Jedna piąta młodych Chińczyków nie wyobraża sobie życia bez internetu, informuje PAP powołując się na sondaż ośrodka badań społecznych przy dzienniku "China Youth Daily". Ale też Chińczycy traktują sieć WWW inaczej niż Europejczycy, czy Amerykanie, dla których stanowi ona przede wszystkim źródło informacji.
Większość chińskiej młodzieży wykorzystuje internet jako źródło rozrywki: 62 proc. chińskich internautów bawi się w gry online, 56 proc. ściąga muzykę, 53 proc. - poszukuje w sieci nowinek ze świata rozrywki.
Jeden z chińskich studentów przyznał, że gdy na jego uniwersytecie internet "wysiadł", to on mało nie zwariował. Lekarze potwierdzają, że pozbawienie takich ludzi internetu może u nich powodować problemy psychologiczne. Oczywiście Chińczycy wymyślili już swoje sposoby leczenia od "e-uzależnień", o czym pisaliśmy kilka miesięcy temu.
Zapewne spory wpływ na takie (rozrywkowe) postrzeganie internetu w Chinach mają władze tego kraju, które robią wszystko - od głoszenia surowych zakazów, poprzez zamykanie stron WWW, blokowanie programów, aż po aresztowania osób publikujących w sieci - by utrzymać "poprawność polityczną" treści dostępnych dla swoich obywateli.
Szacuje się, że w Chinach jest już 103 miliony internautów, z których 53 mln ma dostęp do łącza szerokopasmowego. Chińczycy jednak krytycznie oceniają jakość usług dostępowych, twierdząc, że są "takie sobie", donosi PAP.
Większość chińskiej młodzieży wykorzystuje internet jako źródło rozrywki: 62 proc. chińskich internautów bawi się w gry online, 56 proc. ściąga muzykę, 53 proc. - poszukuje w sieci nowinek ze świata rozrywki.
Jeden z chińskich studentów przyznał, że gdy na jego uniwersytecie internet "wysiadł", to on mało nie zwariował. Lekarze potwierdzają, że pozbawienie takich ludzi internetu może u nich powodować problemy psychologiczne. Oczywiście Chińczycy wymyślili już swoje sposoby leczenia od "e-uzależnień", o czym pisaliśmy kilka miesięcy temu.
Zapewne spory wpływ na takie (rozrywkowe) postrzeganie internetu w Chinach mają władze tego kraju, które robią wszystko - od głoszenia surowych zakazów, poprzez zamykanie stron WWW, blokowanie programów, aż po aresztowania osób publikujących w sieci - by utrzymać "poprawność polityczną" treści dostępnych dla swoich obywateli.
Szacuje się, że w Chinach jest już 103 miliony internautów, z których 53 mln ma dostęp do łącza szerokopasmowego. Chińczycy jednak krytycznie oceniają jakość usług dostępowych, twierdząc, że są "takie sobie", donosi PAP.