Firma Google opracuje wyszukiwarkę danych zebranych przez jeden z najpotężniejszych teleskopów na ziemi. Z czasem dane z tej wyszukiwarki będą dostępne publicznie.
W projekcie budowy teleskopu o nazwie LSST uczestniczy już nie tylko Google, ale także 19 uczelni w tym: Columbia University, Stanford University oraz University of California. Budowa i organizacja tego ogromnego instrumentu ma się zakończyć w roku 2013.
Teleskop będzie w stanie badać całe całe niebo widoczne i będzie wykonywał jego kolorowe zdjęcia za pomocą cyfrowego aparatu z matrycą 3 mld pix. Urządzenie będzie w stanie "zobaczyć" nawet ciała tak odległe jak obiekty znajdujące się w Pasie Kuipera. Ponadto za jego pomocą będzie można dostrzec wybuchy supernowych lub małe ciała niebieskie w okolicach ziemi.
Każdego dnia aparat teleskopu wyprodukuje ponad 30 tys. gigabajtów danych. Firma Google ma pomóc w ich zorganizowaniu i analizowaniu w czasie rzeczywistym. Specjalna wyszukiwarka utworzy okna, które będą wyglądać podobnie jak film.
Być może z czasem w analizowaniu danych będzie mógł pomóc każdy, bo planowane jest upublicznienie wyszukiwarki LSST. Astronomowie-amatorzy będą mogli zaangażować się w badania, a uczelnie zyskają bardzo potężne narzędzie edukacyjne.
Przedstawiciele Google podkreślają, że pomoc w projekcie LSST jest zgodna z misją ich firmy, która podjęła się "zorganizowania i udostępnienia wszystkich informacji na świecie". Przedstawiciele LSST mówią, że pomoc Google pozwoli "przekształcić dane w wiedzę". Wydaje się jednak, że Google nie jest związane z projektem tylko chęcią uporządkowania wiedzy. Wiadomo, że LSST Corp. jest prowadzone przez Wayne'a Rosinga, byłego wiceprezesa Google.
W projekcie budowy teleskopu o nazwie LSST uczestniczy już nie tylko Google, ale także 19 uczelni w tym: Columbia University, Stanford University oraz University of California. Budowa i organizacja tego ogromnego instrumentu ma się zakończyć w roku 2013.
Teleskop będzie w stanie badać całe całe niebo widoczne i będzie wykonywał jego kolorowe zdjęcia za pomocą cyfrowego aparatu z matrycą 3 mld pix. Urządzenie będzie w stanie "zobaczyć" nawet ciała tak odległe jak obiekty znajdujące się w Pasie Kuipera. Ponadto za jego pomocą będzie można dostrzec wybuchy supernowych lub małe ciała niebieskie w okolicach ziemi.
Każdego dnia aparat teleskopu wyprodukuje ponad 30 tys. gigabajtów danych. Firma Google ma pomóc w ich zorganizowaniu i analizowaniu w czasie rzeczywistym. Specjalna wyszukiwarka utworzy okna, które będą wyglądać podobnie jak film.
Być może z czasem w analizowaniu danych będzie mógł pomóc każdy, bo planowane jest upublicznienie wyszukiwarki LSST. Astronomowie-amatorzy będą mogli zaangażować się w badania, a uczelnie zyskają bardzo potężne narzędzie edukacyjne.
Przedstawiciele Google podkreślają, że pomoc w projekcie LSST jest zgodna z misją ich firmy, która podjęła się "zorganizowania i udostępnienia wszystkich informacji na świecie". Przedstawiciele LSST mówią, że pomoc Google pozwoli "przekształcić dane w wiedzę". Wydaje się jednak, że Google nie jest związane z projektem tylko chęcią uporządkowania wiedzy. Wiadomo, że LSST Corp. jest prowadzone przez Wayne'a Rosinga, byłego wiceprezesa Google.