« 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 »
Nick:Serdeliusz Dodano:2003-02-04 19:10:50 Wpis:Adrian - Twoj link promuje lamerstwo (lamerow np BierMann,Sergio) nie wstydz Ci?
Nick:Adrian Dodano:2003-02-04 17:54:07 Url:www.ekipamalbork.yee.pl Wpis:Hej !
Ale z Ciebie wycinak ! Moze jednak sprobujesz w zjezdzie swoich sil ?
Nick:gal an. Dodano:2003-02-04 15:32:32 Wpis:Memoriał Romana Ręgowicza (Booodyn)
... Rano jak zawsze kilka razy na kiblu ;) ;P i takie tam... chlebek z dżemem... :) Władowaliśmy maszyny szosowe, wypucowane na max'a... aż do 3 samochodów :) i w długą... :> Po drodze jaja nieprzeciętne. Zatrzymaliśmy się aby zrobić siq... kolega (Adaś) prosił o to przez 20 km. Doczekał się nareszcie. Wszyscy wysiedli z samochodu i siii... ;) a Adaś - "Kur...! Ja nie mogę siq zrobić !" ;) All w brecht, mało się nie pooblewali... ;) Wsiadamy do samochodu - Adasia nie ma... :> Krzyczy z rowu... "czekajcie!" ;) "ja nie mogę siq zrobić" :) - chłopak był tak przestraszony ze naprawdę nie mógł... :> Wsiadł do samochodu i pojechaliśmy dalej, mimo, że Adaś dalej chciał - ale nie mógł ;) Gdy wjechaliśmy do Sobótki trasa była już oznaczona. Pełno policji full samochodów innych grup - CCC, Mróz i innych mniej znanych ale równie dobrych. Zaparkowaliśmy jak co roq w tym samym miejscu [na szczycie górki gdzie wszystko ładnie widać :)] Wysiedliśmy z samochodów, ob-look-aliśmy rowerki czy się nie podrapały ;] Wyciągamy mój "Kjub" cały. Adasia rower cały. :> Orełek's bike DZIARA ! :) Orełek wyleciał z pyskiem do wszystkich. :) "Pozabijam!" ...jak już Orełek się po wkurzał poszliśmy załatwić badania lekarskie bo nie mieliśmy podbitych w książeczce sportowej. Dopadliśmy lekarza gdzieś koło biura Zawodów i... "Em... Dzień doby, dzień dobry. ;P my mamy taka sprawę." :> Wytłumaczyliśmy, że sportowy lekarz za wizytę bierze 50zł a zwykły nie chce dać pieczątki bo mówi że nie ma uprawnień... Lekarz mało zadowolony wszystko wypisał i podbił - na cały rok :) - cool a normalnie trzeba co 3 miechy :) Badania załatwione - godz. 10:30 Orełek & Adaś rozgrzewają się... Mieli start o 11 (kat. Junior), my mieliśmy dużo później, około 13:30 (kat. Junior Młodszy) więc obijaliśmy się... Gdy wystartowali Juniorzy kibicowaliśmy swoim, nie było ich widać w peletonie, więc krzyczeliśmy "Orełek gdzie jesteś?" :D Wtedy podniósł rękę i było wszystko OK, tyle że naszych dwóch jechało na samym końcu :( Po kilku okrążeniach Orełek się wycofał - nie dał rady... Został tylko waleczny Adaś ;) Jakoś tam dojechał w grupie - ale żadne ciekawe miejsce.
