Wiadomości:
Microsoft chciał płacić za poprawianie Wikipedii
utworzono: 22-08-2007
Autor: Dziennik Internautów - mm
Przedstawiciele Microsoft przyznali, że zaoferowali pewnemu blogerowi pieniądze za edytowanie dwóch artykułów w Wikipedii. Jimmy Wales, założyciel wolnej encyklopedii, wyraźnie zaznaczył że nawet jeśli artykuły te zawierały błędy na niekorzyść firmy, to nie w taki sposób należy je korygować.

Administratorzy Wikipedii muszą walczyć nie tylko z wandalami, ale również z pracownikami firmowych działów PR i innymi osobami, którym zależy nie tyle na zniszczeniu Wikipedii, co na przedstawieniu danej osoby lub firmy w bardzo korzystnym świetle.

Do firm, które próbowały wpłynąć na Wikipedię dołączył Microsoft. Przedstawiciele koncernu przyznali, że zaoferowali pieniądze Rickowi Jelliffe za poprawienie artykułów dotyczących formatu dokumentacji OOXML (stworzonego przez Microsoft) oraz konkurencyjnego dla niego formatu ODF.

Sprawa wyszła na jaw po tym, jak Rick Jelliffe napisał na swoim blogu o e-mailu jaki otrzymał w tej sprawie od Microsoftu. Jak sam pisze, Microsoft poszukiwał kogoś "niezależnego acz przyjaznego", kto mógłby "dodać więcej równowagi" do artykułów w Wikiipedii.

Rzeczniczka Microsoftu - Catherine Brooker - twierdzi, że jej firma chciała jedynie sprawić, aby "niezależny ekspert" poprawił "niedokładności" w artykułach opublikowanych w Wikipedii. Brooker dodała, iż jest przekonana, że artykuły te napisali pracownicy firmy IBM, mocno wspierającej format ODF.

Brooker zaznaczyła też, że nikt nie ustalił konkretnej ceny za artykuł. Ponadto firma nie miała zamiaru przeglądać poprawek Ricka Jelliffe przed ich opublikowaniem. Sam Jelliffe nie skomentował sprawy wypowiedzi dla prasy. Na swoim blogu napisał jedynie, że jest zainteresowany kwestią standardów technologicznych, ale nie jest osobą zainteresowaną pracą dla Microsoftu.

Założyciel Wikipedii, Jimmy Wales, postanowił wyjaśnić w jaki sposób powinien zachować się Microsoft. Jego zdaniem pracownicy firmy powinni przejrzeć artykuły i w razie dostrzeżenia niejasności opublikować swoje stanowisko na swoich stronach. Potem można udostępnić link do takiej strony na stronie dyskusji w Wikipedii. W obecnej sytuacji, nawet jeśli Brooker mówi prawdę, to sposób działania koncernu może wzbudzać wątpliwości.
Źródła
di.com.pl
Zobacz też:
www.oreillynet.com/pub/au/1712
Komentarze
Brak komentarzy