Google zawarło porozumienie z University of California (UC), na mocy którego książki znajdujące się w bibliotekach uczelni zostaną zeskanowane i udostępnione w internecie. Mimo, iż przyczyni się to do upowszechnienia tych dzieł, porozumienie nie wszystkim się podoba.
University of California posiada ponad 100 bibliotek zlokalizowanych na terenie 10 osiedli akademickich. Dzięki porozumieniu z uczelnią, do Google trafi bardzo wiele tytułów, a wśród nich teksty udostępnione jako public domain, które będą dostępne w całości.
Kalifornijska uczelnia współpracowała już z organizacją Open Content Alliance (OCA) prowadzoną przez Internet Archive. Materiały z OCA pozyskiwali rywale Google - Microsoft i Yahoo.
Władze uczelni są przekonane, że we współpracy najpierw z jedną, potem z drugą stroną nie ma nic złego. Wszystko i tak sprowadza się do tego, że książki zalegające na bibliotecznych półkach staną się dostępne również w Sieci. Przedstawiciele uniwersytetu podkreślają również, że współpraca z OCA będzie kontynuowana.
Dokładne warunki porozumienia z Google nie zostały ujawnione. Nie wiadomo też kiedy ruszą prace związane ze skanowaniem. Wiadomo natomiast, że cyfrowe kopie książek otrzymają tylko Google oraz UC. Zeskanowane w ramach porozumienia książki będzie można więc znaleźć tylko w spisie Google.
Brewster Kahle z Internet Archive uważa, że UC jako instytucja publiczna nie powinna wchodzić w sojusz z jedną prywatną firma, która mimo wszystko narzuca pewne ograniczenia w rozpowszechnianiu książek. Jego zdaniem prowadzi to do "prywatyzowania systemu bibliotecznego".
Skanowanie i udostępnianie książek przez Google od początku spotykało się z protestami różnych podmiotów. Google było atakowane przez wydawców, europejskich bibliotekarzy i polityków, którzy obawiali się "budowania anglocentrycznego wizerunku kultury".
Firma mimo wszystko nie ustaje w swoich zamiarach stworzenia internetowej biblioteki. Plany, choć imponują rozmiarami, nie wynikają z altruizmu Google, ale z chęci przekonania użytkowników, do jak najczęstszego odwiedzenia swoich stron.
University of California posiada ponad 100 bibliotek zlokalizowanych na terenie 10 osiedli akademickich. Dzięki porozumieniu z uczelnią, do Google trafi bardzo wiele tytułów, a wśród nich teksty udostępnione jako public domain, które będą dostępne w całości.
Kalifornijska uczelnia współpracowała już z organizacją Open Content Alliance (OCA) prowadzoną przez Internet Archive. Materiały z OCA pozyskiwali rywale Google - Microsoft i Yahoo.
Władze uczelni są przekonane, że we współpracy najpierw z jedną, potem z drugą stroną nie ma nic złego. Wszystko i tak sprowadza się do tego, że książki zalegające na bibliotecznych półkach staną się dostępne również w Sieci. Przedstawiciele uniwersytetu podkreślają również, że współpraca z OCA będzie kontynuowana.
Dokładne warunki porozumienia z Google nie zostały ujawnione. Nie wiadomo też kiedy ruszą prace związane ze skanowaniem. Wiadomo natomiast, że cyfrowe kopie książek otrzymają tylko Google oraz UC. Zeskanowane w ramach porozumienia książki będzie można więc znaleźć tylko w spisie Google.
Brewster Kahle z Internet Archive uważa, że UC jako instytucja publiczna nie powinna wchodzić w sojusz z jedną prywatną firma, która mimo wszystko narzuca pewne ograniczenia w rozpowszechnianiu książek. Jego zdaniem prowadzi to do "prywatyzowania systemu bibliotecznego".
Skanowanie i udostępnianie książek przez Google od początku spotykało się z protestami różnych podmiotów. Google było atakowane przez wydawców, europejskich bibliotekarzy i polityków, którzy obawiali się "budowania anglocentrycznego wizerunku kultury".
Firma mimo wszystko nie ustaje w swoich zamiarach stworzenia internetowej biblioteki. Plany, choć imponują rozmiarami, nie wynikają z altruizmu Google, ale z chęci przekonania użytkowników, do jak najczęstszego odwiedzenia swoich stron.