Cary Sherman, prezes organizacji RIAA, napisał w serwisie CNET artykuł, w którym wyjaśnił, że jego organizacja wcale nie jest przeciwna tzw. fair use (ang. uczciwy użytek), czyli kopiowaniu mediów na określonych zasadach bez zgody właściciela praw autorskich. Zdaniem Shermana w ostatnim czasie dochodzi jednak do wypaczenia tego pojęcia i służy ono tylko do usprawiedliwiania piractwa i napędzania przemysłu elektronicznego.
W swoim artykule w CNET Sherman wyjaśnił w jaki sposób RIAA rozumie pojęcie fair use (ang. uczciwy użytek). Według niego zostało ono umiejscowione w amerykańskim systemie ochrony praw autorskich z intencją umożliwienia wykorzystania dzieła przez krytyków, dziennikarzy, naukowców i w celach edukacyjnych. Zdaniem Shermana o tym, czy dane użytkowanie dzieła jest zgodne z zasadami fair use, decydują za każdym razem cztery czynniki: cel zastosowania, jego rozmiar, wpływ tego czynu na stan rynku oraz wartość dzieła.
Prezes RIAA skrytykował również akcję Digital Freedom podjętą przez organizację CEA na rzecz ochrony obecnego kształtu fair use. Jego zdaniem CEA wcale nie broni praw konsumentów, ale lobbuje na korzyść producentów urządzeń elektronicznych służących do kopiowania muzyki. Dodatkowo zdaniem Shermana grupa ta prezentuje poglądy ekstremalne i wcale nie bierze pod uwagę stanowiska tysięcy ludzi pracujących w przemyśle nagraniowym.
Swobodne kopiowanie muzyki rzeczywiście może być korzystne dla producentów elektroniki, ale mimo wszystko wydaje się, że fair use rozumiany jako zezwolenie na kopiowanie pliku na własny użytek, ma ogromne znaczenie dla praw konsumentów (wbrew temu co mówi Sherman).
Przypomnijmy, że w lutym br. RIAA, MPAA oraz 14 innych organizacji doszło do wniosku, że kopiowanie zawartości własnej płyty na urządzenie przenośne jest nielegalne. Do amerykańskich władz trafiły wtedy odpowiednie propozycje, które mogły być wzięte pod uwagę przy dokonywanej co jakiś czas aktualizacji dokumentu Digital Millennium Copyright Act (DMCA).
Czy może być uzasadnione pobieranie wielokrotnej opłaty za możliwość słuchania tego samego utworu na różnych urządzeniach? Wydaje się, że osoba, która zapłaciła za możliwość słuchania danego utworu, powinna móc odsłuchiwać go wedle własnej woli. Dlatego krytykowane przez Shermana wysiłki CEA na rzecz utrzymania fair use w obecnym kształcie wyraźnie mają znaczenie dla konsumentów, a nie tylko dla producentów elektroniki.
Dodajmy, że również tworzenie kopii zapasowej zakupionych utworów jest już według RIAA nielegalne, ale... od jakiegoś czasu. Jeszcze w roku 2005 Donald Verilli, prawnik RIAA, zapewniał przed sądem najwyższym, że kopiowanie legalnie zakupionych nagrań jest zgodne z prawem.
W swoim artykule w CNET Sherman wyjaśnił w jaki sposób RIAA rozumie pojęcie fair use (ang. uczciwy użytek). Według niego zostało ono umiejscowione w amerykańskim systemie ochrony praw autorskich z intencją umożliwienia wykorzystania dzieła przez krytyków, dziennikarzy, naukowców i w celach edukacyjnych. Zdaniem Shermana o tym, czy dane użytkowanie dzieła jest zgodne z zasadami fair use, decydują za każdym razem cztery czynniki: cel zastosowania, jego rozmiar, wpływ tego czynu na stan rynku oraz wartość dzieła.
Prezes RIAA skrytykował również akcję Digital Freedom podjętą przez organizację CEA na rzecz ochrony obecnego kształtu fair use. Jego zdaniem CEA wcale nie broni praw konsumentów, ale lobbuje na korzyść producentów urządzeń elektronicznych służących do kopiowania muzyki. Dodatkowo zdaniem Shermana grupa ta prezentuje poglądy ekstremalne i wcale nie bierze pod uwagę stanowiska tysięcy ludzi pracujących w przemyśle nagraniowym.
Swobodne kopiowanie muzyki rzeczywiście może być korzystne dla producentów elektroniki, ale mimo wszystko wydaje się, że fair use rozumiany jako zezwolenie na kopiowanie pliku na własny użytek, ma ogromne znaczenie dla praw konsumentów (wbrew temu co mówi Sherman).
Przypomnijmy, że w lutym br. RIAA, MPAA oraz 14 innych organizacji doszło do wniosku, że kopiowanie zawartości własnej płyty na urządzenie przenośne jest nielegalne. Do amerykańskich władz trafiły wtedy odpowiednie propozycje, które mogły być wzięte pod uwagę przy dokonywanej co jakiś czas aktualizacji dokumentu Digital Millennium Copyright Act (DMCA).
Czy może być uzasadnione pobieranie wielokrotnej opłaty za możliwość słuchania tego samego utworu na różnych urządzeniach? Wydaje się, że osoba, która zapłaciła za możliwość słuchania danego utworu, powinna móc odsłuchiwać go wedle własnej woli. Dlatego krytykowane przez Shermana wysiłki CEA na rzecz utrzymania fair use w obecnym kształcie wyraźnie mają znaczenie dla konsumentów, a nie tylko dla producentów elektroniki.
Dodajmy, że również tworzenie kopii zapasowej zakupionych utworów jest już według RIAA nielegalne, ale... od jakiegoś czasu. Jeszcze w roku 2005 Donald Verilli, prawnik RIAA, zapewniał przed sądem najwyższym, że kopiowanie legalnie zakupionych nagrań jest zgodne z prawem.