To nie jest wina Prezesa itd. tylko małego zaangażowania wędkarzy i to jest problem całego PZW ale także całego naszego społeczeństwa. Nikt lub prawie nikt nie chce się wychylać, ten stan to chyba wynik poprzedniego systemu. W Wiarusie aktywnie działa i bierze udział w życiu koła około 10 członków, w kole miejskim pewnie podobnie. Większość ogranicza się do opłacenia składek i wędkowania nie interesując się zupełnie co się w związku i kole dzieje. Demokracji trzeba się nauczyć, choć moim zdaniem coś nam opornie idzie. Reasumując - w PZW trzeba nam ludzi u steru którzy pobudzą aktywność członków tej organizacji. W związku z tym, że nikt rozsądny nie będzie działał na rzecz stworzenia sobie ewentualnej konkurencji, nie widać światełka w tunelu.
|