Według niepublikowanego raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) limity transferu danych są zgodne z prawem, jednak hamują rozwój usług internetowych i szkodzą konsumentom - pisze Życie Warszawy.
Z niepublikowanego raportu wynika, że firmy oferujące dostęp do internetu chwalą się w materiałach promocyjnych szybkością transferu danych, nie eksponując jednocześnie informacji o limitach transferu.
Postanowienia o ograniczeniach często są zamieszczane w załącznikach do umowy. W przypadku UPC taka informacja znajduje się w dokumentach zatytułowanych "Parametry techniczne usług internetowych" oraz "Warunki właściwego użytkowania".
Szerokopasmowe łącze powinno dawać możliwość korzystania z usług takich, jak choćby radia internetowe. Tymczasem Cezary Banasiński, prezes UOKiK w wypowiedzi dla ŻW stwierdza, że znaczne ograniczenia szybkości transmisji danych po przekroczeniu określonego limitu to praktyka naganna. Spadek przepustowości łącza powoduje, że użytkownicy mogą np. sprawdzać jedynie pocztę elektroniczną i ewentualnie odwiedzać strony internetowe.
Limity zdaniem UOKiK negatywnie wpływają również na rozwój internetowego handlu i w ogóle wszystkich rynków z internetem związanych. Są wiec praktyką, którą nalezy ocenić negatywnie.
Tymczasem operatorzy zapewniają, że limity transferu to istne dobrodziejstwo. Dorota Zawadzka z UPC mówi, że mają one na celu zapewnienie wysokiej jakości usług, a osoby, które pobierają bardzo duże ilości danych, to niewielki procent wszystkich użytkowników.
Z niepublikowanego raportu wynika, że firmy oferujące dostęp do internetu chwalą się w materiałach promocyjnych szybkością transferu danych, nie eksponując jednocześnie informacji o limitach transferu.
Postanowienia o ograniczeniach często są zamieszczane w załącznikach do umowy. W przypadku UPC taka informacja znajduje się w dokumentach zatytułowanych "Parametry techniczne usług internetowych" oraz "Warunki właściwego użytkowania".
Szerokopasmowe łącze powinno dawać możliwość korzystania z usług takich, jak choćby radia internetowe. Tymczasem Cezary Banasiński, prezes UOKiK w wypowiedzi dla ŻW stwierdza, że znaczne ograniczenia szybkości transmisji danych po przekroczeniu określonego limitu to praktyka naganna. Spadek przepustowości łącza powoduje, że użytkownicy mogą np. sprawdzać jedynie pocztę elektroniczną i ewentualnie odwiedzać strony internetowe.
Limity zdaniem UOKiK negatywnie wpływają również na rozwój internetowego handlu i w ogóle wszystkich rynków z internetem związanych. Są wiec praktyką, którą nalezy ocenić negatywnie.
Tymczasem operatorzy zapewniają, że limity transferu to istne dobrodziejstwo. Dorota Zawadzka z UPC mówi, że mają one na celu zapewnienie wysokiej jakości usług, a osoby, które pobierają bardzo duże ilości danych, to niewielki procent wszystkich użytkowników.