Nick:Vlad Tepes
Dodano:2006-01-11 20:55:56
Wpis:Ja tam bym go nie nazwał najwybitniejszym filozofem modernizmu.... :D
MTV nie oglądam, ani nawet nie słucham takiej muyzki, ale jakm kiedyś bedzie leciała Carmina Burana to mnie zawołaj :D
PS
Żaden, ale to żaden z zespołów black i w ogóle metalowych nie sięga do pięt Orffowi(ani większości innym kompozytorom), co nie znaczy, że black jest zły...
|
|
|
|
Nick:argosmisataran
Dodano:2006-01-11 20:51:48
Wpis:do tego uprawiasz daltonizm religijny...
(a nawiasem mówiąc to darkthrone wymięka przy MTV jeśli chodzi o ładunek zła)
|
|
Nick:orgasmatornir
Dodano:2006-01-11 20:47:13
Wpis:Valduś co ty pieprzysz? Nietzsche był i jest mimo ciągnącym za nim (niesłusznie) widmem nazizmu, uważany za jednego z najważniejszych, jeśli nie najważniejszego, filozofa modernizmu.
ale co z tego? jeśli dla ciebie świat kończy się wraz z MTV
|
|
Nick:Vlad Tepes
Dodano:2006-01-11 20:36:35
Wpis:1 O wypraszam sobie nie jestem wierzącym oszołomem :]
2 Nie jestem mega złym i mrocznym black metalem- po prostu lubie tą muzykę, tak samo jak lubie opery Carla Orffa (tak wiem, że jestem pozerem, ktoś mi już to mówił:))
3 Wiara jest (przynajmniej dla mnie) kodeksem moralnym, tudzież honorowym, NIE utożsamiam się z chrześcijaństwem, Judaizmem (a już napewno nie z Satanizmem, który jest kompletnym idiotyzmem), czy z innymi podobnymi rzeczami- jednym słowem, mam to wszystko gdzieś i się na tym nie zastanawiam, wiara pomaga mi dokonać pewnego wyboru między jedną a druga rzeczą.
4 Ateizm, który polega na wykorzystaniu każdej możliwej okazji do rozwoju, prowadzi do anarchizacji, tj. każdy może do ciebie podejść i mówiąc językiem "dresiarskim" ***nąć, bo nie wie co się stanie z czszką.- Temu mówię nie
5 Nie uważam, ażeby bycie wierzącym oznaczało bycie słabszym, bądź gorszym, sam mam wielu przyjaciół katolików i nie dyskryminuje ich z powodu swojej wiary. Szufladkowanie ludzi ze względu na wiarę jest takim samym idiotyzmem jak segregacja ich wg. rasy.
|
|
Nick:SuzeJ
Dodano:2006-01-11 16:26:57
Email:slupz.e2jo_@arnrtryhcchyrtrnra@_oj2e.zpuls
Wpis:Jak widze w "spolecznosci" blackmetalowej nie trudno o wszelkiej masci religijnych oszolomow i kretynow. No coz... bywa i tak. Ateizm brakiem porzadku? Ha! To porzadek ludzi wolnych, tym silniejszy, ze przez nich zaplanowany, to oni go ustanowili, mozna nawet pokusic sie o stwierdzenie, ze tacy ludzi zawieraja cos na kształt "umowy społecznej" (kto czytal Tomasza Hobbs'a "Leviatan" ten wie o co chodzi...), a istniejacy porzadek nie jest narzucony "z gory". Hm... jakby sie zastanowic to twierdzenie Marksa, ze "religia to opium dla mas" jest sluszne, chociaz jedyny rozumny argument jaki mi przychodzi do obrony religii w tym momencie to taki, ze narkotyki niektorym ludziom sa tez potrzebne... Anarchizm uwazam za totalnie bezsensowny, bowiem dazy do "wyzwolenia" wszystkich ludzi i ich praktycznego zrownania. Jesli ktos wierzy w takie bzdury jak wolnosc wszystkich ludzi to sorry... jego problem. Zreszta nie wiem czym jest tak szeroko wychwalana "wolnosc". No czym niby? Ja znam tylko pojecie "autonomii". Nigdy nie slyszalem, aby idea wolnosci zostala kiedykolwiek zrealizowana...
|
|
Nick:gvdf
Dodano:2006-01-11 14:48:29
Url:gorgoroth.pluton10.com
Wpis:A Nietzsche nie chodziło o bycie silny pod względem zdrowia (tak jego ideologię zrozumieli tylko faszyści), ale o bycie silnym w życiu codziennym, psychicznym, "duchowym" itd. A był uznany za chorego psychicznie, bo w tych czasach taka amoralna postawa była uznawana chorobą psychiczną.
PS: Sorry za powtórzenia i nieład w tym wpisie.
|
|
Nick:gvdf
Dodano:2006-01-11 14:45:47
Url:gorgoroth.pluton10.com
Wpis:Ateiści wcale anarchistami nie muszą być. Zresztą bywa, że ateiści to tzw. "moralne świnie". Człowiek wcale nie ma obowiązku wierzyć w cokolwiek. Nie widzę więc nic w tym takiego złego. Samo słowo ateizm znaczy "niewierzenie bogów, bóstwa". No chyba, że Vlad jesteś fanatykiem katolickim!!
