Od zakończenia prac nad licencja GPLv3 nie minęły nawet dwa tygodnie, a już teraz 135 projektów zdecydowało się na jej wykorzystanie. Nowa licencja wydana przez FSF spowodowała też niespodziewaną reakcję ze strony Microsoftu.
Informacje o projektach, które będą wypuszczały oprogramowanie na warunkach nowej licencji zebrała firma Palamida. Podaje ona, iż obecnie 135 projektów open source przymierza się do zmiany licencji na GPLv3 i dodatkowo 3 projekty skorzystają z nieco mniej restrykcyjnej licencji LGPLv3.
Liczba projektów, które zdecydowały się na skorzystanie z nowej licencji może nie wydawać się duża - to mniej niż 1% wszystkich tego typu projektów, których jest ponad 140 tys. Uwagę zwraca jednak fakt, że chodzi o oprogramowanie dość istotne dla społeczności open source.
Z nowej licencji skorzysta m. in. Samba (oprogramowanie dla serwera plików i drukarek współpracujące z systemem Windows), 69 aplikacji wchodzących w skład Ruby Project oraz LiVES (edytor wideo dla Linuksa). jeśli chodzi o Sambę, to wersja 3.0.25 nadal będzie dostępna na warunkach GPLv2 i aktualizacje dla niej będą dostępne tak długo, jak długo wersja ta będzie w powszechnym użyciu. Samba 3.2.0 będzie już dostępna na warunkach licencji GPLv3.
Każda migracja na nową licencję ukazuje, że twórcy wolnego oprogramowania nadal są zwolennikami filozofii FSF. Warto przy tym zaznaczyć, że migracje nie zawsze są łatwe. Otwarte aplikacje często są dziełem bardzo wielu programistów i każdy z nich musi się zgodzić na ewentualną zmianę licencji. W przypadku Samby migracja była łatwa, bo uczestnicy tego projektu zgodzili się na udostępnienie kodu na licencji "GPLv2 lub nowszej".
Również 2,7 tys. innych projektów open source udostępniono na warunkach GPLv2 lub nowszej wersji co oznacza, że użytkownik końcowy może zdecydować się na wybór licencji.
Microsoft jest ostrożny
Nowa licencja od FSF zainteresowała również Microsoft. Firma z Redmond jednostronnie zmieniła warunki kontrowersyjnego paktu z Novellem zaznaczając, że sprzedawane przez nią certyfikaty na SUSE Linux nie będą zapewniały wsparcia technicznego dla programów udostępnianych na warunkach licencji GPLv3.
W tej sytuacji przedstawiciele Novella zapewnili, że ich firma nadal będzie udostępniać w pełni funkcjonalną wersję SUSE Linux Enterprise Server, wraz z programami dostępnymi na warunkach GPLv3. Nabywcy certyfikatów od Microsoftu uzyskają również pomoc techniczną od Novella niezależnie od warunków określonych w certyfikacie Microsoftu.
Koncern z Redmond chce oczywiście upewnić się, że nie będzie traktowany jak licencjobiorca w świetle GPLv3. W przeciwnym razie byłby zobowiązany do udostępnienia swoich patentów na rzecz społeczności open source.
Reakcja Microsoftu zaskoczyła analityków. Jeszcze nigdy firma tak mocno nie wyraziła swoich obaw dotyczących licencji GPL i ruchu wolnego oprogramowania. Te obawy nie przestały być zresztą aktualne. Mark Radcliffe z firmy prawniczej DLA Piper powiedział serwisowi VNUnet, że i tak nie jest pewne, czy podobne kroki będą w stanie w przyszłości uchronić Microsoft przed zarzutem łamania warunków licencji GPL. Nadal można w świetle prawa traktować firmę z Redmond jako dystrybutora SUSE Linux.
Informacje o projektach, które będą wypuszczały oprogramowanie na warunkach nowej licencji zebrała firma Palamida. Podaje ona, iż obecnie 135 projektów open source przymierza się do zmiany licencji na GPLv3 i dodatkowo 3 projekty skorzystają z nieco mniej restrykcyjnej licencji LGPLv3.
Liczba projektów, które zdecydowały się na skorzystanie z nowej licencji może nie wydawać się duża - to mniej niż 1% wszystkich tego typu projektów, których jest ponad 140 tys. Uwagę zwraca jednak fakt, że chodzi o oprogramowanie dość istotne dla społeczności open source.
Z nowej licencji skorzysta m. in. Samba (oprogramowanie dla serwera plików i drukarek współpracujące z systemem Windows), 69 aplikacji wchodzących w skład Ruby Project oraz LiVES (edytor wideo dla Linuksa). jeśli chodzi o Sambę, to wersja 3.0.25 nadal będzie dostępna na warunkach GPLv2 i aktualizacje dla niej będą dostępne tak długo, jak długo wersja ta będzie w powszechnym użyciu. Samba 3.2.0 będzie już dostępna na warunkach licencji GPLv3.
Każda migracja na nową licencję ukazuje, że twórcy wolnego oprogramowania nadal są zwolennikami filozofii FSF. Warto przy tym zaznaczyć, że migracje nie zawsze są łatwe. Otwarte aplikacje często są dziełem bardzo wielu programistów i każdy z nich musi się zgodzić na ewentualną zmianę licencji. W przypadku Samby migracja była łatwa, bo uczestnicy tego projektu zgodzili się na udostępnienie kodu na licencji "GPLv2 lub nowszej".
Również 2,7 tys. innych projektów open source udostępniono na warunkach GPLv2 lub nowszej wersji co oznacza, że użytkownik końcowy może zdecydować się na wybór licencji.
Microsoft jest ostrożny
Nowa licencja od FSF zainteresowała również Microsoft. Firma z Redmond jednostronnie zmieniła warunki kontrowersyjnego paktu z Novellem zaznaczając, że sprzedawane przez nią certyfikaty na SUSE Linux nie będą zapewniały wsparcia technicznego dla programów udostępnianych na warunkach licencji GPLv3.
W tej sytuacji przedstawiciele Novella zapewnili, że ich firma nadal będzie udostępniać w pełni funkcjonalną wersję SUSE Linux Enterprise Server, wraz z programami dostępnymi na warunkach GPLv3. Nabywcy certyfikatów od Microsoftu uzyskają również pomoc techniczną od Novella niezależnie od warunków określonych w certyfikacie Microsoftu.
Koncern z Redmond chce oczywiście upewnić się, że nie będzie traktowany jak licencjobiorca w świetle GPLv3. W przeciwnym razie byłby zobowiązany do udostępnienia swoich patentów na rzecz społeczności open source.
Reakcja Microsoftu zaskoczyła analityków. Jeszcze nigdy firma tak mocno nie wyraziła swoich obaw dotyczących licencji GPL i ruchu wolnego oprogramowania. Te obawy nie przestały być zresztą aktualne. Mark Radcliffe z firmy prawniczej DLA Piper powiedział serwisowi VNUnet, że i tak nie jest pewne, czy podobne kroki będą w stanie w przyszłości uchronić Microsoft przed zarzutem łamania warunków licencji GPL. Nadal można w świetle prawa traktować firmę z Redmond jako dystrybutora SUSE Linux.