Microsoft zaczął testy nowej usługi przeznaczonej dla rodziców, którzy pragną ograniczyć działalność swojego dziecka w sieci.
Usługa, będąca póki co w fazie beta, nosi nazwę Windows Live Family Safety Settings. Za jej pomocą rodzice będą mogli monitorować i ograniczać dostęp pociechy do internetu.
Mechanizm identyfikuje użytkownika za pomocą konta systemowego -- zatem starszy brat może mieć dostęp do kilku stron, których młodsza siostra jeszcze nie powinna oglądać.
Przedstawiciele Microsoftu odmawiają komentarza na temat usługi, przyznając jedynie, że w istocie, prototyp oprogramowania już istnieje.
Obserwatorzy poczynań firmy zauważają pewną ciekawostkę - użycie słowa Live w prawie każdej nazwie nowych produktów. Firma z Redmond chce ponoć zmienić imię swojej wyszukiwarce z MSN Search na MSN Live Search, a komunikator MSN Messenger już niebawem zostanie przemianowany na MSN Live Messenger.
Wydaje się, że dawne XP, oznaczające "doświadczenie", dodawane do każdej nazwy usługi Microsoftu odchodzi w niepamięć kosztem nowego Live (ang. życie) - choć w rzeczywistości jest na odwrót, bo to wraz z upływem życia, nabieramy doświadczenia... Ciekawe, co w Microsofcie nastąpi po życiu?
Usługa, będąca póki co w fazie beta, nosi nazwę Windows Live Family Safety Settings. Za jej pomocą rodzice będą mogli monitorować i ograniczać dostęp pociechy do internetu.
Mechanizm identyfikuje użytkownika za pomocą konta systemowego -- zatem starszy brat może mieć dostęp do kilku stron, których młodsza siostra jeszcze nie powinna oglądać.
Przedstawiciele Microsoftu odmawiają komentarza na temat usługi, przyznając jedynie, że w istocie, prototyp oprogramowania już istnieje.
Obserwatorzy poczynań firmy zauważają pewną ciekawostkę - użycie słowa Live w prawie każdej nazwie nowych produktów. Firma z Redmond chce ponoć zmienić imię swojej wyszukiwarce z MSN Search na MSN Live Search, a komunikator MSN Messenger już niebawem zostanie przemianowany na MSN Live Messenger.
Wydaje się, że dawne XP, oznaczające "doświadczenie", dodawane do każdej nazwy usługi Microsoftu odchodzi w niepamięć kosztem nowego Live (ang. życie) - choć w rzeczywistości jest na odwrót, bo to wraz z upływem życia, nabieramy doświadczenia... Ciekawe, co w Microsofcie nastąpi po życiu?