Grupa internautów chce zorganizować referendum w sprawie rozwiązania Sejmu i odwołania prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W tym celu uruchomili stronę internetową, na której pobrać można formularze potrzebne do zbierania głosów.
"Projekt referendum - czas najwyższy wstać z kanapy" to nazwa inicjatywy, która dostępna jest pod adresem Referendum2007.org. Celem jest zebranie pół miliona podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania obecnych władz krajowych - informuje Gazeta Wyborcza.
Justyna Romanowska z Wrocławia, która zainicjowała akcję - a na co dzień pracuje w jednej z firm reklamowych - dość ma sposobu rządzenia charakteryzującego tzw. "IV RP", w którym na porządku dziennym jest naginanie konstytucji, bądź oczernianie dotychczasowych autorytetów.
Jej zdaniem, jedynym sposobem na przerwanie obecnego stanu rzeczy jest wspólne działanie wszystkich internautów, którzy przeciwni są polityce braci Kaczyńskich. Jak mówi Romanowska, potrzebny jest tylko impuls do działania i dlatego na 30 czerwca zaplanowano w Warszawie spotkanie użytkowników Sieci, które powinno pozwolić na zebranie wymaganej liczby podpisów.
Konstytucjonaliści wątpią jednak w sens całej akcji. Z prawnego punktu widzenia, nie istnieje możliwość odwołania prezydenta lub posłów w drodze ogólnokrajowego referendum. Wątpliwe również, aby marszałek Sejmu Ludwik Dorn poddał wniosek pod głosowanie.
Wspomniana akcja może więc co najwyżej zyskać wymiar symboliczny i stać się kolejnym dowodem na niezadowolenie sporej grupy obywateli z obecnie prowadzonej polityki w Polsce.
"Projekt referendum - czas najwyższy wstać z kanapy" to nazwa inicjatywy, która dostępna jest pod adresem Referendum2007.org. Celem jest zebranie pół miliona podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania obecnych władz krajowych - informuje Gazeta Wyborcza.
Justyna Romanowska z Wrocławia, która zainicjowała akcję - a na co dzień pracuje w jednej z firm reklamowych - dość ma sposobu rządzenia charakteryzującego tzw. "IV RP", w którym na porządku dziennym jest naginanie konstytucji, bądź oczernianie dotychczasowych autorytetów.
Jej zdaniem, jedynym sposobem na przerwanie obecnego stanu rzeczy jest wspólne działanie wszystkich internautów, którzy przeciwni są polityce braci Kaczyńskich. Jak mówi Romanowska, potrzebny jest tylko impuls do działania i dlatego na 30 czerwca zaplanowano w Warszawie spotkanie użytkowników Sieci, które powinno pozwolić na zebranie wymaganej liczby podpisów.
Konstytucjonaliści wątpią jednak w sens całej akcji. Z prawnego punktu widzenia, nie istnieje możliwość odwołania prezydenta lub posłów w drodze ogólnokrajowego referendum. Wątpliwe również, aby marszałek Sejmu Ludwik Dorn poddał wniosek pod głosowanie.
Wspomniana akcja może więc co najwyżej zyskać wymiar symboliczny i stać się kolejnym dowodem na niezadowolenie sporej grupy obywateli z obecnie prowadzonej polityki w Polsce.