Nowelizacja kodeksu pracy, która będzie dziś czytana w sejmie reguluje kwestie telepracy, ale wprowadza też nieco utrudnień. Przykładowo proponowane rozwiązania mogą pozbawić osoby pracujące w domu prawo do odliczenia 760 zł za korzystanie z internetu.
Na przepisy dotyczące telepracy czekają zarówno pracodawcy jak i pracownicy. Dla tych pierwszych ta forma zatrudnienia jest korzystna, gdyż nie muszą oni ponosić niektórych kosztów związanych z organizowaniem stanowiska pracy. Poza tym badania potwierdzają, że pracownicy zatrudnieni zdalnie są bardziej produktywni.
Osoby zatrudnione również skorzystają na pracy zdalnej. Będąc ciągle w domu można łatwiej pogodzić życie rodzinne z zawodowym. Taka forma zatrudnienia jest też idealna dla niepełnosprawnych. Niestety nowe przepisy wydają się wprowadzać do telepracy zbyt dużo formalności.
Zakładane zmiany przewidują m. in., że pracodawca będzie musiał skonsultować warunki telepracy ze związkami zawodowymi lub przedstawicielami pracowników i dopiero jeśli się to nie uda, będzie mógł sam ustanowić regulamin wykonywania telepracy. Zdaniem cytowanych przez Rzeczpospolitą ekspertów jest to zbędne utrudnienie. Sensowność wykorzystania tej formy zatrudnienia mogłyby ocenić tylko dwie strony - pracownik i pracodawca.
Ponadto jak podaje TVN24.pl za Gazetą Prawną, osoby pracujące w domu mogą stracić prawo ulgi internetowej. Pozornie wszystko jest w porządku, bo osobom tym należy się zwrot kosztów od pracodawcy, ale z drugiej strony od tego zwrotu trzeba zapłacić podatek dochodowy. Jak zauważa serwis TVN24.pl, zmiany ustawy PIT w związku z nowelizacją kodeksu pracy są w tej kwestii niepokojące, a jednocześnie udaje się je wprowadzić po cichu.
Projekt nowego kodeksu pracy zakłada ponadto, że telepracownikami będą mogły zostać zarówno osoby nowo zatrudniane w firmie, jak i dotychczasowi pracownicy. Z inicjatywą zmiany formy zatrudnienia będzie mógł wystąpić pracodawca lub pracownik. Możliwy będzie również powrót do poprzedniego sposobu wykonywania pracy, chyba że wniosek w tej sprawie zostanie złożony w okresie trzech miesięcy od dnia podjęcia pracy w formie telepracy.
Pracodawca będzie ponadto zobowiązany do dostarczenia pracownikowi ubezpieczonego sprzętu niezbędnego do pracy oraz do pokrycia kosztów związanych z instalacją, serwisem, eksploatacją i konserwacją tego sprzętu. Będą go również obowiązywały przepisy BHP z wyjątkiem obowiązku dbałości o bezpieczny i higieniczny stan pomieszczeń.
W ocenie ekspertów obecna nowelizacja Kodeksu Pracy ułatwi teleprace w tych branżach, gdzie już był ona popularna, a więc rewolucji raczej nie będzie.
Na przepisy dotyczące telepracy czekają zarówno pracodawcy jak i pracownicy. Dla tych pierwszych ta forma zatrudnienia jest korzystna, gdyż nie muszą oni ponosić niektórych kosztów związanych z organizowaniem stanowiska pracy. Poza tym badania potwierdzają, że pracownicy zatrudnieni zdalnie są bardziej produktywni.
Osoby zatrudnione również skorzystają na pracy zdalnej. Będąc ciągle w domu można łatwiej pogodzić życie rodzinne z zawodowym. Taka forma zatrudnienia jest też idealna dla niepełnosprawnych. Niestety nowe przepisy wydają się wprowadzać do telepracy zbyt dużo formalności.
Zakładane zmiany przewidują m. in., że pracodawca będzie musiał skonsultować warunki telepracy ze związkami zawodowymi lub przedstawicielami pracowników i dopiero jeśli się to nie uda, będzie mógł sam ustanowić regulamin wykonywania telepracy. Zdaniem cytowanych przez Rzeczpospolitą ekspertów jest to zbędne utrudnienie. Sensowność wykorzystania tej formy zatrudnienia mogłyby ocenić tylko dwie strony - pracownik i pracodawca.
Ponadto jak podaje TVN24.pl za Gazetą Prawną, osoby pracujące w domu mogą stracić prawo ulgi internetowej. Pozornie wszystko jest w porządku, bo osobom tym należy się zwrot kosztów od pracodawcy, ale z drugiej strony od tego zwrotu trzeba zapłacić podatek dochodowy. Jak zauważa serwis TVN24.pl, zmiany ustawy PIT w związku z nowelizacją kodeksu pracy są w tej kwestii niepokojące, a jednocześnie udaje się je wprowadzić po cichu.
Projekt nowego kodeksu pracy zakłada ponadto, że telepracownikami będą mogły zostać zarówno osoby nowo zatrudniane w firmie, jak i dotychczasowi pracownicy. Z inicjatywą zmiany formy zatrudnienia będzie mógł wystąpić pracodawca lub pracownik. Możliwy będzie również powrót do poprzedniego sposobu wykonywania pracy, chyba że wniosek w tej sprawie zostanie złożony w okresie trzech miesięcy od dnia podjęcia pracy w formie telepracy.
Pracodawca będzie ponadto zobowiązany do dostarczenia pracownikowi ubezpieczonego sprzętu niezbędnego do pracy oraz do pokrycia kosztów związanych z instalacją, serwisem, eksploatacją i konserwacją tego sprzętu. Będą go również obowiązywały przepisy BHP z wyjątkiem obowiązku dbałości o bezpieczny i higieniczny stan pomieszczeń.
W ocenie ekspertów obecna nowelizacja Kodeksu Pracy ułatwi teleprace w tych branżach, gdzie już był ona popularna, a więc rewolucji raczej nie będzie.