No wiesz, konstrukcja rumaka jest przygotowana na wstrząsy, uderzenia i wszelakie nierówności! Do tego ja trzymam odpowiednią wage i jakos dajemy rade! Trzeba by go przewietrzyć, bo stoi w tych ciemnościach taki sam!

Oj tak jak na przeciętnego mężczyzne dziubiesz olbrzymie ilości. Czasem zastanawaim się jak to robisz ze twój rumak cały czas może!

To już wiesz, że i dużo czytam i troche myśle, a do tego często dziobie, czyli jem!

Aha! Tego nie wiedziałem

Ale czytając myśle!

Przed chwilą czytałem że ty nie myślisz tyllko czytasz!

Tobie chodzi o mój organ!? Myślałem, że o rower!

Ja wam utrudniam życie?? To ty sie uparłeś mówić na swój organ rower!! Od zawsze nazywano go rumakiem ale ty nie. Ty musisz po swojemu go nazywać!

Dlaczego Ty nam Tomeczku utrudniasz życie i zwykły, klasyczny ROWER nazywasz rumakiem lub kucykiem?

Ja nie mam rumaka! Tzn. mam ale kucyka!

Po prostu weź swojego rumaka (chyba srebrnego) i zapraszam na wspólną trase!

Ten wpis tak mnie zszokował że nie wiem co mam napisać!

No w pewnym sensie jest moją częścią, bo spędziliśmy mnóstwo godzin razem, widzieliśmy nie jedno, nie jedną dziure na trasie zaliczyliśmy no i ogólnie sprawił mi mnóstwo radości! Teraz jednak przyszły nieco chłodniejsze i krótsze dni i rzadziej z niego korzystam - niestety!

Krzysiu przecież ten kawałek twardego materiału jest twoją częścią! Chyba nie zaprzeczysz!

Żeby taką ochote miały na mnie, a nie na kawałek jakiegoś stopu i gumy odpowiednio uformowanego!