Nick:Krzysiek
Dodano:2009-08-17 11:03:29
Wpis:Sylwek, czy mógłbyś uporządkować trochę to forum bo nie da się go już czytać...
Prośba do wszystkich a w szczególności do Banaszków: nie włączajcie się do treningu parę kilometrów przed kreską bo to naprawdę nie ma sensu...
Pozdrawiam
|
|
|
|
Nick:Darek
Dodano:2009-08-17 09:38:21
Email:blipu.rioc@sboamnoahsczuerke-inni-ekreuzcshaonmaobs@coir.upilb
Wpis:Miesiąc wcześniej kolego Mazurek wywróciłeś można powiedzieć z premedytacją,głupotą czy brakiem jakiejkolwiek techniki Tomka Zywka,Urbanskiego i jeszcze kilku innych chlopakow.Nie tak dawno przyczyniłeś się do kraksy z udzialem Koziolka,Ramzesa .Dziś oczerniłeś mnie że jakoby specjalnie Cię wywrócilem-paranoja !!!Jechałeś chłopie za moimi plecami i próbowales najzwyczajniej w świecie wepchać sie przedemnie ,ale Ty poprostu jesteś bardzo surowy technicznie i nie potrafileś wykonać tego poprawnie.Zresztą kto miał Cię tego nauczyć.Obawiam się niestety że z Twoim udziałem i zaangażowaniem będzie jeszcze wiele kraks na rondzie,do momentu kiedy okrzepniesz i nabierzesz jakiegokolwiek doświadczenia.Jedno co masz to wolę walki i pewnie ambitny chłopak jesteś.Tak jak Ci wczoraj tlumaczyłem wina jest tylko Twoja,ty byłeś z tyłu i nie opanowałeś rtaoweru i nie ważne że to byłem ja który całej rundy nie przejechałem czy bylby to ktoś inny na moim miejscu.Przykro mi że leżałeś i potłukłeś się trochę .Ja 7 lat wcześniej tak zostałem urządzony na rondzie że przez miesiąc z domu nie wychodziłem.Ty walczysz w klasyfikacji generalnej ronda i dobrze a mnie i wielu innym na tych punktach nie zależy-jeżdzę dla siebie ,swojego brzucha,przypominam sobie dawne czasy i tak było wczoraj na tym nieszczęsliwym dla Ciebie finiszu.Scigałem sie 16 lat na rowerze zaliczając okolo 1000 startów z czego wygrywając okolo 200.Nigdy w życiu nie wywróciłem żadnego kolarza .Dlatego zmień ten swoj pogląd ktory wczoraj opisałeś i kierunek myślenia.A tak jeszcze jedynym moim celem na tym finiszu było wygrać wiesz z kim ?Z moim bratem Bogdanem z ktorym właśnie dla zabawy rywalizujemy z sobą i przy piwie opowiadamy sobie kto byl tego dnia lepszy.4 razy finiszowalem z nim w bezpośredniej walce na finiszu i 3 razy bylem lepszy ,czyli co ???odbieralem mu punkty z korzyścią dla Ciebie.Kilka razy użyłeś mojego nazwiska w tym swoim oczerniającym mnie opisie stąd ta moja odpowiedż.Na przyszlosc mniej emocji a więcej zastanowienia.Dużo ludzi się w ten nieformalny wyścig włącza i przez to nie punktuje itd..Inni wogole nie jadą na Chotomow tylko jadą prosto a jeszcze inni trenują swoimi metodami,ale łączy nas jedno pasja i zamiłowanie do roweru.Więc szacunku więcej dla siebie .To jest rondo babka chłopie to nie są MŚ,MP czy jeszcze inne zawody tam bym proponował Ci się mierzyć póki mlody jesteś .Ja w twoim wieku mistrzem Polski byłem.Przepraszam ze włączylem sie do tej grupy niektorych kolegow ale za Twoją kraksę nie czuję sie nawet w 1 procencie odpowiedzialny.A wszystkim kolegom zdrowia,rozwagi i bezpieczeństwa na rondzie życzę i w niedzielę jestem już w kasku (do tej pory nie jeżdzilem)bo niestety takich Mazurkow jest więcej....Darek Banaszek
|
|
Nick:Bartek Mazurek
Dodano:2009-08-17 08:51:47
Wpis:Walka o punkty czy walka o przeżycie?
Dzisiejsze rondo potwierdziło moje wcześniejsze obawy dotyczące zwyczajów panujących na tym niezorganizowanym wyścigu, ale nigdy wcześniej nie spodziewałem się wyciągnąć równie przerażających wniosków, jakie teraz nasuwają mi się na myśl.
Jak wszyscy dobrze wiedzą o zwycięstwo w tegorocznej klasyfikacji generalnej walczą dwie osoby - ja i Bogdan Banaszek. Również wszyscy powinni zdawać sobie sprawę, jaki jest podział sił - ja jestem indywidualnym kolarzem, który na każdym pojedynczym rondzie musi szukać sprzymierzeńców; mój rywal ma za sobą całą grupę kolarską, która wykonuje sławne "team order", aby pomagać swojemu liderowi. Pomimo tych wszystkich niedogodności podejmowałem uczciwą i zaciętą walkę, długo utrzymywałem prowadzenie, potem je straciłem, następnie znowu odzyskałem i dziś byłem liderem generalki z 1150 punktami na koncie i obecnością na wszystkich 24 tegorocznych wyścigach. Rozstrzygnięcie pozostawało otwartą kwestią, do końca pozostawały dwa miesiące rywalizacji. Jednak dzisiejsze zdarzenie podważa jakikolwiek sens dalszej walki o zwycięstwo.