Godz. 13:00 - rozgrzewamy się :) [Tygrys - czyli ja - tak mnie nazywają w Lubinie wśród Bikerów, Oleś i Siwy] Oni gdzieś sobie pojechali a ja samotnie wjeżdżałem i zjeżdżałem jedną i tą samą górkę ;]
Godz. 14:00 Sępy kręcą się już koło startu ;) A ja nie - poczekałem, aż się wszyscy tam ustawią i sobie jeździłem za nimi [oni stali i marzli a ja jeszcze rozgrzewałem się :>] Jak zwykle były jakieś przepychani z sędzią. Uspokoiło się dopiero po czasie. Gdy ucichło i wszystko było OK sędzia gwizdnął tym swoim stresującym gwizdkiem. ;) START! ...Poszli... ;> Ja na ostatniego starałem się uważać bo oni zawsze leża gdzieś na początku, podczepiają się kierownicami i BOOM... [w 1999 roku, w Sobótce zostawiłem sporo skóry z mojego uda i kostek dłoni :( a w 2000 zrobiłem z koła ósemkę :>] Ominąłem więc na samym starcie dwie takie leżące grupki Na 1 zjeździe była kraksa... zostawiłem tam sporo mojej cieniutkiej oponki przy hamowaniu ale udało się... nie wjechałem w nich [jak co roku potrafiłem to zrobić ;)] Oni leżą, tamci z przodu pojechali, patrzę chodnik - na chodniku samochód i ludzie... ach będę stał jak kołek i czekał aż oni się pozbierają? Wsiadłem na rower pod krawężnik hop a potem ludzie... krzyczę "z drogi, z drogi, z drogi!" Ominąłem w ten sposób całą "kupę", która tam leżała [to wszystko działo się w ciągu kilku sekund] Dalej na trasie jak jechałem pod górkę przechodziłem wszystkich aby nie jechać na końcu bo tam tworzy się tzw. "sprężyna" i się ciężko jedzie. Polega ona na przyspieszaniu i zwalnianiu przodu... Gdy pierwsi zaczną atakować to minie kilka sekund zanim Ci z tyłu się podniosą i zaczną pedałować a gdy tamci przyhamują to ci z tyłu w nich wjeżdżają :) Ciężko jest się tak utrzymać. Najlepiej jechać w pierwszej 20. Na 2 okrążeniu prościutka droga, kałuże po bokach i dziury. Patrzę... gość wyprzedza wszystkich po tych kałużach za chwilkę - BOOM już go nie ma wyleciał sobie jakoś tak na bok przez kierownice ;). Okazało się, że w tym miejscu, gdzie była kałuża był też i dołek 10cm ;) Najgorzej działa na psychikę, jak się słyszy właśnie taki rysujący się o beton sprzęt - oj niemiłe to jest... traci się odwagę. Na trasie może raz, dwa spotkałem kolegów TEAM'owych, było kilka akcji kiedy zwyzywałem tam kogoś ;) gość do mnie "do lewej daj" a ja no to "a ja gdzie mam jechać" - gościu na to nic, ale jakiś z przodu się odezwał... "w dupie!" no to ja na to "w dupie to Cię mogę kopnąć..." :P Siedział już cicho [chyba się wystraszył bo ryknąłem tak do niego troszkę ;P] Tak w ogóle na trasie jak byłby jakiś Homex i by liczył ile razy powiedziano słowo "Kur..." to chyba by skali nie starczyło... :)
Następne okrążenia były takie same... po prostu trzeba było uważać na kraksy i chować się od wiatru...
Czwarte okrążenie... 3km do mety... przebijam się do przodu, gdzie jechał kolega z TEAM'u - Oleś. Dojeżdżałem do samego przodu kiedy odskoczyło 2 ludziuff.
Oleś zaczął ich gonić... powstał taki układ, że pierwszy jechał Oleś potem jakiś gość za nim równo za kolesiem następny a za nim już rozgałęział się na całą szerokość drugi peleton, gdzie ja byłem w pierwszym rzędzie ;) Po krótkiej próbie ucieczki zrezygnowali i odpuścili... Zauważyłem, że Oleś, ciągnący cały peleton już nie może... reszta tez jedzie tylko tak aby przetrwać. Coś mi odbiło i zacząłem uciekać... Wyrwałem się z peletonu i próbowałem ucieczki - dogonili mnie po 300m ;P Zmęczyło mnie to bardzo... stwierdziłem, że to było głupie bo nie mam już siły na finisz :( ...Potem już nawet nie finiszowałem bo nie było czym... ;(
Wjechałem gdzieś w pierwszej 50... nie wiem dokładnie... Ale ta ucieczka to był mój błąd... Gdybym nie wyrwał się jak jakiś bezmózgowiec to może bym i zafiniszował... Ale co tam, jeszcze będą wyścigi...
