Google wyraźnie zmotywowane poprzez ostatnie udoskonalenia wyszukiwarki Yahoo ruszyło do walki, by odzyskać lub jak kto woli -- utrzymać pozycję lidera.

Pewne sztuczki z zapytaniami wysyłanymi do Google Search obnażają plany firmy -- indeksowanych jest coraz więcej stron... a przyrost to niemały, bo liczony w miliardach. To właśnie ilością przeszukiwanych w internecie stron WWW szczyciło się ostatnio Yahoo, uważając, iż pokonało Google.

Weźmy na przykład słowo "diiddiiddiiddiiddiid". Google nie zwróci nic dla takiego zapytania, bo jeszcze na żadnej z indeksowanych przez siebie stron nikt go nie użył.

Teraz spróbujmy poszukać stron pytając Google o: "-diiddiiddiiddiiddiid". To znaczy: Znajdź wszystkie strony, które nie zawierają słowa "diiddiiddiiddiiddiid". Wobec czego, zgodnie z logiką odejmując od całości zbiór pusty, teoretycznie otrzymamy zbiór wszystkich stron indeksowanych przez Google, a licznik w nagłówku pokaże:

Wyniki 1 - 50 spośród około 9,560,000,000 dla zapytania -diiddiiddiiddiiddiid. (Znaleziono w 0,14 sek.)

Konfrontując tę liczbę z oficjalnym licznikiem na głównej stronie www.google.com pokazującym liczbę indeksowanych stron, obecnie 8.168.684.336, łatwo zauważyć na czym ostatnio skupia się zespół inżynierów Google Search.