KE zaproponowała, aby firmy telekomunikacyjne przechowywały dane na temat połączeń telefonicznych i internetowych odpowiednio przez rok i pół roku. Zdaniem autorów wcześniejszych propozycji - to za krótko.
Zdaniem rzecznika KE, dyrektywa w zaproponowanym kształcie umożliwia przechowywanie danych jednocześnie utrzymując możliwości wglądu do nich w rozsądnych granicach.
Wcześniejsze propozycje, przewidujące przechowywanie danych przez 36 miesięcy, były składane przez Wielką Brytanie przy poparciu Irlandii, Szwecji i Francji. Ta inicjatywa wymaga jedynie aprobaty Rady Ministrów aby wejść w życie, jednak posłowie Parlamentu Europejskiego uznali ją za nielegalną i zagrozili skierowaniem sprawy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Politycy krajów, które popierają długą retencję danych uważają, że mogłaby ona pozwolić na skuteczniejszą walkę z terroryzmem. Przeciwnicy podają przykłady udanych śledztw w Londynie i Madrycie, które skończyły się zatrzymaniami terrorystów i nie były zahamowane brakiem informacji na temat połączeń telefonicznych czy internetowych.
Zdaniem wielu posłów PE propozycje składane przez Wielką Brytanie naruszają istniejące obecnie prawa na temat ochrony danych. Według serwisu The Register - zwolennicy rozwiązania brytyjskiego nie potrafią podać przekonujących argumentów aby je obronić.
Zdaniem rzecznika KE, dyrektywa w zaproponowanym kształcie umożliwia przechowywanie danych jednocześnie utrzymując możliwości wglądu do nich w rozsądnych granicach.
Wcześniejsze propozycje, przewidujące przechowywanie danych przez 36 miesięcy, były składane przez Wielką Brytanie przy poparciu Irlandii, Szwecji i Francji. Ta inicjatywa wymaga jedynie aprobaty Rady Ministrów aby wejść w życie, jednak posłowie Parlamentu Europejskiego uznali ją za nielegalną i zagrozili skierowaniem sprawy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Politycy krajów, które popierają długą retencję danych uważają, że mogłaby ona pozwolić na skuteczniejszą walkę z terroryzmem. Przeciwnicy podają przykłady udanych śledztw w Londynie i Madrycie, które skończyły się zatrzymaniami terrorystów i nie były zahamowane brakiem informacji na temat połączeń telefonicznych czy internetowych.
Zdaniem wielu posłów PE propozycje składane przez Wielką Brytanie naruszają istniejące obecnie prawa na temat ochrony danych. Według serwisu The Register - zwolennicy rozwiązania brytyjskiego nie potrafią podać przekonujących argumentów aby je obronić.