To co autor nazywa pseudosatanizmem jest w rzeczywistosci kultem smierci. Takie kulty sa bardzo powszechne,a co gorsza wiekszosc tych ludzi wierzy,ze sa satanistami. Takim kultom czesto przewodza szaleni magowie,krorych manipulacje okaleczyly do tego stopnia,ze nie potrafia samodzielnie generowac energii. Tacy ludzie czerpia ja z agonii,mordujac zwierzeta wszelkiego rodzaju i naklaniajac do samobojstw. Pisze to jako ostrzezenie o prawdziwej naturze tych "kaplanow smierci" gdyz wiem,ze wiele osob ktore przeczytaja sa szczegolnie narazone na wsiakniecie do takiej sekty. Wspomne tez,ze istoty z ktorymi bohater tego opowiadania sie zetknal i ktore nazwal demonami to byli niezyjacy czlonkowie takich kultow-staja sie niczym,widmem niezdolnym do wplywania na swiat,jesli nie dostanie stalego kanalu energetycznego w postaci regularnie degenerowanego kultysty. Kultysci najpierw sa pozywka dla takich ofiar,a pozniej sami do nich dolanczaja by cierpiec wieczny glod energii i rozpamietywac wlasna utracona cielesnosc i plynace z niej rozkosze
|