Nick:Lenin
Dodano:2003-11-04 21:38:25
Wpis:YAAAAANEEEEEK !!!
A propos tych nieszczęsnych 150 metrów przejechanych przez Ciebie moją CZ-tą nad Jez. Aszaryn (Aszarytas ???).
Toż ja wreszcie po latach uświadomiłem sobie czemu przedni widelec zablokował się w dolnym polożeniu i mój motor musiał niechlubnie wracać do Warszawy TIR-em ze sprzetęm !!!!
TY wiesz co ja się nakłóciłem poźniej z facetem w sklepie na Nowolipiu, żeby przyjął z powrotem nowy widelec ? Stary udało się zreperować.
Myrom, stary .....hm.....no niech będzie, choc nie wiem czemy - kapciu !!!
Lenin
|
|
|
|
Nick:sadanka
Dodano:2003-11-04 18:29:40
Email:ktaetne.stasdaacnm@occo@mncaadsats.enteatk
Wpis:hejo!! wlasnie wpadlam na stronke mojej ulubionej i kochanej druzyny talby i podoba mi sie jej nowy wyglad ( strony glownej) ale nie dziala w niej ani rozrywka ani dinusie :(. oki, , to tyle na razie mi chodzi po glowie :)
buziaczi dla wszystkich odwiedzajacych te stronke i nie tylko :)
|
|
Nick:Lenin
Dodano:2003-11-04 09:02:33
Wpis:YANEK !!!
Jeszcze co do motorynki Pągola:
owszem, owszem pamiętam - nie wchodząc w szczegóły, po wszystkim zatachaliśmy ją na zaplecze sali ZPT (103 - chyba).
Pągola wysłałem na ul. Nowolipie po całe nowe tylne koło i wymieniliśmy.
Też mi coś wielkiego !!!
A moja CZ-ta miała później baaaardzo bliskie spotkanie z Polonezem (a ja wykonałem przelot na drugą stronę jezdni).
Polonez poszedł na złom, a CZ-ta postała zimę i na wiosnę kupił ją mój były uczeń Michał Cechrzycki - i dalej jeździła (po wymianie kilku części).
Taki to był egzemplarz - motor, nie Michał.
Myrom
Lenin
|
|
Nick:Lenin
Dodano:2003-11-04 08:56:13
Wpis:YANEK !!!!
Ty stary zredzie !!!!
To Ty jeszcze funkcjonujesz ???
Wyjaśniam:
1. Druciak to było grzeczne chłopie - po prostu moja szkoła "fizolstwa" i już.
2. Motor był czarny - fakt, marki CZ-350.
3. Ale, ty stary, drogi, młodszy sklerotyku to było nad ASZARYNEM !!!
4. Ja za to pamiętam, z późniejszych już lat, doskonale twoją kurtkę przeciwdeszczową we wsaniałym geodezyjno-drogowym kolorze - po prostu śliczności !!!
I POZDRÓW BRACISZKA, Z KTÓRYM MIAŁEM HM....
PRZYJEMNOŚĆ ??? UCZĘSZCZAĆ DO SP 54 !!!
Poza tym donoszę uprzejmie, że niestety, będą przez pewien czas bywał rzadziej na naszych stronkach - takie życie.
NOOOOOOOOOO !!!!!!!!
Nie ryczeć ze szcześcia takimi łzami, bo zalejecie wasze Komputery i będzie po wszystkim.
MYROM na czas jakiś.
Lenin
|
|
Nick:Krajek
Dodano:2003-11-03 21:04:28
Wpis:Respekt za aktualizacje..
|
|
Nick:yanek
Dodano:2003-11-03 14:42:49
Wpis:tak tak, ja tez sie cieszę, co prawda nie wiem z czego, ale skoro tak sie wszyscy ciesza to nie chce byc gorszy...
|
|
Nick:Alicja
Dodano:2003-11-03 12:29:21
Wpis:Ja też się cieszę, że wreszcie ruszają nowe pomysły:):):)
Cierpliwie czekajmy na dalsze nowinki na stronie. Myślę, że jest na co...:):):)
Pozdrawiam Kochane Druhny i DRUZYNOWĄ też "troszkę" ;)
dh. Alicja
|
|
Nick:wełniaczek:)
Dodano:2003-11-03 07:58:31
Wpis:Bardzo sie ciesze ze nasza kochana stronka budzi sie po wakacjach. Już niedługo znów zrobi furore wśród zwiedzających.A dzieki komu? Dzięki naszej rozkosznej drużynowej! Buziaczki dla całej "TALBY" i nietylko :P
|
|
Nick:yanek
Dodano:2003-11-02 23:18:43
Wpis:a co do dh Kiermanycza Lenina...szkoda ze nie widzieliście co ten człowiek wyprawiał ze swoim czarnym motocyklem na obozie nad Sinową...nawet dh Zetor był pełen podziwu a jego trudno zadziwić. Ale najciekawsze jest to, że ja nawet kiedyś jechalem na tym czarnym "potworze" (mam na mysli motocykl...), co prawda tylko 150 metrów, ale zawsze...
ciekawe tylko czy Lenin pamieta co sie stało kiedyś na grze mającej za zadanie przygotowac harcerzy do BS z "motorynką" Pągola...?
pozdrawiam Areczku,
|
|
Nick:yanek
Dodano:2003-11-02 23:06:20
Email:jlapn.ctyesn@op.oactzztcao.po@nseytc.npalj
Wpis:To ja w kwestii wypowiedzi druha Kiermanycza, jesli chodzi o alarmy dla harcerzy robione przez Kiermanyczy to pamietam taki jeden na obozie nad Brda, kiedy to dh Kiermanycz Marcin Staniszewski "DRUCIAK" zrobil nam (prosze wybaczyc że ksywami, ale tak bedzie lepiej dla niektórych : pągol, wóju,gorbi,kaniol,brzeziu,szymon ja i kilku innych) apel karny o godzinie 2 w nocy za zbyt glosne zachowywanie sie na terenie zgrupowania( pomagalismy Rosie w organizowaniu biszkoptowania). Karą bylo mycie garnków w rzece (tak tak, w rzece bo byl to obóz nad rzeką), ale garnkow w ktorych gotowano na piecu w którym paliło sie drzewem. Garnki byly strasznie okopcone i kazano nam je wyszorowac...w nocy...wszystko bylo by dobrze, gdyby nie to, ze w trakcie okazało sie, ze owe garnki swietnie sie nadaja na...perkusje, zatem o 3 w nocy na terenie zgrupowania dało sie slyszeć regularne walenie w kotly.Niestety dh kiermanycz "Druciak" nie wykazał sie uchem melomana i za powtorne "zaklucanie porzadku" zrobił nam kolejną zbiórkę i...pompeczki, z plecakami...jak wracalismy spać to już nawet latarki nie trzeba bylo używac, bylo tak widno, ale garow nie umylismy... rano okazało sie że trochę wgniotły nam sie te "garnuszki"...
pozdrawiam Kiermanyczy oraz Talbę, dh Druzynowa z fantastyczna stroną oraz całą resztę DARABY
|
|