Anarchia pokazała, że nie jest dobra?! Owszem! Polityczna anarchia (czyli w sumie odłam komunizmu)pokazał swoją złą stronę. Ale anarchia dzisiaj jest bliższa nihilistycznej ideologii; braku moralności, nieprzystosowanie do norm społecznych.
Owszem, naziści też nie mieli moralności. Tyle że u nich chodziło, by być "normalnym", a anarchia wręcz jest za "nienormalnością". W sumie satanizm ma dużo wspólnego z anarchią.
|
|
Nick:Mothen
Dodano:2006-01-11 14:21:59
Wpis:Ej... a czy wogóle "Lords Of Chaos" jest w tłumaczeniu na j.polski?
|
|
Nick:Vlad Tepes
Dodano:2006-01-11 14:15:44
Wpis:Kto jest mocny?! Wszyscy jesteśmy słabi- na innych płaszczyznach ale jednak...
Ateizm jest kompletną bzdurą, gdyż każdy może robić co tylko zechcę, czyli można powiedzieć, że jest anarchistą. Anarchia- jak historia udowodniła jest zły, więc czemu z tego co jest złe, tworzysz coś dobrego?
|
|
Nick:Vlad Tepes
Dodano:2006-01-11 14:11:11
Wpis:Dziwne, że Nietzsche SAM BYŁ TYM SŁĄBYM. :) Czy chora osoba (ciężko) jest silna? A tak w ogóle to z niego była taka wspaniała osoba, że cały świat uznał go za oszołoma :D
|
|
Nick:orgasmatron
Dodano:2006-01-11 12:56:08
Wpis:..."OSTATNI BĘDĄ PIERWSZYMI"
|
|
Nick:SuzeJ
Dodano:2006-01-11 12:42:49
Email:slupz.e2jo_@arnrtryhcchyrtrnra@_oj2e.zpuls
Wpis:"Słabi i nieudani niech sczezną: pierwsza zasada nasze miłosci dla ludzi. I pomóc nalezy im jeszcze do tego. [...]" - F. Nietzsche "Antychryst", mysl 2, str. 8, Wyd. Zielona Sowa, Krakow 2003.
|
|
Nick:SuzeJ
Dodano:2006-01-11 12:30:49
Email:slupz.e2jo_@arnrtryhcchyrtrnra@_oj2e.zpuls
Wpis:Agnostycyzmu nie uwazam za pesymizm, lecz bardziej za pewna forme tchorzostwa. Jak dla mnie czestokroc swiatopoglad ten wyznaja osoby, ktore nie potrafia podjac konkretnej decyzji, skierowac sie w ktorakolwiek strone. Rodzi to namnazanie niepotrzebnych pytan, ktore w sumie nikomu jeszcze za wiele nie daly. Bo powiedzcie mi ludzie szczerze... Czy to, ze ktos sie stale zastanawia nad istnieniem absolutu, nie mogac dojsc do konkretnych konkluzji, czy czyni go to madrzejszym, bardziej wolnym, czy tez lepiej mu sie w zyciu dzieje? Nie wydaje mi sie. Za pesymizm uwazam wiare w boga, szczegolnie tego w chrzescijanskiej wersji. Nie wyobrazam sobie, by mogla istniec osoba na tyle "milosierna" by kogokolwiek skazywac na WIECZNE (sic!) istnienie, niezaleznie od stanu, w jakim owa osoba by sie znajdowala. Optymizmem jest dla mnie ateizm. To wolnosc. Nie ma boga, bogow, zycia po smierci i innych bzdru. Czlowiek jest wolny i sam tylko od siebie zalezny, odpowiada za siebie i moze sie rozwijac w takim stopniu, ktory bylby niemozliwy, gdyby znajdowal sie w okowach poddanczej wiary. Bo przeciez jest tak, ze jesli uznajesz istnienie istot "wyzszych" to rownoczesnie uznajesz, ze sam jestes istota "nizsza". Bez sensu... Nawet gdyby tak bylo, to po co czlowieka, i tak slabego jeszcze oslabiac? Wiem dobrze, ze wiara ludziom wybitnie slabym moze cos dawac, aczkolwiek sa to zawsze ludzie slabi... Czy chcecie, aby swiat wyznaczany byl przez slabych? "Słabi i nieudani niech szczezna" - jak pisal Nietzsche w "Antychryscie". Pozdrawiam i czekam na konstruktywne komentarze.
|
|
Nick:argosmataranis
Dodano:2006-01-08 21:25:30
Wpis:no i Suzejusie udało ci się. Generalnie nie da się z tobą nie zgodzić z tym, że, jakkolwiek ponuro miało by to zabrzmieć, taki totalny "agnostycyzm" na wszystkich płaszczyznach jest pesymizmem-czyli tym co najgorsze, najgorszą z możliwości.
W każdym razie na pewno ludzka niemoc poznawcza nie powinna zaraz stawać się bodźcem do kupowania boczku w sklepie czy zmiany dętki w rowerze, tudzież okłamywaniu samego siebie jak to po ludzku nazwał Vlad Tepes.
A nazywanie przemyśleń o których tu mowa "rozrywką" jest w najlepszym razie cyniczne.
|
|
Nick:SuzeJ
Dodano:2006-01-08 02:33:48
Email:slupz.e2jo_@arnrtryhcchyrtrnra@_oj2e.zpuls
Wpis:Hmm... a ja chcialem byc troche ambitniejszy:P
|
|