Aż 28 tysięcy informatyków będzie brakować na rodzimym rynku pracy już w roku 2008 - podaje Metro. W związku z zaistniałą sytuacją Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) zapowiedziało zmiany mające na celu poprawę sytuacji.
Przyczynami takiego stanu rzeczy są m.in. emigracja zarobkowa do Wielkiej Brytanii, czy Irlandii oraz postęp technologiczny, za którym nie nadążają uczelnie wyższe - pisze Metro.
Ewa Kafarska - rzecznik prasowy MNiSW - twierdzi, że do obecnej sytuacji przyczyniła się również likwidacja obowiązku zdawania matury z matematyki oraz otwarcie wielu szkół wyższych kształcących w kierunkach niezwiązanych z informatyką, jak np. marketing i zarządzanie czy stosunki międzynarodowe.
Kafarska podaje również rozwiązanie problemu - jej zdaniem uczelnie wyższe powinny rozpocząć współpracę z firmami przemysłowymi oraz prowadzić kierunki zgodnie z ich zapotrzebowaniem - czytamy w Metro. Wydaje się to być dobra strategia, którą już wykorzystuje np. Politechnika Lubelska (PL podpisała umowę z firmą D.T. Gas System Spółka Jawna z Poznania).
Metro przytacza również opinię Władysława Kota - prorektora ds. kształcenia Politechniki Gdańskiej - który twierdzi, iż już od pierwszych lat nauki powinno się pokazywać dzieciom "korzyści płynące z wyboru wyższych uczelni technicznych". Kot za przykład podaje Francję, gdzie - w procesie kształcenia - kładzie się duży nacisk na matematykę i fizykę, dzięki czemu Francja, jako jedyny kraj w Europie nie ma problemu z informatykami czy inżynierami.
Z badań przeprowadzonych przez Internet Data Corporation (IDC) wynika, że nawet pół miliona pracowników IT może brakować w Europie w roku 2008.
Przyczynami takiego stanu rzeczy są m.in. emigracja zarobkowa do Wielkiej Brytanii, czy Irlandii oraz postęp technologiczny, za którym nie nadążają uczelnie wyższe - pisze Metro.
Ewa Kafarska - rzecznik prasowy MNiSW - twierdzi, że do obecnej sytuacji przyczyniła się również likwidacja obowiązku zdawania matury z matematyki oraz otwarcie wielu szkół wyższych kształcących w kierunkach niezwiązanych z informatyką, jak np. marketing i zarządzanie czy stosunki międzynarodowe.
Kafarska podaje również rozwiązanie problemu - jej zdaniem uczelnie wyższe powinny rozpocząć współpracę z firmami przemysłowymi oraz prowadzić kierunki zgodnie z ich zapotrzebowaniem - czytamy w Metro. Wydaje się to być dobra strategia, którą już wykorzystuje np. Politechnika Lubelska (PL podpisała umowę z firmą D.T. Gas System Spółka Jawna z Poznania).
Metro przytacza również opinię Władysława Kota - prorektora ds. kształcenia Politechniki Gdańskiej - który twierdzi, iż już od pierwszych lat nauki powinno się pokazywać dzieciom "korzyści płynące z wyboru wyższych uczelni technicznych". Kot za przykład podaje Francję, gdzie - w procesie kształcenia - kładzie się duży nacisk na matematykę i fizykę, dzięki czemu Francja, jako jedyny kraj w Europie nie ma problemu z informatykami czy inżynierami.
Z badań przeprowadzonych przez Internet Data Corporation (IDC) wynika, że nawet pół miliona pracowników IT może brakować w Europie w roku 2008.