Wiadomości:
Azja częściowo odcięta od Sieci po trzęsieniach ziemi w Tajwanie
utworzono: 22-08-2007
Autor: Dziennik Internautów - mm
Dwa trzęsienia ziemi na wybrzeżu Tajwanu spowodowały uszkodzenie podmorskich światłowodów i problemy z międzynarodową komunikacją w całej Azji. Doniesienia o utrudnieniach w komunikacji napływają z Chin, Japonii, Korei Południowej, Singapuru Indii, Tajlandii i Malezji.

Wstrząsy o sile 6,7 oraz 7,1 stopni w skali Richtera miały miejsce we wtorek wieczorem. W ich wyniku dwie osoby straciły życie, a 47 odniosło rany. Ponadto uszkodzone zostały podmorskie kable stanowiące część głównych arterii komunikacyjnych Azji - SeaMeWe 3 oraz APCN2.

Trwają pracę nad usunięciem skutków trzęsienia, ale naprawa będzie niezwykle kosztowna i potrwa tygodniami. Cena jednego kilometra podmorskiego kabla to ok. 0,5 mln USD. Do ich położenia potrzebne sa specjalne statki i sprzęt np. pług do zakopywania kabla w dnie morskim.

Straty trudno oszacować

Nikt nie wie dokładnie jaka jest pełna wartość strat, bo Chiny nie podają wszystkich informacji dotyczących podmorskich kabli uznając je za tajemnice państwową. Tajwańskie Przedsiębiorstwo Chunghwa Telecom przyznaje, że utraciło połowę swojej przepustowości w ruchu międzynarodowym.

Operatorzy Japońscy są w stanie obsłużyć zwykłe rozmowy telefoniczne, ale użytkownicy telefonii VoIP mogą mieć problemy. Przedsiębiorstwo Philippine Long Distance Telephone Co. również przyznaje, że zaistniała potrzeba ograniczenia ruchu międzynarodowego. Globe Telecom nie może realizować połączeń ze Stanami Zjednoczonymi. Koreański operator KT Corp poinformował, że banki będące jego klientami miały problemy z komunikacją. Inne wielkie azjatyckie telekomy również zgłaszają podobne problemy.

Ocenia się, że w skali całej Azji w wyniku awarii utracono 40% przepustowości na liniach komunikacyjnych ze Stanami Zjednoczonymi i 10-11% przepustowości na liniach z Chinami i Japonią.

W Singapurze operatorzy internetowi wciąż starają się przekierować swój ruch np. na drogę satelitarną. Ta ma jednak ograniczoną przepustowość, dlatego nawet jeśli udaje się utrzymać komunikację, to transfer danych jest o połowę wolniejszy. Również w indyjskich biurach doświadczono problemów z telefonami.

Szczęście w nieszczęściu

Mogło być gorzej. Trudności komunikacyjne mimo wszystko nie spowodowały chaosu na giełdzie i nie spowodują katastrofalnych strat w handlu. Szczęściem w nieszczęściu jest to, że awaria nastąpiła w okresie świąteczno-noworocznym, kiedy sektor handlu pracuje na zwolnionych obrotach i wielu ludzi po prostu wzięło urlopy.

Giełda w HongKongu funkcjonowała bez większych przestojów, podobnie jak giełda w Tokyo. Problemów doświadczyli natomiast pracownicy giełdy w Singapurze, którzy nie mogli sprawdzić co dzieje się na rynku amerykańskim. Analitycy są pewni, że gdyby trzęsienie wystąpiło w innym czasie, jego skutki byłyby dla gospodarki dużo poważniejsze.
Źródła
di.com.pl
Komentarze
Brak komentarzy