiger, hidden dragon" coś we mnie drgnęło. Muzyka Tan Duna poruszyła mnie do tego stopnia, że już po kilku dniach miałem płytę w kolekcji. Tak się zaczęła moja przygoda z muzyką ambitną, nostalgiczną, niezwykle wyniosłą i emocjonalną. Dzięki tej liście dowiedziałem się znacznie więcej o pozostałych kompozytorach i ich muzyce. W szczególności zapadła mi w pamięć twórczość Hansa Zimmera, Tan Duna, Steve-a Jabloskiego, James-a Hornera i Shigeru Umebayashi. Jaka by ta lista nie była - gorąco dziękuję jej twórcom za nakreślenie mi przekroju muzycznego najdoskonalszej muzyki w jaką mam przyjemność się wsłuchiwać godzinami. Pozdrawiam:
Olśniony nowymi doznaniami Gothica_mp
|
|