Chińskie władze postanowiły nałożyć kontrolę na prywatne blogi, fora dyskusyjne i pokoje czatowe. Organizacja "Reporterzy bez granic" upatruje się w tym zamachu na wolność słowa, a Chińskie Ministerstwo Przemysłu Informacyjnego zapewnia, że chce tylko chronić obywateli przed ciemną stroną internetu.

Ministerstwo rozwinęło już system, który umożliwia monitorowanie stron w czasie rzeczywistym. Każda strona musi posiadać swój numer rejestracyjny, w przeciwnym razie zostanie zgłoszona ministerstwu i w konsekwencji zamknięta, a wydawcy i firmy reklamowe zapłacą grzywnę.

W krajach, gdzie nie funkcjonuje pełna wolność słowa, blogi są często wykorzystywane aby dać upust własnym poglądom. Teraz w Chinach każdy autor bloga będzie musiał podać swoje dane osobowe, nie będzie więc mowy o anonimowości wypowiedzi.

Przedstawiciele organizacji "Reporterzy bez granic" uważają, że osobom, które publikują na chińskich blogach pozostaje albo unikanie wypowiedzi na tematy nie związane z polityką, albo propagowanie propagandy partii komunistycznej. Oczywiście istnieje jeszcze możliwość przeniesienia swoich stron na zagraniczne serwery.

Według oficjalnych danych już 75% stron zostało zarejestrowanych. Ostateczny termin rejestracji to 30 czerwca.