Nick:WiCiO
Dodano:2003-03-03 19:03:23
Email:G8G2:32900923:2G8G
Wpis:Na pewnej propagandowej trasie przez Amerykę, prezydent Bush
odwiedził pewną szkołę w celu wyjaśnienia swojej polityki. Potem
poprosił dzieci o zadanie pytań. Mały Bob zabrał głos:
- Panie prezydencie, mam trzy pytania:
1. Jak się pan czuje po sfingowanych wyborach, które pan wygrał?
2. Dlaczego pragnie pan bezpodstawnie zaatakować Irak?
3. Czy nie myśli pan, że bomba w Hiroshimie była największym
atakiem terrorystycznym wszechczasów?
W tym momencie zadzwonił dzwonek i wszyscy wyszli z klasy. Po
przyjściu z przerwy prezydentowi Bushowi dalej stawiano pytania,
lecz tym razem zabrał głos Joey:
- Panie prezydencie, mam pięć pytań:
1. Jak się pan czuje po sfingowanych wyborach, które pan wygrał?
2. Dlaczego pragnie pan bezpodstawnie zaatakować Irak?
3. Czy nie myśli pan, że bomba w Hiroshimie była największym
atakiem terrorystycznym wszechczasów?
4. Dlaczego dzwonek na przerwę był 20 minut wcześniej?
5. Gdzie jest Bob?
|
|
|
|
Nick:Prion
Dodano:2003-02-28 15:02:53
Wpis:Jestem romantyczną duszą błąkającą po świecie irracjonalnej fantazji
bądz mą (możesz przyprowadzić koleżanki )
|
|
Nick:WiCiO
Dodano:2003-02-25 22:37:14
Wpis:Kepal zwierza sie Dresikowi:
-Moja stara przysiegla, ze mnie zostawi, jak nie przestane pic.
-I co?
-Bedzie mi jej brakowalo.
|
|
Nick:WiCiO
Dodano:2003-02-25 17:34:43
Wpis:Idzie przez las wycieczka z przewodnikiem. Przewodnik zabawia grupę jak tylko może i opowiada różne banały:
- Na lewo mijamy wspaniały zagajnik sosnowy, na prawo szpaler dębów z XVIII wieku itp. W pewnym momencie wycieczka weszła na polanę, która była cała zasłana gównami, dosłownie jedno na drugim. Ludzie z wycieczki zaczęli się dopytywać skąd tu tyle gówien a przewodnik na to:
- A bo proszę Państwa to jest taka stara legenda. Dawno, dawno temu, było sobie w tym miejscu wielkie zamczysko w którym mieszkał król z królową. Pewnego razu urodziła im się córka, która wyrosła na piękną kobietę. Tak więc jak to w zwyczaju bywało król ogłosił turniej o rękę córki, na który zjechali się rycerze z całego świata. I wtedy stało się coś strasznego,
turniej został wygrany przez paskudnego gnoma, który pokonał wszystkich przybyłych rycerzy. Był on taki paskudny, że królewna za żadne skarby nie chciała go poślubić. Za karę zamknięto ją w najwyższej zamkowej wieży, gdzie królewna płakała, płakała i umarła. I to koniec legendy. Ludzie patrzą ogłupiali na przewodnika i w końcu jeden zdziwiony zadaje pytanie:
- No dobrze, ale skąd wzięły się te gówna na polanie?
- A nie wiem, pewnie ktoś nasrał...
|
|
Nick:WiCiO
Dodano:2003-02-25 17:23:54
Wpis:Pewna para była świeżo po ślubie - dwa tygodnie temu było wesele.
Mąż, jakkolwiek wielce zakochany w małżonce, nabrał ochoty, by spotkać się ze starymi kumplami i poimprezować w ich ukochanym barze. Zaczął się ubierać i mówi do żony:
- Kochanie, wychodzę, ale wrócę niedługo
- A dokąd idziesz, Misiaczku? - zapytała żona.
- Idę do baru, ślicznotko. Mam ochotę na małe piwko.
- Chcesz piwo, mój Ukochany? - żona podeszła do lodówki, otworzyła drzwi i zaprezentowała mu 25 różnych piw z 12 krajów: Niemiec, Anglii, Holandii... Mąż stanął zaskoczony i jedyne, co zdołał wydusić z siebie to:
- Tak, tak Cukiereczku... ale w barze... no wiesz... te chłodzone kufle... Nie zdążył skończyć, gdy żona mu przerwała:
- Chcesz do piwa schłodzony kufel? Nie ma problemu - i wyjęła z zamrażarki wielki, oszroniony kufel. Ale mąż, choć nieco blady już z wrażenia, nie dawał za wygraną:
- No tak Skarbie, ale wiesz, w barach mają takie naprawdę świetne i pyszne przystawki... nie będę długo. Wrócę szybko, obiecuję.
