Ponad 10 procentowy udział w światowym rynku przeglądarek internetowych odnotowała w marcu br. przeglądarka Firefox - poinformowała firma Net Applications, która udostępnia narzędzia dla webmasterów. Z kolei według innej firmy analitycznej - OneStat.com, Firefox już dawno (w listopadzie ubiegłego roku) przekroczyła próg 10%, a obecne dane wskazują na udział rzędu 11,50 procent.
Na pierwszym miejscu, w opublikowanym kilka dni temu rankingu, oczywiście niezmiennie plasuje się Internet Explorer, której udział w rynku przeglądarek Net Applications oszacowała na 84.7%.
Drugie miejsce przypadło produktowi Mozilla Corporation z 10,05%, a trzecie przeglądarce Apple - Safari, z której w marcu korzystało 3,19% internautów.Czwarte miejsce w zestawieniu NA zajęła przeglądarka Netscape (1,05%), a piąte Opera (0,54%).
Z danych Net Applications wynika, że w ciągu ostatniego roku Firefox zdobył ponad 3% rynku, podczas gdy popularność Internet Explorera sukcesywnie maleje. W najbliższych miesiącach powinny pojawić się nowe wersje rywalizujących ze sobą programów, co może spowodować nieco silniejsze ruchy wzrostowe lub spadkowe po którejś ze stron.
Internet Explorer wciąż jest i przez długi jeszcze czas będzie w tej batalii przeglądarek w dużo lepszej sytuacji od konkurentek. Nie chodzi tu tylko o dominującą pozycję systemu, z którym jest instalowana, ale również o fakt, że przeglądarka Microsoftu tylko broni swojej pozycji. Tymczasem pozostałe programy - w tym Firefox - muszą atakować, zaskakiwać, promować, pokazywać się z jak najlepszej strony zarówno w przypadku bezpieczeństwa, szybkości reakcji, jak i funkcjonalności.
Przed deweloperami oraz promotorami tych programów wciąż stoi zadanie wymagające ogromnego wysiłku - by zostały one dostrzeżone przez użytkowników zasiedziałych na IE, niechętnych i często bojących się wprowadzania zmian w swoich przyzwyczajeniach, a jednocześnie nieświadomych słabości produktu, z którego korzystają, a który został im podany praktycznie na tacy. Zadanie niełatwe, ale dlatego też każde kilka procent wyrwane w tym wyścigu o udział w rynku, jak i w walce o przedstawienie światu, że istnieje wybór jest moim zdaniem na wagę złota.
Warto przy okazji zauważyć, że Polacy dużo szybciej niż reszta świata dostrzegają alternatywę na rynku przeglądarek. Według statystyk serwisu Ranking.pl z Internet Explorera korzysta z tygodnia na tydzień coraz mniej polskich internautów - obecnie jej udział w rodzimym rynku szacuje się na 73,2%. Najbardziej dynamicznym wzrostem popularności cieszy się oczywiście przeglądarka Firefox, z której korzysta już 18,5% Polaków. Trzecie miejsce piastuje Opera - 6,8%, a na czwartym jest Mozilla z 1% udziałem w polskim rynku.
Na pierwszym miejscu, w opublikowanym kilka dni temu rankingu, oczywiście niezmiennie plasuje się Internet Explorer, której udział w rynku przeglądarek Net Applications oszacowała na 84.7%.
Drugie miejsce przypadło produktowi Mozilla Corporation z 10,05%, a trzecie przeglądarce Apple - Safari, z której w marcu korzystało 3,19% internautów.Czwarte miejsce w zestawieniu NA zajęła przeglądarka Netscape (1,05%), a piąte Opera (0,54%).
Z danych Net Applications wynika, że w ciągu ostatniego roku Firefox zdobył ponad 3% rynku, podczas gdy popularność Internet Explorera sukcesywnie maleje. W najbliższych miesiącach powinny pojawić się nowe wersje rywalizujących ze sobą programów, co może spowodować nieco silniejsze ruchy wzrostowe lub spadkowe po którejś ze stron.
Internet Explorer wciąż jest i przez długi jeszcze czas będzie w tej batalii przeglądarek w dużo lepszej sytuacji od konkurentek. Nie chodzi tu tylko o dominującą pozycję systemu, z którym jest instalowana, ale również o fakt, że przeglądarka Microsoftu tylko broni swojej pozycji. Tymczasem pozostałe programy - w tym Firefox - muszą atakować, zaskakiwać, promować, pokazywać się z jak najlepszej strony zarówno w przypadku bezpieczeństwa, szybkości reakcji, jak i funkcjonalności.
Przed deweloperami oraz promotorami tych programów wciąż stoi zadanie wymagające ogromnego wysiłku - by zostały one dostrzeżone przez użytkowników zasiedziałych na IE, niechętnych i często bojących się wprowadzania zmian w swoich przyzwyczajeniach, a jednocześnie nieświadomych słabości produktu, z którego korzystają, a który został im podany praktycznie na tacy. Zadanie niełatwe, ale dlatego też każde kilka procent wyrwane w tym wyścigu o udział w rynku, jak i w walce o przedstawienie światu, że istnieje wybór jest moim zdaniem na wagę złota.
Warto przy okazji zauważyć, że Polacy dużo szybciej niż reszta świata dostrzegają alternatywę na rynku przeglądarek. Według statystyk serwisu Ranking.pl z Internet Explorera korzysta z tygodnia na tydzień coraz mniej polskich internautów - obecnie jej udział w rodzimym rynku szacuje się na 73,2%. Najbardziej dynamicznym wzrostem popularności cieszy się oczywiście przeglądarka Firefox, z której korzysta już 18,5% Polaków. Trzecie miejsce piastuje Opera - 6,8%, a na czwartym jest Mozilla z 1% udziałem w polskim rynku.