Po mecie ulga jak nigdy ;) Popodniecaliśmy się trochę wyścigiem i czekaliśmy, aż przyjedzie Siwy, który jechał cały czas gdzieś z tyłu :> "Jedzie Siwy!" JEeeeebuduu... :) Na samej kresce gość w niego przywalił :) Przerzutkę tylną wykręciło jak śrubę, koło - ósemka - idzie Siwy z rowerem pod pachą... ;) ale laliśmy z niego... :) buhhueheh ;)
Przebraliśmy się, spakowaliśmy i do domq. :) Po drodze nasz - tak jakby trener [Piąty na Mistrzostwach Świata w Studgarcie w 1990 roku] pan Jacek ... mówił nam różne rzeczy na temat ścigania się. Opowiadał także o Zenonie Jaskóle... - to musiały być fajne czasy ;P ach nieważne :P ;)
Zaziębiłem się teraz kurde po tych zawodach... ;>
Ogólnie polecam zawody szosowe - są dużo trudniejsze od XC. Chociaż nie wiem, czy ktoś z kanału w ogóle będzie chciał to przeczytać - bo nie znam prawie nikogo, kto by się interesował szosą :/
Nick:gal an. Dodano:2003-02-04 15:00:36 Wpis:Wyścig o puchar Prezydenta miasta Lubina (Booodyn)
Przed wyścigiem... [tym razem już bez opowiadań o sikaniu...;)] Zjadłem chlebek z dżemem, ubrałem się i pojechałem "po cywilu" ;) zobaczyć co i jak na tych zawodach. Miałem niedaleko bo około 700m. Po przyjeździe od razu wparowałem do namiotu z mixerami i sprzętem elektronicznym :) żeby przywitać się z qmplami. W namiocie śmieszna sytuacja. Siedzi ich tam kilku i kiwają głowami... ;) ale cóż ;) lecę od lewej... Siemano, DJ Domin, Maciek Autor, Orełek, Dziema, Kaczor, Szkieletor-Masohista ;> and prezes naszego tzn. ich klubu ;) Piotr Socha - zwany przeze mnie "Soszka" ;)
Rowerki zaparkowane wokoło namiotu, mogłem brać, który chce ;P Zorientowałem się gdzie biuro zawodów... idę... :> przychodzę do Biura...
i... kur** ludzie! Mięso rozdają? ;) przyjdźcie się zapisać później - [kolejka,
że końca nie widać:/ ] ...A dobra - mówię... później się zapiszę. No i jak co roq cała ekipa z Lubina patrzy na innych zawodników i brechta. To ze sprzętu,
to z czego innego ;P "Przyjechali Trialowco-Dualowco-Freeride'owcy z Głogowa" ;) i w brecht! :> OK - Koniec zbijania się ;P Pojechałem potem do domq się przebrać - jakbym stal w tej kolejce, to bym nie zdążył na start potem ;> Zresztą nic nowego, jak co roq Ci, którzy tam zapisują byli tak samo szybcy i sprawni ;)
W domu przebrałem się... witaminka, soczek pomarańczowy, dżemik ;] Zakładam moje śmierdzące wysłużone buty i z powrotem zapisać się - może już kolejka zmalała. Przyjechałem a kolejka taka jak była ;P [no tylko się powiesić ;P]
Już miałem wrzeszczeć do tych Ciot siedzących za ławkami szkolnymi i motającymi się z kartami. "Ruszcie tyłki - po wypłatę szybciej biegniecie" Jezu ;P nie chce tu narzekać ale jednak powiem. Siedzi taka Ciota w okularach jak takie ułomne dziecko i rozgląda się zamiast zapisywać szybko uch! [status: KILL !] ;P
Dobra... frajer nie jestem, żeby stać tyle w kolejce. Patrzę, koleś stoi :> "Dawid weź mnie zapisz. Znasz moje nazwisko i imię... rok ur.1986 - pamiętaj. A dzień
i miesiąc wymyśl sobie... ;) Wlepiłem mu dychacza i poszedłem sobie do namiotu z mixerem :) Chłopaki zapuścili zaraz "Hałzik" [House - no puszczali coś takiego jak na festiwalu w Szklarskiej - jakby ktoś nie wiedział ;P ...bikerzy z Lubina najbardziej lubią właśnie ten rodzaj muzy]. Muza jest, no to idziemy się powygłupiać... :) Wygłupianie, u nas jest okazywane w różny sposób... np. dziś właśnie bawiliśmy się w ganianego po terenie parku gdzie rozgrywały się zawody ;) Potem jeździliśmy wkoło jednego drzewa. ;P Zryliśmy pół parku naszymi Michelin'kami [GREEN POWER]
Dobra koniec bzdur... ;>
... 15 min. do startu. Rozgrzewka ekipy z Lubina :> Pogadaliśmy do siebie jacy my to słabi nie jesteśmy no i dobra, na start. Przyjeżdżamy a "sępy" już stoją na całej szerokości. Na to ja... "Ty no, gdzie oni są? U siebie?" ;) Wcisnąłem się gdzieś "na Jana" pod barierką na sam przód :) Szkieletor-Masohista za mną. A Maciek Autor za nim. Przed startem chodził przed nami "Soszka" i komentował wszystko przez mikrofon. [Dupek jeden ;P] Podszedł specjalnie do mnie i mówi "I oto mamy proszę Tomasza..., który w tamtym roq był 16, mógł pojechać na dalszej czasówce ale niestety zdezerterował. Tomku jak będzie w tym roku?" Mikrofon mi do ryja przystawił ;) A ja "yeee... ;> No, w tym roku powinno być wszystko w porządku" - no myślałem, że go zabije ;P A on dalej... "Aha... no to trzymamy Cię za słowo" [czy coś takiego... już nie pamiętam] Potem popytał jeszcze moich kolegów o jakieś bzdury... ;P Gada coś gada... a tu z nienacka wrzasnął "START"
O ku*** ;] Wszyscy nie wiedząc o co chodzi ruszyli... Start mi poszedł dobrze. Ponoć Ci z tyłu powywracali się.
