Nasza cywilizacja wygenerowała do końca ubiegłego roku 161 eksabajtów informacji cyfrowej (czyli 161 mld gigabajtów) - obliczyła firma analityczna IDC. Na szczęście "świat" może pomieścić w tej chwili nawet 185 eksabajtów danych. Niestety podobna nadwyżka w latach przyszłych wcale nie musi być zdaniem analityków zagwarantowana.
W badaniach IDC wzięto pod uwagę wszelkie rodzaje informacji cyfrowej - zdjęcia cyfrowe, pliki wideo, e-maile, wiadomości na komunikatorach itd. Ustalono m. in., iż przeciętny plik jest kopiowany 3 razy. W sumie wszystkie te pliki "ważą" 161 eksabajtów. Gdybyśmy chcieli zmieścić tyle informacji na papierze, to potrzebowalibyśmy 12 stosów książek o wysokości równej odległości ziemi od słońca. Ewentualnie moglibyśmy je przenieść na 2 miliardach najbardziej pojemnych iPodów.
Ponadto IDC przewiduje, ze do 2010 r. 70% informacji będzie wytwarzane przez osoby indywidualne. Do tego roku zapotrzebowanie na wytwarzanie danych może wzrosnąć do 988 eksabajtów, ale cywilizacja będzie w stanie przechować tylko 601 eksabajtów.
Badacze z University of California już wcześniej przeprowadzali podobne badania, ale ilość światowej informacji ocenili w roku 2003 na 5 eksabajtów. Wtedy pod uwagę wzięto także źródła drukowane, przekazy telewizyjne i radiowe, choć nie brano pod uwagę ilości kopiowanych plików. Dziś badacze z uniwersytetu mówią, że wyliczenia IDC przeprowadzone na zlecenie EMC Corp. trudno potwierdzić i na wyniki lepiej patrzeć z odrobiną sceptycyzmu.
Na uwagę zasługuje też fakt, że duża ilość informacji ma dziś charakter tymczasowy. Przykładowo e-maile i zapisy rozmów przez komunikatory często są po prostu kasowane. Ewentualny problem mogą sprawić przepisy o obowiązkowej retencji danych dla operatorów.
Oczywiście już niebawem wiele może się zmienić w kwestii technologii, z jakiej korzystamy do przechowywania danych. Zresztą pewnie wielu z nas pamięta jeszcze te czasy, kiedy słowo "gigabajt" nie było powszechnie używane, a potężne aplikacje instalowano z kilku dyskietek.
W badaniach IDC wzięto pod uwagę wszelkie rodzaje informacji cyfrowej - zdjęcia cyfrowe, pliki wideo, e-maile, wiadomości na komunikatorach itd. Ustalono m. in., iż przeciętny plik jest kopiowany 3 razy. W sumie wszystkie te pliki "ważą" 161 eksabajtów. Gdybyśmy chcieli zmieścić tyle informacji na papierze, to potrzebowalibyśmy 12 stosów książek o wysokości równej odległości ziemi od słońca. Ewentualnie moglibyśmy je przenieść na 2 miliardach najbardziej pojemnych iPodów.
Ponadto IDC przewiduje, ze do 2010 r. 70% informacji będzie wytwarzane przez osoby indywidualne. Do tego roku zapotrzebowanie na wytwarzanie danych może wzrosnąć do 988 eksabajtów, ale cywilizacja będzie w stanie przechować tylko 601 eksabajtów.
Badacze z University of California już wcześniej przeprowadzali podobne badania, ale ilość światowej informacji ocenili w roku 2003 na 5 eksabajtów. Wtedy pod uwagę wzięto także źródła drukowane, przekazy telewizyjne i radiowe, choć nie brano pod uwagę ilości kopiowanych plików. Dziś badacze z uniwersytetu mówią, że wyliczenia IDC przeprowadzone na zlecenie EMC Corp. trudno potwierdzić i na wyniki lepiej patrzeć z odrobiną sceptycyzmu.
Na uwagę zasługuje też fakt, że duża ilość informacji ma dziś charakter tymczasowy. Przykładowo e-maile i zapisy rozmów przez komunikatory często są po prostu kasowane. Ewentualny problem mogą sprawić przepisy o obowiązkowej retencji danych dla operatorów.
Oczywiście już niebawem wiele może się zmienić w kwestii technologii, z jakiej korzystamy do przechowywania danych. Zresztą pewnie wielu z nas pamięta jeszcze te czasy, kiedy słowo "gigabajt" nie było powszechnie używane, a potężne aplikacje instalowano z kilku dyskietek.