Amerykańskie zrzeszenie producentów muzyki (RIAA) coraz częściej pokazuje swoje karykaturalne oblicze, pozywając do sądu osoby nieletnie, w podeszłym wieku albo w ogóle nieposiadające komputera. Tym razem instytucja zaskarżyła 83-letnią Gertrudę Walton o nielegalne pobieranie ponad 700 plików muzycznych i udostępnianie ich w sieciach peer-to-peer. Pikanterii całej sprawie dodaje jednak fakt, że pani Walton nie żyje od 2004 roku.
Jak podaje portal The Inquirer, nieżyjąca kobieta nie odpowiadała na wezwania RIAA do zapłaty kilkutysięcznej kary za działalność piracką. Instytucji nie przeszkadzał w tym fakt, że jeszcze za życia pani Walton nie posiadała komputera i nie umiała nawet go obsługiwać.
Prawnicy z amerykańskiego zrzeszenia producentów muzyki uznali jednak, że po swojej śmierci, 83-letnia staruszka przybrała pseudonim „smittenkitten” i rozpoczęła nielegalną działalność w internecie. Przedstawicieli RIAA nie przekonało nawet świadectwo zgonu, które wysłała do nich córka pani Walton.
Rzecznik instytucji przyznał już, że w tej sprawie zaszła ogromna pomyłka i zapowiedział wycofanie aktu oskarżenia z sądu.
Jak podaje portal The Inquirer, nieżyjąca kobieta nie odpowiadała na wezwania RIAA do zapłaty kilkutysięcznej kary za działalność piracką. Instytucji nie przeszkadzał w tym fakt, że jeszcze za życia pani Walton nie posiadała komputera i nie umiała nawet go obsługiwać.
Prawnicy z amerykańskiego zrzeszenia producentów muzyki uznali jednak, że po swojej śmierci, 83-letnia staruszka przybrała pseudonim „smittenkitten” i rozpoczęła nielegalną działalność w internecie. Przedstawicieli RIAA nie przekonało nawet świadectwo zgonu, które wysłała do nich córka pani Walton.
Rzecznik instytucji przyznał już, że w tej sprawie zaszła ogromna pomyłka i zapowiedział wycofanie aktu oskarżenia z sądu.