« 1 2 3 4 »
Nick:Jarek K. Dodano:2007-10-12 22:16:45 Url:forumorganowe.com Wpis:Kolegów i koleżanki zapraszam do wypowiedzenia się na Forum Organistów.
Nick:yyy Dodano:2007-10-10 09:17:37 Wpis:Gdziejest teraz "student muzykologi". Brawo! Może wreszcie coś się zacznie dziać. A co do opracowan pieśni księdza Czernieja....nie są rewelacyjne. Ale lepiej grać z tego niż własne produkcje uprawiać, które nierzadko są bez sensu. Wg mnie dobrze zharmonizowane oznacza nie tyle bez błędów harmonicznych (tak bybyło najlepiej) co z sensem harmonicznym. Często w naszych kościołach słychać własne produkcje zupełnie pozbawione logiki harmonicznej. Pawle, by harmonizowac samodzielnie trzeba posiadać odpowiednią wiedzę, umiejętność harmonizacji attaca, i doświadczenie. A jak jest w Lublinie to chyba wiemy wszyscy...Ciekawi mnie jednak reakcja środowiska organistów na ten pomysł oraz przede wszystko czy ta akcja będzie miała wydźwięk u proboszczów i czy cokolwiek da im do myslenia?
Nick:Paweł Dodano:2007-10-09 14:56:41 Wpis:Dobra harmonizacja nie zawiera błędów harmonicznych i to jest jej pierwszorzędna cecha. Prawidłowych i gustownych opracowań pieśni kościeścielnych jest bardzo wiele. Nie tylko "Śpiewajmy Bogu" F. Rączkowskiego czy "Chorał Opolski" podają opracowania dobre. W naszej Archidiecezji jeden z księży wydał ostatnio śpiewnik który NIE UCZY prawidłowego akompaniamentu liturgicznego i doboru śpiewów. Każdy organista powinien również samodzielnie harmonizowac w prawidłowy sposób.
Nick:piotr Dodano:2007-10-08 20:41:41 Wpis:dobrze zharmonizowane tzn. wg choralu opolskiego lub
rączkowskiego
Nick:Organista Dodano:2007-10-07 21:55:46 Wpis:Może Szanowna Komisja zacznie hospitacje od podmiejskich parafii a nie od najpotężniejszych lubelskich parafii gdzie grają dobrzy organiści. Przecież celem tego wszystkiego ma być podniesienie poziomu.
Nick:Piotrek Dodano:2007-10-04 07:31:38 Wpis:Witam wszystkich zainteresowanych tematem muzyki liturgicznej na Lubelszczyźnie. Czytając powyższe wypowiedzi (anonimowe bo tak najłatwiej) zastanawiam się czy choć jedna z nich ma wydźwięk pozytywny. Wszędzie krytyka mniejsza lub większa. Tymczasem mi osoboście zależałoby na tym by zastanowić się, wypracować wnioski, jak uzdrwowić sytuację. Sytuację, która jest po prostu fatalna! I nie sztuką jest powiedzieć, że najlepiej by było dla niektórych, by grali jednym palcem! Jaki jest poziom każdego z organistów to każdy wie najlepiej, świadomość tego poziomu już każdy ma różną w myśl hasła: gdzie dwóch tam trzy opinie! Nie wystarczy wytknąć, że tu i tam grają tak lub inaczej. Widzę tutaj duże pole do popisu dla AKO. Skoro wszyscy krytykują, pouczają wypadałoby coś z tym zrobić a nieudawać, że i tak nic nie można zmienić bo proboszcz, bo jakiś układ jest nie do przekonania tudzież "ruszenia". Kolejna sprawa to poziom samokształcenia organistów i uświadomienie im co i jak poprawić oraz gdzie można to uczynic(czyt. ASO). Osobiście uważam, że niekoniecznie trzeba od razu wszystkich obsunąć i stwierdzić, że są do zmiany. Uświadomienie organistom czegoś o czym im nikt jeszcze nie mówił to początek drogi do poprawy w naszych kościołach. A to czy taki "uświadomiony" organista zechce coś zmienić pozostawić trzeba jego włsnemu sumieniu, poczuciu estetyki muzycznej. Chyba tyle. Jeśli ktoś ma coś do dodania proszę pisać tu albo na email. I mała prośba: każdy z nas jest cwaniakiem za monitorem komputera. Podpisz się jeden z drugim chociaż imieniem!!!
Nick:aaaa Dodano:2007-10-01 19:55:28 Wpis:I jeszcze ciekawostka pewien wydawało by się doświadczony organista na pogrzebie wykonał utwór pani Gepert " Zamiast". Kto mi wytłumaczy czym się kierował ,bo dla mnie to jest kpina ,chyba ,że to nowy trend w liturgice( muzykologię kończyłem jakiś czas temu).Dodam ,że reakcja ludzi była dość pozytywna jeżeli tak to można nazwać. Pozdrawiam
Nick:aaaa Dodano:2007-10-01 19:33:38 Wpis:Myślę że niektórzy wychodzą z założenia że jaka płaca taka praca.Słuchając pewnych popisów nie tylko w Lublinie dochodzę do wniosku że im mniej harmonii i zwyczajnego poczucia rytmu!!!tym lepiej
Nick:*** Dodano:2007-10-01 10:29:48 Wpis:Polszczyza jest bardzo ważna,ale to co opisał przedmówca jest rzeczą bardzo poważną,muzyka w kościele jest odniesieniem się do liturgi,proszę prześledzić poziom modlitwy w innych wiarach gdzie muzyka jest wykonywana z najwyższą czcią i oddaniem.
