Powodem ciągłego przedłużania prac nad Windows Vista jest oczywiście bezpieczeństwo, które dla najnowszego systemu firmy Microsoft ma być priorytetem, wyjaśnił Neil Holloway, prezes europejskiego oddziału firmy. Holloway przedstawił także interesujące zapowiedzi zmian w firmie.
Holloway przyznał, że Microsoft miał pewne opóźnienia w kwestii bezpieczeństwa, ale nie zamierza składać broni na tym polu. Specjaliści firmy z Redmond po raz drugi w historii zaprosili do siebie hackerów, aby przedyskutować bezpieczeństwo swoich produktów.
W ubiegły czwartek i piątek w siedzibie MS pojawili się hackerzy obecni wcześniej na konferencji Black Hat na której prezentowano m.in. IE7. "Etyczni hackerzy" spotkali się z całą plejadą inżynierów Microsoftu i dyskutowali dosłownie o wszystkim, od bezpieczeństwa przeglądarki począwszy, na zagrożeniach związanych ze sprzętem kończąc.
Efekty tej współpracy ocenimy niebawem sami. Tymczasem dalsze zapowiedzi Hollowaya przypominają przeprosiny kościoła za świętą inkwizycję.
Po pierwsze prezes zapewnia, że jego firma ma na uwadze krytykę i wprowadza stosowne zmiany. Prosi, aby nie postrzegać jej jako zacofanej i zbyt zbiurokratyzowanej.
W przyszłym roku, Microsoft wypuści na rynek dwa razy tyle programów ile firma opracowała w przeciągu ostatnich trzech lat. Taki wynik będzie możliwy dzięki intensywnej współpracy z małymi firmami (z MS współpracuje około 100 tysięcy dostawców oprogramowania, podają przedstawiciele giganta).
Niemałe efekty ma również przynieść 6 miliardów USD wydanych na badania i rozwój oraz słynne 3 tysiące patentów, które Haolloway nazwał "superważnymi". Nie powiedział tylko, czy są one ważne dla rozwoju oprogramowania, czy dla walki z konkurencją.
Prezes zapewniał również, że w firmie zaszły duże zmiany organizacyjne i nie każda decyzja jest podejmowana przez Gatesa lub Ballmera. Szczególnie ta ostatnia zapowiedź może zastanawiać...
Holloway przyznał, że Microsoft miał pewne opóźnienia w kwestii bezpieczeństwa, ale nie zamierza składać broni na tym polu. Specjaliści firmy z Redmond po raz drugi w historii zaprosili do siebie hackerów, aby przedyskutować bezpieczeństwo swoich produktów.
W ubiegły czwartek i piątek w siedzibie MS pojawili się hackerzy obecni wcześniej na konferencji Black Hat na której prezentowano m.in. IE7. "Etyczni hackerzy" spotkali się z całą plejadą inżynierów Microsoftu i dyskutowali dosłownie o wszystkim, od bezpieczeństwa przeglądarki począwszy, na zagrożeniach związanych ze sprzętem kończąc.
Efekty tej współpracy ocenimy niebawem sami. Tymczasem dalsze zapowiedzi Hollowaya przypominają przeprosiny kościoła za świętą inkwizycję.
Po pierwsze prezes zapewnia, że jego firma ma na uwadze krytykę i wprowadza stosowne zmiany. Prosi, aby nie postrzegać jej jako zacofanej i zbyt zbiurokratyzowanej.
W przyszłym roku, Microsoft wypuści na rynek dwa razy tyle programów ile firma opracowała w przeciągu ostatnich trzech lat. Taki wynik będzie możliwy dzięki intensywnej współpracy z małymi firmami (z MS współpracuje około 100 tysięcy dostawców oprogramowania, podają przedstawiciele giganta).
Niemałe efekty ma również przynieść 6 miliardów USD wydanych na badania i rozwój oraz słynne 3 tysiące patentów, które Haolloway nazwał "superważnymi". Nie powiedział tylko, czy są one ważne dla rozwoju oprogramowania, czy dla walki z konkurencją.
Prezes zapewniał również, że w firmie zaszły duże zmiany organizacyjne i nie każda decyzja jest podejmowana przez Gatesa lub Ballmera. Szczególnie ta ostatnia zapowiedź może zastanawiać...