Jak donosi magazyn „Forbes”, Chiny wykorzystują wirusy komputerowe w celu wykradania nowoczesnych technologii i poufnych dokumentów z amerykańskich oraz brytyjskich firm i agencji rządowych.
Amerykańscy specjaliści ds. bezpieczeństwa zauważyli, że niektóre ostatnio odkryte wirusy odznaczają się dużo większym stopniem zaawansowania technologicznego niż miało to miejsce dotychczas, szczególnie w kwestii „cichego” wykradania informacji z zainfekowanego komputera. Jak podaje Joe Stewart, pracownik zajmującej się bezpieczeństwem firmy Lurhq, co najmniej jeden program typu trojan (Myfip), który wykorzystywany jest do przechwytywania i wysyłania do internetu plików z zainfekowanych komputerów, rozsyłany był z chińskich serwerów. To wyraźne ostrzeżenie dla korporacji amerykańskich, że już niedługo mogą się stać celem zmasowanych ataków.
Wirus rozprzestrzeniał się w internecie wraz z niechcianą pocztą elektroniczną. Odbiorca aktywował wirusa po uruchomieniu załącznika do listu. Stewart podejrzewa, że w sieci krąży kilka wersji robaka Myfip, których zadaniem jest przechwytywanie poufnych dokumentów, projektów technicznych i specyfikacji produktów. Również Marcus Sachs z firmy SRI International potwierdza, że Chiny wykorzystują takie narzędzia, jak wirus Myfip do prowadzenia szpiegostwa przemysłowego przeciwko Stanom Zjednoczonym i innym krajom rozwiniętym. Wygląda więc na to, że rozpoczęła się nowa wojna, na szczęście na płaszczyźnie internetu więc powinna się zakończyć bezkrwawo.
Amerykańscy specjaliści ds. bezpieczeństwa zauważyli, że niektóre ostatnio odkryte wirusy odznaczają się dużo większym stopniem zaawansowania technologicznego niż miało to miejsce dotychczas, szczególnie w kwestii „cichego” wykradania informacji z zainfekowanego komputera. Jak podaje Joe Stewart, pracownik zajmującej się bezpieczeństwem firmy Lurhq, co najmniej jeden program typu trojan (Myfip), który wykorzystywany jest do przechwytywania i wysyłania do internetu plików z zainfekowanych komputerów, rozsyłany był z chińskich serwerów. To wyraźne ostrzeżenie dla korporacji amerykańskich, że już niedługo mogą się stać celem zmasowanych ataków.
Wirus rozprzestrzeniał się w internecie wraz z niechcianą pocztą elektroniczną. Odbiorca aktywował wirusa po uruchomieniu załącznika do listu. Stewart podejrzewa, że w sieci krąży kilka wersji robaka Myfip, których zadaniem jest przechwytywanie poufnych dokumentów, projektów technicznych i specyfikacji produktów. Również Marcus Sachs z firmy SRI International potwierdza, że Chiny wykorzystują takie narzędzia, jak wirus Myfip do prowadzenia szpiegostwa przemysłowego przeciwko Stanom Zjednoczonym i innym krajom rozwiniętym. Wygląda więc na to, że rozpoczęła się nowa wojna, na szczęście na płaszczyźnie internetu więc powinna się zakończyć bezkrwawo.