Z grona kilkudziesięciu osób, jakie pojawiły się dzisiaj na rondzie około 10-ciu znalazło się w ucieczce, która zgodnie ze sobą współpracowała i w jej gronie miał rozstrzygnąć się finisz. Niestety losy potoczyły się inaczej. Na mniej więcej dziesięć kilometrów przed metą do naszej grupy dołączył Dariusz Banaszek, brat Bogdana Banaszka. Pomimo niepisanej umowy, że kolarze, którzy nie jadą z nami od początku, nie przeszkadzają pozostałym, Dariusz Banaszek złamał ten przepis i przyłączył się do nas - cały czas jechał na ostatniej pozycji. Zbliżając się do finiszu każdy starał się zająć jak najlepszą pozycję. Na kilkaset metrów przed "kreską" wyglądało to następująco - Grzegorz Grzyb, Bogdan Banaszek, ja i cała resztą. Wszystko miało zostać rozegrane w uczciwej walce. Na około 500 metrów przed metą wyprzedził mnie nie jeden z uprawnionych do ścigania się, ale właśnie Dariusz Banaszek, którego nie powinno tam być, nie powinien się ścigać. Ale jego intencją wcale nie było ściganie się. Przejechał przede mnie i z premedytacją przestał pedałować, skutecznie blokując mi drogę i równocześnie unieszkodliwiając najgroźniejszego rywala swojego brata. Przypomnę, że wszystko działo się przy prędkości 50 km/h. Podczas próby jego ominięcia Dariusz Banaszek skręcił w moją stronę (być może także zahamował), blokując mnie ponownie, czego efektem było zetknięcie się kół i mój poważny upadek. Wyeliminowało mnie to z walki o zwycięstwo, ale myślę, że w tej sytuacji jest to najmniej ważne. Przy prędkości 50 km/h uderzyłem głową w asfalt, rozbijając kask. Zniszczeniu uległo także koło, reszta będzie poddana przeglądowi, być może wyjdą kolejne zniszczenia. Mam podarte ubranie, a całą lewą stronę ciała startą do krwi, przez co będę prawdopodobnie cierpiał przez najbliższe dwa tygodnie. Mogę oczywiście odetchnąć z ulgą - niczego nie złamałem i nie rozbiłem głowy w takim stopniu, aby jechać do szpitala. Moje straty na pierwszy rzut oka szacuję na 1000 zł. Oprócz tego jestem w szoku. Dlaczego to się w ogóle wydarzyło?
Nie potrafię znaleźć odpowiednich słów na to, do czego doszło. Działanie z premedytacją, skrajna głupota albo po prostu... niech tutaj każdy wstawi sobie odpowiednie słowo, ponieważ używanie wulgaryzmów jest w księdze gości zabronione.
Jaki ma sens dalsze ściganie się, skoro narażam się na takie zachowania? Do czego jeszcze może dojść? Kto zapłaci za moje szkody? Z tego, co wiem, nawet punktacja z dzisiejszego ronda ma pozostać aktualna, ponieważ nie doszło do niczego szczególnego (dlaczego z powodu jednego upadku mają cierpieć inni, w tym Bogdan Banaszek?).
Sytuację pozostawiam każdemu do indywidualnego rozważenia.
Niech żyje duch czystego, uczciwego sportu!!!
|
|
Nick:Janek
Dodano:2009-08-17 07:32:34
Wpis:Dobrze że to tylko zabawa a nie poważne mistrzostwa bo tam sędziowie nie są tak sugestywni jak jak niektórzy uczestnicy tego forum więc wszystkie przekręty wyszły na jaw ps.dobrej zabawy
|
|
Nick:Janek
Dodano:2009-08-17 07:31:38
Wpis:Dobrze że to tylko zabawa a nie poważne mistrzostwa bo tam sędziowie nie są tak sugestywni jak jak niektórzy uczestnicy tego forum więc wszystkie przekręty wyszły na jaw ps.dobrej zabawy
|
|
Nick:Janek
Dodano:2009-08-17 07:30:41
Wpis:Dobrze że to tylko zabawa a nie poważne mistrzostwa bo tam sędziowie nie są tak sugestywni jak jak niektórzy uczestnicy tego forum więc wszystkie przekręty wyszły na jaw ps.dobrej zabawy
|
|
Nick:Janek
Dodano:2009-08-17 07:29:47
Wpis:Dobrze że to tylko zabawa a nie poważne mistrzostwa bo tam sędziowie nie są tak sugestywni jak jak niektórzy uczestnicy tego forum więc wszystkie przekręty wyszły na jaw ps.dobrej zabawy
|
|
Nick:janek
Dodano:2009-08-17 07:28:32
Wpis:Dobrze że to tylko zabawa a nie poważne mistrzostwa bo tam sędziowie nie są tak sugestywni jak jak niektórzy uczestnicy tego forum więc wszystkie przekręty wyszły na jaw ps.dobrej zabawy
|
|
Nick:Janek
Dodano:2009-08-17 07:27:35
Wpis:Dobrze że to tylko zabawa a nie poważne mistrzostwa bo tam sędziowie nie są tak sugestywni jak jak niektórzy uczestnicy tego forum więc wszystkie przekręty wyszły na jaw ps.dobrej zabawy
|
|
Nick:janek
Dodano:2009-08-17 07:26:32
Wpis:Dobrze że to tylko zabawa a nie poważne mistrzostwa bo tam sędziowie nie są tak sugestywni jak jak niektórzy uczestnicy tego forum więc wszystkie przekręty wyszły na jaw ps.dobrej zabawy
|
|