Nick:jjj Dodano:2007-09-30 09:25:26 Wpis:Drogi studencie "muzykologi". Jeżeli na KUL przyjmują ludzi z taką znajomością polszczyzny to rzeczywiście świat sie kończy. Pozdrawiam.
Nick:yyy Dodano:2007-09-25 15:22:55 Wpis:Ciekawe jakie to parafie lubelskie odwiedziłeś? Pochwal się jak Ci się podobało i gdzie a co Ci się kompletnie nie podobało? Mam podobne odczucia mimo, że znam parafie, gdzie organista robi po prostu swoje tak jak trzeba!
Nick:student muzykologi Dodano:2007-09-24 16:11:34 Wpis:Po przeczytaniu wypowiedzi moich poprzedników z ciekawości odwiedziłem kilkanaście parafi.To co usłyszałem poprostu mnie przeraziło zaczołem się poważnie zastanawiać co ja robię na muzykologi bo i jak się nie zastanawiać jeżeli zwykłego muzykanta który zatrzymał się na poziomie bardzo początkującym nazywa się organistą!Przecież stanowisko organisty jest to "odpowiedzialne i reprezentacyjne dla parafi" jak nadmienił mój przedmówca.Trzeba tu wspomnieć taz o liturgi czy księża tego nie słyszą?Myślę że dobrym sposobem na uświadomienie sobie tego dramatu jest przełożenie poziomu muzyki która jest częścią liturgi, na odprawienie całej mszy lub nabożeństwa przy tym samym poziomie, jestem ciekaw jaki byłby efekt.Zastanawia mnie gdzie jest komisja organistowska i co w tym kierunku robi.Muzyka w kościele jak mnie uczono w Studium Organistowskim jest modlitwą i należy o tym pamiętać będąc na stanowisku organisty ale z tego co słychać to dla wielu osób miejsce do tworzenia jakiś dziwnych lużnych praktyk.Mam jeszcze cichą nadzieję że się może chociaż trochę zmieni coś w tym temacie, przy czym ta nadzieja jest bardzo zagłuszana rzeczywistością.Jestem jeszcze bardzo ciekaw jakie myśli przychodzą ks.Biskupowi podczas wizytacji parafi przecież doskonale słyszy ten rozpaczliwy obraz muzyki w kościele.A może ten problem trzeba poruszyć na szczeblu kuri?
Nick:*** Dodano:2007-09-13 15:58:13 Wpis:byłem sprawdziłem w kościele M.B Fatimskiej
DYSKOTEKA
Nick:*** Dodano:2007-08-16 08:29:19 Wpis:Wreście zaczyna coś się na tej stronie dziać.OBY TAK DALEJ!!!
Nick:yyy Dodano:2007-08-14 16:05:47 Wpis:Czytając ostatni wpis "muzyka zawodowego" należy mieć nadzieję, że nawiedzi on inne kościoły Lublina i zda sprawę z poziomu muzyki liturgicznej w centrum naszej diecezji. Może jego wypowiedzią zainteresuje się AKO....
Nick:muzyk zowodowy Dodano:2007-08-14 01:06:16 Wpis:Chciałbym wyrazić swoje głębokie zdzwienie i niesmak po wizycie w trzech parafiach lubelskich. Jest to przykład zupełnej niekompetencji grających tam osób. Uczestnicząc we mszach w kościołach św. Teresy (ul. Krochmalna), Najświętszego Serca Jezusowego(Ul. Kunickiego) i Matki Bożej Fatimskiej (Abramowice), nie mogłem pojąc tego jak to się stało że te osoby zostały dopuszczone do pracy na tak odpowiedzialnym i reprezentacyjnym dla parafii stanowisku. Polecam sprawdzić to, jeżeli ktoś nie słyszał.
Nick:*** Dodano:2007-08-04 09:55:55 Wpis:DZIĘKUJE ZA POPARCIE W TEJ KSIĘDZE.
