Wrocławska policja zatrzymała podejrzanego o administrowanie neofaszystowską stroną organizacji "Krew i Honor". Na stronie umieszczane były dane osobowe wrogów organizacji - nazwiska, numery telefonów, adresy itp.
Neofaszyści za swoich wrogów uznali działaczy ruchów antyfaszystowskich, antyrasistowskich, anarchistycznych, ekologicznych, genderowych, lewicowych, zajmujących się jak to określili autorzy serwisu "kolorowymi imigrantami", członków niektórych grup muzycznych, a także zupełnie przypadkowe osoby.
Zebrane dane zostały okraszone cytatem lidera neofaszystowskiego zespołu Skrewdriver: "pamiętaj miejsca i twarze zdrajców rasy, oni wszyscy zapłacą za swoje zbrodnie". Inny cytat, jaki neofaszyści umieścili na swojej stronie brzmi "lepiej być faszystą niż pedałem".
Lista z danymi pierwotnie zamieszczona była w obrębie portalu organizacji, w którym można było znaleźć szereg wypowiedzi pochwalającej hitleryzm, później została wydzielona jako osobny serwis.
Aresztowany przez policję 37-letni mieszkaniec Świnoujścia nie przyznaje się do zarzutów, jednak - jak donosi Gazeta Wyborcza - w czasie przeszukania mieszkania policja odnalazła faszystowskie emblematy. Do środowego wieczora zatrzymano też trzy inne osoby pod zarzutem dostarczania twórcom strony informacji. Wszyscy okazali się naziskinami. Jak twierdzą policjanci niewykluczone są kolejne aresztowania.
Sama strona nadal funkcjonuje. Policja nie mogła jej od razu zamknąć, gdyż umieszczona jest na serwerach zlokalizowanych w USA. Obecnie o zablokowanie strony stara się polski MSZ.
Śledztwo w omawianej sprawie trwa od zimy. Zanim pojawiły się pierwsze efekty śledztwa, kilka tygodni temu, omal nie doszło do tragedii. Na jedną z wymienionych na stronie osób napadło dwóch mężczyzn. Wykrzyczawszy pogróżki wbili poszkodowanemu nóż w plecy. Ranny na szczęście został uratowany.
Jak było wcześniej? Gdy jedna z osób wymienionych na liście próbowała w lutym anonimowo zgłosić sprawę, na policji usłyszała rozważania, iż być może osoby ze zdjęć zamieszczonych na stronie chcą tam być, a jeśli portal "Krwi i Honoru" obraża czyjeś uczucia, to osoba ta powinna złożyć podpisane zażalenie.
Z kolei w kwietniu do innej osoby składającej zawiadomienie o przestępstwie jedna z komend policji wystosowała pismo, z którego wynika, iż zdaniem funkcjonariuszy na stronie nie doszło do złamania ustawy o ochronie danych osobowych.
Neofaszyści za swoich wrogów uznali działaczy ruchów antyfaszystowskich, antyrasistowskich, anarchistycznych, ekologicznych, genderowych, lewicowych, zajmujących się jak to określili autorzy serwisu "kolorowymi imigrantami", członków niektórych grup muzycznych, a także zupełnie przypadkowe osoby.
Zebrane dane zostały okraszone cytatem lidera neofaszystowskiego zespołu Skrewdriver: "pamiętaj miejsca i twarze zdrajców rasy, oni wszyscy zapłacą za swoje zbrodnie". Inny cytat, jaki neofaszyści umieścili na swojej stronie brzmi "lepiej być faszystą niż pedałem".
Lista z danymi pierwotnie zamieszczona była w obrębie portalu organizacji, w którym można było znaleźć szereg wypowiedzi pochwalającej hitleryzm, później została wydzielona jako osobny serwis.
Aresztowany przez policję 37-letni mieszkaniec Świnoujścia nie przyznaje się do zarzutów, jednak - jak donosi Gazeta Wyborcza - w czasie przeszukania mieszkania policja odnalazła faszystowskie emblematy. Do środowego wieczora zatrzymano też trzy inne osoby pod zarzutem dostarczania twórcom strony informacji. Wszyscy okazali się naziskinami. Jak twierdzą policjanci niewykluczone są kolejne aresztowania.
Sama strona nadal funkcjonuje. Policja nie mogła jej od razu zamknąć, gdyż umieszczona jest na serwerach zlokalizowanych w USA. Obecnie o zablokowanie strony stara się polski MSZ.
Śledztwo w omawianej sprawie trwa od zimy. Zanim pojawiły się pierwsze efekty śledztwa, kilka tygodni temu, omal nie doszło do tragedii. Na jedną z wymienionych na stronie osób napadło dwóch mężczyzn. Wykrzyczawszy pogróżki wbili poszkodowanemu nóż w plecy. Ranny na szczęście został uratowany.
Jak było wcześniej? Gdy jedna z osób wymienionych na liście próbowała w lutym anonimowo zgłosić sprawę, na policji usłyszała rozważania, iż być może osoby ze zdjęć zamieszczonych na stronie chcą tam być, a jeśli portal "Krwi i Honoru" obraża czyjeś uczucia, to osoba ta powinna złożyć podpisane zażalenie.
Z kolei w kwietniu do innej osoby składającej zawiadomienie o przestępstwie jedna z komend policji wystosowała pismo, z którego wynika, iż zdaniem funkcjonariuszy na stronie nie doszło do złamania ustawy o ochronie danych osobowych.