Pod koniec maja br. przedstawiciele wyszukiwarki Torrentspy.com oskarżyli organizację Motion Picture Association of America (MPAA) o korzystanie z pomocy cyberprzestępcy w celu pozyskania danych dotyczących ich wyszukiwarki. Wygląda na to, że nie były to oskarżenia bezpodstawne - podano już nawet nazwisko osoby wynajętej przez MPAA.
Kiedy sprawa wyszła na jaw, przedstawiciele MPAA mówili tylko, że Torrentspy odwraca w ten sposób uwagę od tego, że samo sprzyja złodziejstwu. Teraz organizacja nadal ostro zaprzecza wszystkim oskarżeniom, ale firma Valence Media, operator Torrentspy.com, nie ustaje w podawaniu coraz bardziej miażdżących informacji.
Jak podaje CNET, cyberwłamywacz, którego MPAA miała wynająć, nazywa się Robert Anderson. Oświadczył on, że skontaktował się z przedstawicielami MPAA i zaoferował im dostarczenie informacji na temat Torrentspy. Zrobił to, gdyż miał wcześniej zatargi z Justinem Bunnellem, współzałożycielem Torrentspy.
Za wykonanie zadania miał otrzymać 15 tys. USD. Wśród osób, które finalizowały umowę z włamywaczem był ponoć Dean Garfield zajmujący się w MPAA kwestiami prawnymi.
Z informacji jakie Valence Media otrzymała od Andersona wynika również, że organizacja reprezentująca przemysł filmowy wynajęła prywatnych detektywów do przeszukania śmietników przedstawicieli Torrentspy.
Kiedy MPAA otrzymała od wynajętego włamywacza skradzione informacje, miała przelać na jego konto w Toronto umówioną wcześniej sumę. Sądowi przedstawiono też kontrakt podpisany przez Andersona i przedstawicieli MPAA. W kontrakcie jest zapis mówiący o tym, że informacje mają być zebrane w sposób legalny. Anderson zeznał jednak, iż od przedstawiciela MPAA usłyszał "nie interesuje nas, jak je (informacje) zdobędziesz".
Sam Anderson miał też podobno zbierać informacje na temat innych wyszukiwarek torrentów, ale zanim przystąpił do tych zadań, zdecydował się na zerwanie współpracy z MPAA i skontaktował się z firmą Valance Media. Nie jest do końca jasne co kieruje Andersonem, bo współpracując z Torrentspy i tak naraża się na poniesienie odpowiedzialności za włamania. Mimo wszystko wydaje się, że na całej sprawie najbardziej ucierpi reputacja MPAA, która i tak już nie raz była przez internautów określana mianem "organizacji przestępczej".
Kiedy sprawa wyszła na jaw, przedstawiciele MPAA mówili tylko, że Torrentspy odwraca w ten sposób uwagę od tego, że samo sprzyja złodziejstwu. Teraz organizacja nadal ostro zaprzecza wszystkim oskarżeniom, ale firma Valence Media, operator Torrentspy.com, nie ustaje w podawaniu coraz bardziej miażdżących informacji.
Jak podaje CNET, cyberwłamywacz, którego MPAA miała wynająć, nazywa się Robert Anderson. Oświadczył on, że skontaktował się z przedstawicielami MPAA i zaoferował im dostarczenie informacji na temat Torrentspy. Zrobił to, gdyż miał wcześniej zatargi z Justinem Bunnellem, współzałożycielem Torrentspy.
Za wykonanie zadania miał otrzymać 15 tys. USD. Wśród osób, które finalizowały umowę z włamywaczem był ponoć Dean Garfield zajmujący się w MPAA kwestiami prawnymi.
Z informacji jakie Valence Media otrzymała od Andersona wynika również, że organizacja reprezentująca przemysł filmowy wynajęła prywatnych detektywów do przeszukania śmietników przedstawicieli Torrentspy.
Kiedy MPAA otrzymała od wynajętego włamywacza skradzione informacje, miała przelać na jego konto w Toronto umówioną wcześniej sumę. Sądowi przedstawiono też kontrakt podpisany przez Andersona i przedstawicieli MPAA. W kontrakcie jest zapis mówiący o tym, że informacje mają być zebrane w sposób legalny. Anderson zeznał jednak, iż od przedstawiciela MPAA usłyszał "nie interesuje nas, jak je (informacje) zdobędziesz".
Sam Anderson miał też podobno zbierać informacje na temat innych wyszukiwarek torrentów, ale zanim przystąpił do tych zadań, zdecydował się na zerwanie współpracy z MPAA i skontaktował się z firmą Valance Media. Nie jest do końca jasne co kieruje Andersonem, bo współpracując z Torrentspy i tak naraża się na poniesienie odpowiedzialności za włamania. Mimo wszystko wydaje się, że na całej sprawie najbardziej ucierpi reputacja MPAA, która i tak już nie raz była przez internautów określana mianem "organizacji przestępczej".