Google rozpoczęło przygotowania do uruchomienia księgarni internetowej i zaprosiło wydawców do udziału w projekcie Google Books. Projekt ten zaoferuje sprzedaż książek według całkowicie nowego modelu.
Użytkownicy będą mogli przeszukiwać "księgarnię" i przeglądać wybrane strony dzieła. Za dodatkową opłatą możliwe będzie uzyskanie dostępu do książki poprzez przeglądarkę. Zapisywanie książek na dysku będzie niemożliwe.
Serwis Google Books będzie również udostępniał linki do sklepów internetowych, w których będzie można zakupić daną książkę.
Wydawcy sami zaproponują dzieła, które mają zostać udostępnione w postaci elektronicznej oraz ich ceny. W tej chwili wykupienie dostępu do książki jest niemożliwe, ale Google zapowiada, że chciałoby jak najwcześniej wprowadzić taką możliwość. Obecnie kalifornijska firma próbuje zdobyć jak najwięcej partnerów ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, zachęcając ich do udziału w przedsięwzięciu m.in. poprzez swoją stronę http://books.google.com.
Niewykluczone, że projekt spodoba się wydawcom. Teraz zapewne będą oni bardziej przychylni firmie, której poprzedni pomysł związany z książkami - Google Print - zakładał darmowy dostęp do dzieł chronionych prawem autorskim.
Z wydawcami liczy się także konkurencyjny Microsoft, który ma zamiar stworzyć wirtualną bibliotekę. Na skanery Microsoftu trafią jednak wyłącznie dzieła uznawane za własność publiczną, a więc głównie materiały akademickie i książki do których prawa autorskie już wygasły.
Użytkownicy będą mogli przeszukiwać "księgarnię" i przeglądać wybrane strony dzieła. Za dodatkową opłatą możliwe będzie uzyskanie dostępu do książki poprzez przeglądarkę. Zapisywanie książek na dysku będzie niemożliwe.
Serwis Google Books będzie również udostępniał linki do sklepów internetowych, w których będzie można zakupić daną książkę.
Wydawcy sami zaproponują dzieła, które mają zostać udostępnione w postaci elektronicznej oraz ich ceny. W tej chwili wykupienie dostępu do książki jest niemożliwe, ale Google zapowiada, że chciałoby jak najwcześniej wprowadzić taką możliwość. Obecnie kalifornijska firma próbuje zdobyć jak najwięcej partnerów ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, zachęcając ich do udziału w przedsięwzięciu m.in. poprzez swoją stronę http://books.google.com.
Niewykluczone, że projekt spodoba się wydawcom. Teraz zapewne będą oni bardziej przychylni firmie, której poprzedni pomysł związany z książkami - Google Print - zakładał darmowy dostęp do dzieł chronionych prawem autorskim.
Z wydawcami liczy się także konkurencyjny Microsoft, który ma zamiar stworzyć wirtualną bibliotekę. Na skanery Microsoftu trafią jednak wyłącznie dzieła uznawane za własność publiczną, a więc głównie materiały akademickie i książki do których prawa autorskie już wygasły.