Jechałem przez pierwsze okrążenie na 5 miejscu. Pierwsza górka... wyprzedziło mnie dwóch ;| drugie okrążenie - ta sama górka - wyprzedziło mnie 3 :/. Cały czas okrążenia przetrzymywałem z nimi nadrabiając na zakrętach i technicznych zjazdach [tam się czuje jak ryba w wodzie - może powinienem się przerzucić na zjazd?]
Trzecie okrążenie - wyprzedził mnie jeszcze jeden... [cały czas na tej samej górce mnie wyprzedzali :(] - Głównym tego powodem jest moja waga, o której już chyba wspominałem kiedyś. Ostatnie okrążenie - w sumie 8 km każde. Trzymałem się za dwoma gośćmi z jednego klubu. Wiedziałem, że dwóch kolesi będzie chciało mnie wydymać... Szarpali mnie na przemian. I co chwile jak nie goniłem jednego to drugiego :( [dupki] Przedostatnia prosta, przed zakrętem na prostą, prowadzącą na metę... Jeden z nich odpadł wcześniej bo ciągnął kolegę, żeby ten miał siłę. Gość wiedział, że na każdym zakręcie wystawiałem mu koło po wewnętrznej,
że lepiej mi idą zakręty... Na ostatnim zakręcie przed metą gość bardzo zwolnił
i pojechał tak po wewnętrznej, że nie miałem w ogóle miejsca... [myślał, że będzie cwany ;P]. Ale nie dałem się... ;P Zaraz za zakrętem przycisnąłem [było jakieś 12m do mety...] Ograłem go... :) Zafiniszowałem i został chłop w tyle ;P
Ale wiedziałem, że tak będzie... [nie było innej możliwości ;)]
Zauważyłem na trasie, że oni jeżdżą na "twardych" przełożeniach [czyli trenują większość na szosie] i wolno im idzie rozpędzanie się lub zakręty. Jednym słowem byłem pewien, że go wydymam ;P
Po wyścigu położyłem się zaraz na ziemi - nie miałem siły... Podjeżdża do mnie ten co go wziąłem... Jak jakiś wściekły pies... ;) Piana mu leci z pyska ;) i ledwo
co się da zrozumieć... bo był tak zasapany. "Jesteś lepszy na finiszu" ;) No to ja coś też wymyśliłem i pytam czy też trenują na szosie ;P ;) A on pół żywy kiwa głową - tak ;]
Dojechałem na 11 miejscu... Później jeszcze była czasówka. Na niej puszczali
od 16 miejsca do 1 -startowałem więc 5.
Czasówka jak czasówka - jedzie się jedno okrążenie "w trupa" ;>
...3 ...2 ...1 ...START! Zaorałem trochę ziemi i pojechałem... ;) Na trasie full kolegów wrzeszczy.. "Dawaj Tygrys!" i inne takie bzdury ;) Miałem normalnie zejść z roweru i zacząć się z nich śmiać ;] Jako, że chyba jedyny z Lubina zakwalifikowałem się do czasówki to kibicowali mi chyba wszyscy co mnie znali :) - cool :)
Po mecie to samo... :> leże na trawie bo już nie mogę... ;) Pojechałem po bluzę bo mi zimno było... a potem do Marcelki... ;P
W sumie czas już dalej zleciał szybko... rozdali nagrody [niestety - nie mi :/ ]
a potem było jeszcze losowanie nagród [jakieś badziewia - no ale jednak nagrody]. I tu też nic mi się nie trafiło :( grrr ;> Tyle się męczyłem... Ja im pokaże na następnych zawodach, które będą gdzieś w połowie maja - tez u nas w Lubinie tylko, że na innym terenie... Nu Pagadi! ;)
Nick:Serdeliusz Dodano:2003-02-01 14:00:27 Wpis:sets mode KLIK maslos baner
Nick:masło Dodano:2003-02-01 09:57:50 Url:cio to jest??? Wpis:co jest do ***a wafla????klikajta mi w ten baner bo od 2 tygodni mam "aż" 13 kliknięć w tym z 5 moich.weśta sie zlitujta bo juz mi konto zablokowali,a mi tu kasą nawet jeszcze nie pachnie,żeby im zaplacic.