- Masz ochotę na przystawki, Niedowiarku? - żona otworzyła drzwi do szafki, a tam słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych smakołyków.
- Ale kochanie... w barze... no wiesz... te męskie gadki, przeklinanie, niewyszukany język...
- Chcesz przekleństw, moje Ciasteczko?
ZATEM PIJ TO *****SKIE PIWO Z j***** ZMROŻONEGO KUFLA I ŻRYJ TE pi****** PRZYSTAWKI! JESTEŚ TERAZ, DO ch*** ŻONATY I NIGDZIE k**** NIE WYJDZIESZ PO***ANY sk*******!!!
|
|
Nick:sOda
Dodano:2003-02-19 15:20:33
Wpis:Młoda matka pyta lekarza, jak wygląda jej dopiero co urodzone dziecko.
- Wszystko ma na miejscu. Uroczy blondynek, skóra jednak jak u Murzynka, a rysy typowo azjatyckie. Na przyszłość radziłbym, aby pani nie przesadzała z seksem grupowym - odpowiada lekarz.
- Przecież to cudowna wiadomość, panie doktorze! Była taka balanga, że bardzo bałam się, że mój mały urodzi się z ogonem i będzie szczekać!
|
|
Nick:sOda
Dodano:2003-02-19 15:19:57
Wpis:Trzech bezrobotnych z Wąchocka kłóci się, który z nich jest bardziej leniwy. Pierwszy mówi:
- Na ulicy leżał banknot 200-złotowy, a mnie nie chciało się go podnieść...
Mówi drugi:
- A ja wygrałem mercedesa na loterii i nie chciało mi się go odebrać...
- A ja - twierdzi trzeci ,,leniwiec'' - byłem wczoraj w kinie i przez cały seans krzyczałem.
Pozostali mężczyzni pytają, co to ma wspólnego z lenistwem, na co ten odpowiada:
- Siadając na składacym krześle, przyciąłem sobie genitalia, ale byłem zbyt leniwy, żeby się podnieść.
|
|
Nick:sOda
Dodano:2003-02-19 14:27:53
Wpis:Do lekarza przychodzi facet z ogórkiem w nosie, pomidorem w jednym uchu i plastrem szynki w drugim. Lekarz patrzy przez chwilę na pacjenta, a potem niepewnie mówi:
- Eeee... nie odżywia się pan prawidłowo...
|
|
Nick:WiCiO
Dodano:2003-02-11 20:13:36
Wpis:Chcial sie gosciu pozbyc kota, wiec wywiózl go kilka ulic dalej.
Gdy wrócil do domu kot juz tam byl.
Wywiózl go dziesiec ulic dalej, po powrocie widzi kota w domu.
Wywiózl go jeszcze raz, krazy ulicami w prawo w lewo i tak
az na drugi koniec miasta.
Dzwoni do domu i pyta sie zony:
-Jest kot?
- Jest - odpowiada zona.
- Daj go na telefon bo nie moge trafic do domu!!!
|
|
Nick:sOda
Dodano:2003-01-14 22:32:18
Wpis:Na Ziemi wylądowało dwóch kosmitów. Noc, pustkowie. Dochodzą w końcu do zamkniętej stacji benzynowej. Podchodzą do dystrybutora. Jeden z nich mówi:
- Dzień dobry. Jesteśmy kosmitami, przylecieliśmy tu w pokojowych zamiarach.
Dystrybutor milczy. Kosmita znowu zaczyna:
- Dzień dobry. Jesteśmy kosmitami... - i tak ze trzy razy. W końcu drugi ufoludek nie wytrzymał.
- Przywalę mu z lasera.
Na to pierwszy:
- Nie rób tego, to jakiś kozak.
Próbują więc ponownie, jednak dystrybutor ciągle milczy. Cierpliwość przybyszów z kosmosu kończy się. Jeden z nich wyjmuje laser i strzela. Cała stacja wylatuje w powietrze. Ufoki wstają i otrzepują się z kurzu. Jeden pyta drugiego:
- Ty, skąd wiedziałeś, że to taki kozak?
- Jak byś się własnym penisem okręcił dwa razy dookoła, a następnie wsadził go sobie w ucho, też byłbyś kozak.
|
|