Po raz pierwszy w badaniach Eurobarometru poruszono kwestię korzystania przez najmłodszych mieszkańców Unii Europejskiej z telefonii komórkowej oraz internetu. Okazuje się, że wymiana plików w sieciach p2p jest dla nich nie tylko zjawiskiem powszechnym, ale i całkiem prawowitym.
Badanie, którym objęto dzieci w wieku 9-10 i 12-14 lat z 27 krajów członkowskich UE oraz Islandii i Norwegii, miały poszerzyć naszą wiedzę na temat, jak często młodzi korzystają z mobilnej telefonii oraz do czego wykorzystują oni globalną Sieć.
Okazuje się, że zarówno komórka jak i internet to powszechne narzędzia dla najmłodszych - większość pytanych posiada własny telefon, z którego przede wszystkim wysyła wiadomości tekstowe do rodziców i przyjaciół.
Z kolei internet wykorzystywany jest głównie do przeglądania stron, korzystania z komunikatorów, a także do gier z innymi użytkownikami. Dzieci często także korzystają z aplikacji p2p i to właśnie pobieraniu materiałów z Sieci poświęcono czwarty rozdział badania.
Chociaż większość badanych świadoma jest tego, że pobierane w ten sposób materiały często są nielegalne, nie uważają oni tej czynności za łamanie prawa. Wręcz przeciwnie - doszukują się tutaj argumentów, które w pewien sposób sankcjonowałyby tę czynność:
* "Wszyscy to robią, więc czemu nie ja" - świadomość powszechności zjawiska - skoro praktycznie wszyscy pobierają piosenki z internetu, nie może być w tym nic złego
* Pobieranie utworów na własny użytek nie jest przestępstwem - dopiero ich wypalanie na nośnikach i sprzedaż innym to kradzież (póki się na tym nie zarabia, nie robi się nic niewłaściwego)
* Strony, które ułatwiają pobranie piosenek lub filmów, powinny płacić artystom, a nie internauci z nich korzystający
* Płyty CD i DVD są zdecydowanie za drogie - sieci p2p to jedyny realny sposób na zdobycie utworów ulubionych artystów
* Artyści i tak są już wystarczająco bogaci, dlatego twierdzenie, iż cierpią oni w wyniku piractwa internetowego, jest bzdurą
* Sami rodzice korzystają z aplikacji p2p, więc najwyraźniej to nic nagannego
Większość zapytanych nie zamierza w najbliższym czasie zrezygnować z pobierania muzyki i filmów z Sieci. Co więcej - jeśli już nawet coś zniechęciło niektórych do korzystania z aplikacji p2p, to zazwyczaj nie był to strach wywołany procesami sądowymi wytaczanymi internautom przez koncerny filmowe i fonograficzne, lecz... groźba pobrania wirusów i zainfekowania nim komputera.
Badanie, którym objęto dzieci w wieku 9-10 i 12-14 lat z 27 krajów członkowskich UE oraz Islandii i Norwegii, miały poszerzyć naszą wiedzę na temat, jak często młodzi korzystają z mobilnej telefonii oraz do czego wykorzystują oni globalną Sieć.
Okazuje się, że zarówno komórka jak i internet to powszechne narzędzia dla najmłodszych - większość pytanych posiada własny telefon, z którego przede wszystkim wysyła wiadomości tekstowe do rodziców i przyjaciół.
Z kolei internet wykorzystywany jest głównie do przeglądania stron, korzystania z komunikatorów, a także do gier z innymi użytkownikami. Dzieci często także korzystają z aplikacji p2p i to właśnie pobieraniu materiałów z Sieci poświęcono czwarty rozdział badania.
Chociaż większość badanych świadoma jest tego, że pobierane w ten sposób materiały często są nielegalne, nie uważają oni tej czynności za łamanie prawa. Wręcz przeciwnie - doszukują się tutaj argumentów, które w pewien sposób sankcjonowałyby tę czynność:
* "Wszyscy to robią, więc czemu nie ja" - świadomość powszechności zjawiska - skoro praktycznie wszyscy pobierają piosenki z internetu, nie może być w tym nic złego
* Pobieranie utworów na własny użytek nie jest przestępstwem - dopiero ich wypalanie na nośnikach i sprzedaż innym to kradzież (póki się na tym nie zarabia, nie robi się nic niewłaściwego)
* Strony, które ułatwiają pobranie piosenek lub filmów, powinny płacić artystom, a nie internauci z nich korzystający
* Płyty CD i DVD są zdecydowanie za drogie - sieci p2p to jedyny realny sposób na zdobycie utworów ulubionych artystów
* Artyści i tak są już wystarczająco bogaci, dlatego twierdzenie, iż cierpią oni w wyniku piractwa internetowego, jest bzdurą
* Sami rodzice korzystają z aplikacji p2p, więc najwyraźniej to nic nagannego
Większość zapytanych nie zamierza w najbliższym czasie zrezygnować z pobierania muzyki i filmów z Sieci. Co więcej - jeśli już nawet coś zniechęciło niektórych do korzystania z aplikacji p2p, to zazwyczaj nie był to strach wywołany procesami sądowymi wytaczanymi internautom przez koncerny filmowe i fonograficzne, lecz... groźba pobrania wirusów i zainfekowania nim komputera.