Nick:masło Dodano:2003-01-30 21:09:45 Url:do Serdeliusza Wpis:a to mi daje że jak inni przeczytają moje ogłoszenie to będą klikać no nie?
Nick:Serdeliusz Dodano:2003-01-30 17:46:08 Wpis:sets mode KLIK maslos banner
Nick:Serdeliusz Dodano:2003-01-30 17:44:46 Wpis:Maslo a co Ci to daje,ze pisze KLIK tu na stronie?;) Wytlumacz mi to:)
Nick:Adrian Dodano:2003-01-30 13:25:45 Url:www.ekipamalbork.yee.pl Wpis:A ja tez zrobie kilka stron z banerami, i wy wszyscy bedziecie musieli mi klikac na te banerki tysiac razy dziennie ( kenny i szczeka to dwa tysiace razy dziennie ) !!
Hahaha ! Bo bede zbieral kase na SuperMonstera ! Haha!
Nick:Hrabia Antichristo Dodano:2003-01-29 22:14:38 Wpis:koSHIT i nie *****ol o mnie głupot, bo ci nawet ten twój tatuś praw(n)iczek nie pomoże.
Nick:MaG\ Dodano:2003-01-29 17:19:37 Wpis:I to jest ten kiler?! To jest ten debesciak?! ..............(to z Kiler'a jak ktos nie wie:P)
Nick:kiler Dodano:2003-01-27 23:36:00 Url:jeszcze nie chodzi,ale jest to www.elkiler.prv.pl i prosze mi tam na banerek klikać Wpis:cze, sprawdzam czy mi dobre ip pisze i w sumie to tyle. klikajcie mi i maslowi na bannerek. ja nie stety tutaj nie moge zaposcic swojego bannerka, gdyz na jednej www moze byc jeden banner w mysl regulaminu
Nick:masło Dodano:2003-01-27 23:19:10 Wpis:sorry,ale ja sie nie moge powstrzymać:BUAHAHAHHHAHH
Nick:Fakty Dodano:2003-01-27 22:18:06 Url:http://www.bontek.lubi.info Wpis:Jak donoszą niezawodne źródła domniemany Ziętek - znany w środowisku przestępczym jako Sosenka - zasłania Jasosko. Kiler vidjoł mejker sej dat.
Obywatel Spinacz znany będzie wszystkim telewidzom jako Słyszu.
Wykolejone wagony pociągu z ziemniakami oraz ciężarówki ze smalcem i skwarkami dotarły spoźnione. koSHIT musiał przyjąć posiłek w porze kolacynej. Kolaicja uchyla się od komentarza.

Ogłoszenie płatne.

koSHIT - zgłoś się po bajkbordy! UE
Nick:masło Dodano:2003-01-27 16:21:59 Wpis:fenk ju mister Serdeliusz end aj polecam sie on fjuczer.
Nick:Serdeliusz Dodano:2003-01-26 22:41:49 Wpis:sets mode KLIK maslos banner
Nick:Serdeliusz Dodano:2003-01-26 20:56:06 Wpis:sets mode KLIK maslos banner
Nick:Serdeliusz Dodano:2003-01-26 14:19:38 Wpis:sets mode maslos banner
Nick:Szczeka szkarlatna Dodano:2003-01-26 14:18:41 Wpis:Panie Hrabio, pragne doniesc iz przewertowalem bajkbordy w ilosci 53 numerow i znalazlem satysfakcjonujace mnie opisy bidonow. W kazdym dzieki za recenzje testow innych gadzetow. "W NOWY SEZON Z NOWYM ZA***ISTYM BIDONEM!!!!!!!"
« 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 »