Microsoft będzie musiał dokonać zmian w Windows Vista związanych z antymonopolowymi skargami Google. Firma z Kalifornii doniosła Departamentowi Sprawiedliwości, że wbudowane w Windows Vista mechanizmy wyszukiwania plików zakłócają działanie podobnych narzędzi dostarczanych przez inne firmy.
Google pod koniec ubiegłego tygodnia skierowała do amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości 49-stronicowy dokument, w którym zarzucała Microsoftowi łamanie warunków ugody antymonopolowej zawartej z Departamentem w roku 2002. W dokumencie wskazano na to, że wbudowanej w system Windows Vista wyszukiwarki plików nie da się wyłączyć. Ponadto produkt Microsoftu według Google utrudnia działanie konkurencyjnych produktów od firm trzecich (m. in. Google Desktop).
Kiedy informacje o skardze przeciekły do prasy Steve Ballmer zdecydowanie odparł zarzuty i stwierdził, że jego firma w pełni realizuje postanowienia wspomnianej umowy. Do innego wniosku doszedł jednak Departament Sprawiedliwości, który wydał wczoraj raport przyznający Google racje. Teraz Microsoft musi dokonać zmian w swoim najnowszym systemie.
Koncern z Redmond będzie musiał umożliwić producentom komputerów (np. firmie Dell) takie skonfigurowanie systemu operacyjnego, aby możliwe było domyślne zastosowanie usługi indeksowania plików od dostawcy innego niż Microsoft. Firma z Redmond umieści również linki do alternatywnych produktów w menu Start.
W Windows Vista nadal pozostanie okienko, które pojawia się w prawym górnym rogu okna, kiedy użytkownik przegląda swoje dokumenty. Okienko to nadal będzie służyć do wyszukiwania za pomocą natywnej dla Windows Vista wyszukiwarki. Firma doda jednak do niego przycisk prowadzący do programu ustawionego jako domyślny.
Microsoft będzie musiał również udostępnić swoim konkurentom wskazówki techniczne, które pozwolą im na poprawienie współdziałania ich wyszukiwarek plików z Windows Vista. Te wszystkie zmiany zostaną wprowadzone do systemu wraz z pierwszym service packiem, którego wydanie planowane jest na koniec bieżącego roku.
Obserwatorzy uważają, że podobne spory na linii Microsoft-Google mogą w przyszłości być częstsze. Nic dziwnego - Microsoft bardzo stara się odebrać firmie Google część udziałów w rynku reklamy internetowej, a Google udostępniając swoje aplikacje biurowe zaczyna wchodzić na obszar do tej pory zdominowany przez Microsoft. Warto ponadto zauważyć, że Microsoft również oskarżał Google o działania monopolistyczne.
Google pod koniec ubiegłego tygodnia skierowała do amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości 49-stronicowy dokument, w którym zarzucała Microsoftowi łamanie warunków ugody antymonopolowej zawartej z Departamentem w roku 2002. W dokumencie wskazano na to, że wbudowanej w system Windows Vista wyszukiwarki plików nie da się wyłączyć. Ponadto produkt Microsoftu według Google utrudnia działanie konkurencyjnych produktów od firm trzecich (m. in. Google Desktop).
Kiedy informacje o skardze przeciekły do prasy Steve Ballmer zdecydowanie odparł zarzuty i stwierdził, że jego firma w pełni realizuje postanowienia wspomnianej umowy. Do innego wniosku doszedł jednak Departament Sprawiedliwości, który wydał wczoraj raport przyznający Google racje. Teraz Microsoft musi dokonać zmian w swoim najnowszym systemie.
Koncern z Redmond będzie musiał umożliwić producentom komputerów (np. firmie Dell) takie skonfigurowanie systemu operacyjnego, aby możliwe było domyślne zastosowanie usługi indeksowania plików od dostawcy innego niż Microsoft. Firma z Redmond umieści również linki do alternatywnych produktów w menu Start.
W Windows Vista nadal pozostanie okienko, które pojawia się w prawym górnym rogu okna, kiedy użytkownik przegląda swoje dokumenty. Okienko to nadal będzie służyć do wyszukiwania za pomocą natywnej dla Windows Vista wyszukiwarki. Firma doda jednak do niego przycisk prowadzący do programu ustawionego jako domyślny.
Microsoft będzie musiał również udostępnić swoim konkurentom wskazówki techniczne, które pozwolą im na poprawienie współdziałania ich wyszukiwarek plików z Windows Vista. Te wszystkie zmiany zostaną wprowadzone do systemu wraz z pierwszym service packiem, którego wydanie planowane jest na koniec bieżącego roku.
Obserwatorzy uważają, że podobne spory na linii Microsoft-Google mogą w przyszłości być częstsze. Nic dziwnego - Microsoft bardzo stara się odebrać firmie Google część udziałów w rynku reklamy internetowej, a Google udostępniając swoje aplikacje biurowe zaczyna wchodzić na obszar do tej pory zdominowany przez Microsoft. Warto ponadto zauważyć, że Microsoft również oskarżał Google o działania monopolistyczne.