Walcząc z anonimowością i ograniczaniem wolności słowa w Sieci, Chiny, Microsoft i Yahoo! podjęły kolejną formę współpracy. Tym razem na celowniku znaleźli się blogerzy.
Amerykańskie firmy Microsoft oraz Yahoo! podpisały umowę z rządem Chin, na mocy której zaleca się tym firmom zbieranie danych osobowych o osobach prowadzących blogi, a także cenzurowanie ich zawartości - donosi The Register.
Jak uważają przedstawiciele organizacji Reporterzy bez Granic nowy pakt podpisało około 20 serwisów zawierających blogi. Zgodnie z umową ich właściciele będą mogli usuwać "nielegalne i złe" treści z blogów. Organizacja uważa, że da to Państwu Środka możliwość identyfikowania osób, których poglądy nie są zgodne z oficjalnie aprobowanymi, a także karania blogerów.
Yahoo! nie ustosunkowało się jeszcze do postanowień paktu, zrobiła to jednak firma Microsoft. Przedstawiciele koncernu z Redmond zapowiedzieli, że nie będą rejestrować blogerów, ani cenzurować zawartości ich blogów - Podpisany dokument zawiera jedynie zalecenia, z którymi Microsoft się nie zgadza.
Dla Yahoo! z kolei sprawa paktu oznaczać może kolejne zarzuty o łamanie prawa do wolności słowa. W Stanach Zjednoczonych musi się ona obecnie tłumaczyć z wydania chińskiego dziennikarza komunistycznym władzom.
Amerykańskie firmy Microsoft oraz Yahoo! podpisały umowę z rządem Chin, na mocy której zaleca się tym firmom zbieranie danych osobowych o osobach prowadzących blogi, a także cenzurowanie ich zawartości - donosi The Register.
Jak uważają przedstawiciele organizacji Reporterzy bez Granic nowy pakt podpisało około 20 serwisów zawierających blogi. Zgodnie z umową ich właściciele będą mogli usuwać "nielegalne i złe" treści z blogów. Organizacja uważa, że da to Państwu Środka możliwość identyfikowania osób, których poglądy nie są zgodne z oficjalnie aprobowanymi, a także karania blogerów.
Yahoo! nie ustosunkowało się jeszcze do postanowień paktu, zrobiła to jednak firma Microsoft. Przedstawiciele koncernu z Redmond zapowiedzieli, że nie będą rejestrować blogerów, ani cenzurować zawartości ich blogów - Podpisany dokument zawiera jedynie zalecenia, z którymi Microsoft się nie zgadza.
Dla Yahoo! z kolei sprawa paktu oznaczać może kolejne zarzuty o łamanie prawa do wolności słowa. W Stanach Zjednoczonych musi się ona obecnie tłumaczyć z wydania chińskiego dziennikarza komunistycznym władzom.