Jeżeli chodzi o posłuchanie ładnej harmoni to myślę że można doświadczyć tego w kościele św,Andrzeja Boboli,grający tam organista często potrafi "pofantazjować" bardzo ciekawie np.przy różnych zwrotkach inny układ,inna registratura a i nie rzadko słyszy się przeróżne utwory z pełnym użyciem kombinacji wolnych,crescendo czy też żaluzji.Jeżeli chodzi o ASO to uważam żę bardzo dużo można z tamtąd wynieść.Owszem,mało jest praktycznych zajęć z harmoni ale jak się ktoś przykładał do teori i próbował popierać praktyką napewno dało to nie mały efekt.Ja po ukończeniu ASO niestety nie za długo byłem tak bardzo aktywny w tej profesji tak jak bym chciał,powodem były zarobki i oczywiście "WYBITNE"komentarze ze strony pracodawcy(muzyk teoretyk).Jestem pewien że wielu takich jak ja nie szukałoby innego zajęcia dodatkowego czy też w ogóle tylko ten czas by był poświęcony na doskonalenie warsztatu muzycznego a w tej dziedzinie jest co robić.Co prawda znam księży co zdają sobie doskonale sprawę z tego problemu ale są zazwyczaj na takich parafiach że trudno mówić o jako takim godnym wynagrodzeniu.
Nick:yyy Dodano:2007-08-03 20:10:07 Wpis:Może nareszcie wywiąże się konkretna dyskusja na temat muzyki w naszych lubelskich kościołach. Mówicie o ładnej harmonii...a gdzie choćby w Lublinie można takiej ładnej posłuchać? Będąc w Archidiecezjalnym Studium Organistowskim mamy doczynienia z czystą teorią cóż z tego, że na najwyższym poziomie prowadzone są wykłady, jak nikt z nas nie słyszy tego "w głowie", nie ma o tym zielonego pojęcia. Gdzie zatem można pojść np. w Lublinie i kogo warto podpatrywać a kogo się wystrzegać. Pewnie, że każdy z nas ma swoje wypróbowane środki harmoniczne ale to nie znaczy, że są dobre lub poprawne. Nie mówię tu o literaturze organowej bo nic z wielkich pozycji, nazwijmy je sztandarowymi nie wykonuje się w Studium. W kościołach jak napisał poprzednik też nie słychać aby organista grał coś innego niż pieśni czy bardziej lub mniej wysublimowane improwizacje. Pewnym jednak jest to, że na mapie Polski Lubelszczyzna jawi się jako pustynia, jeśli idzie o kulturę muzyczną w kościołach. Jak wiemy, wynika to w dużej mierze z braku poczucia estetyki u naszych pracodawców; a co za tym idzie? Marne zarobki - skutek, jak pisał przedmówca - fachowcy wyjeżdzają na Zachód. Więc może taka prośba...kogo można posłuchać i prośba do AKO i ASO: więcej praktyki, materiałów nutowych, propozycji pieśni a mniej traktatów, wzorów nierealnych umów, czy historycznych statutów, które nijak się mają do dzisiejszych realiów. Może ten post również przyczyni się do ożywienia dyskusji. Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych, mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem.
Nick:*** Dodano:2007-08-03 08:29:07 Wpis:Bardzo konkretna wypowiedż,którą popieram w 100%.Znam kilka osób które śmiało można zaliczyć do bardzo dobrych muzyków,niestety wyjechali.Po różnych przejściach na parafiach ze swoimi pracodawcami zrezygnowali z pracy w tym kierunku.Jest to bardzo smutne że ktoś włożył bardzo dużo pracy w rozwinięcie swojich zdolności to niestety nie ma poszanowania dla takiej osoby.Marne zarobki to rzecz następna,jeżeli ktoś próbował nauczyć się grać na jakim kolwiek instrumęcie to napewno doświadczył ilości czasu i mozolnych ćwiczeń aby powoli piąć się do góry.Myślę że sytuacja się nie zmieni a jeżeli już to niewiele.Wielka szkoda że coraz trudniej jest posłuchać dobrej muzyki w kościołach zwłaszcza na parafiach dalszych od miast.Wiele osób chodząc do kościoła chętnie posłuchałoby ładnej harmoni czy też różnego typu utworów niestety jest oto coraz trudniej.
Nick:xxx Dodano:2007-07-24 11:08:23 Wpis:Sytuacja na rynku pracy w zawodzie organisty robi się bardzo absurdalna. Wykształceni muzycy nie chcą nawet myśleć o graniu w kościele. Marne zarobki, niejednokrotnie fatalne warunki pracy, zły stan instrumentów, brak zrozumienia ze strony pracodawców-księży, którzy często przedstawiają bardzo niską kulturę i wiedzę muzyczną, sprawiają że magistrowie sztuki muzycznej decydują się na całkowitą zmianę profesji, wyjeżdżają za granicę itd...Taki stan rzeczy sprzyja zajmowaniu stanowisk w parafiach przez bardzo mało wykształconych ludzi co jest po części powodem niskich zarobków i braku poparcia wśród ludzi i księży. Organista jest utożsamiany z kimś kto grac nie potrafi, szpeci liturgię śpiewem i grą. Niestety wśród niekompetentnych muzyków kościelnych duża część to niewykształcone muzycznie siostry zakonne, dla których podstawą do wykonywania zawodu jest chyba tylko habit. Smutnym jest także fakt, że w Archidiecezjalnej Komisji Organistowskiej w Lublinie, zasiada tak mało kompetentnych ludzi po specjalistycznych studiach muzycznych.
« 1 2 3 4 »